głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika niezarejestrowana

zniszczyłeś się   wybełkotałam zupełnie pijana  śmiejąc się przy tym szyderczo   zniszczyłeś mnie  zniszczyła mnie miłość do Ciebie  niezmienna tęsknota  i chociaż jutro wyprę się wszystkiego   wiedz  że to prawda   dokończyłam. siedział naprzeciwko mnie na starych  drewnianianej kłatce smutno spoglądając mi w przekrwione zapewne oczy  czułam że właśnie burzy się między Nami jakaś niewidzialna bariera  że za chwilę złamiemy zasadę  przekroczymy granicę  że na marne pójdzię każda z łez  każdy smutek i rana pozostawiona na sercu.   wiem i cholernie Cię za to przepraszm   szepnął łamiącym się głosem przytulając mnie i mieżwiąc włosy. i chodź rozum aż krzyczał  aby wyrwać się z uścisku  serce wygrało   Jego dotyku potrzebowała każda komórka mojego ciała   od tak dawna  nie mogłam teraz tego zmarnować.

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

zniszczyłeś się - wybełkotałam zupełnie pijana, śmiejąc się przy tym szyderczo - zniszczyłeś mnie, zniszczyła mnie miłość do Ciebie, niezmienna tęsknota, i chociaż jutro wyprę się wszystkiego - wiedz, że to prawda - dokończyłam. siedział naprzeciwko mnie na starych, drewnianianej kłatce smutno spoglądając mi w przekrwione zapewne oczy, czułam że właśnie burzy się między Nami jakaś niewidzialna bariera, że za chwilę złamiemy zasadę, przekroczymy granicę, że na marne pójdzię każda z łez, każdy smutek i rana pozostawiona na sercu. - wiem i cholernie Cię za to przepraszm - szepnął łamiącym się głosem przytulając mnie i mieżwiąc włosy. i chodź rozum aż krzyczał, aby wyrwać się z uścisku, serce wygrało - Jego dotyku potrzebowała każda komórka mojego ciała - od tak dawna, nie mogłam teraz tego zmarnować.

telefon zadźwięczał kilka minut po północy    zejdź na dół  nie nie jest tu zbyt ciepło.   w słuchawce usłyszałam tak dobrze znany mi zachrypnięty głos.   wyluzuj  nie odzywałeś się tyle czasu  więc poczekasz sobie do rana.   powiedziałam obojętnie  podczas gdy serce waliło jak oszalałe.   czekam   skwitował. zakładając trampki i bluzę próbowałam uspokoić oddech  prosiłam Boga  aby tam na dole nie wydarzyło się nic co mogłoby wypłynąć na moje względne szczęście. zbiegłam po schodach  zobaczyłam Go słodko uśmiechającego się z wielkim pluszowym misiem pod pachą i różami w lewej ręce.   wszystkiego najlepszego   powiedział całując mnie w policzek.   dzięki   odpowiedziałam podczas gdy wzrok uporczywie wbijałam w czerwone trampki  byleby nie spojrzeć w Jego tęczówki  byleby nie popełnić setny raz tego samego błędu. nie udało się. nie żałuję   istna kretynka.

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

telefon zadźwięczał kilka minut po północy, - zejdź na dół, nie nie jest tu zbyt ciepło. - w słuchawce usłyszałam tak dobrze znany mi zachrypnięty głos. - wyluzuj, nie odzywałeś się tyle czasu, więc poczekasz sobie do rana. - powiedziałam obojętnie, podczas gdy serce waliło jak oszalałe. - czekam - skwitował. zakładając trampki i bluzę próbowałam uspokoić oddech, prosiłam Boga, aby tam na dole nie wydarzyło się nic co mogłoby wypłynąć na moje względne szczęście. zbiegłam po schodach, zobaczyłam Go słodko uśmiechającego się z wielkim pluszowym misiem pod pachą i różami w lewej ręce. - wszystkiego najlepszego - powiedział całując mnie w policzek. - dzięki - odpowiedziałam podczas gdy wzrok uporczywie wbijałam w czerwone trampki, byleby nie spojrzeć w Jego tęczówki, byleby nie popełnić setny raz tego samego błędu. nie udało się. nie żałuję - istna kretynka.

  powiedz  że masz szluga   wyjęczał robiąc słodką minę  w któryś sobotni wieczór  kiedy to przypadkiem spotkaliśmy się na przystanku autobusowym  kryjąc się przed ulewnym deszczem.   nie palę już   odpowiedziałam szukając telefonu w torebce. łapiąc mnie za nadgarstek  sprawił  że odruchowo podniosłam głowę ku górze i spojrzałam w Jego tęczówki.   nie palisz fajek  nie odbierasz telefonów  omijasz najgrubsze melanże. nawet stoisz tutaj chowając się przed deszczem   dawniej pobiegłabyś w stronę domu przeskakując przez kałużę   powiedział z wyrzutem.   widzisz co pierdolona miłość robi z człowiekiem?   zapytałam uśmiechając się szyderczo.

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

- powiedz, że masz szluga - wyjęczał robiąc słodką minę, w któryś sobotni wieczór, kiedy to przypadkiem spotkaliśmy się na przystanku autobusowym, kryjąc się przed ulewnym deszczem. - nie palę już - odpowiedziałam szukając telefonu w torebce. łapiąc mnie za nadgarstek, sprawił, że odruchowo podniosłam głowę ku górze i spojrzałam w Jego tęczówki. - nie palisz fajek, nie odbierasz telefonów, omijasz najgrubsze melanże. nawet stoisz tutaj chowając się przed deszczem - dawniej pobiegłabyś w stronę domu przeskakując przez kałużę - powiedział z wyrzutem. - widzisz co pierdolona miłość robi z człowiekiem? - zapytałam uśmiechając się szyderczo.

nie można poddać się  pozwolić komuś odejść powołując się na jego szczęście a tym samym odebrać je sobie  nie można powiedzieć 'żegnaj' z obawy przed tym  że jutro może być gorzej  nie można tchórzyć mówiąc  że tak miało być   bo żeby kochać trzeba mieć odwagę  ogromną wewnętrzną siłę  która jest w stanie pokonać wszelkie niedogodności  każdą z przeciwności losu. prawdziwie kochając jesteśmy zdolni do pójścia pod prąd   byleby razem.

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

nie można poddać się, pozwolić komuś odejść powołując się na jego szczęście a tym samym odebrać je sobie, nie można powiedzieć 'żegnaj' z obawy przed tym, że jutro może być gorzej, nie można tchórzyć mówiąc, że tak miało być - bo żeby kochać trzeba mieć odwagę, ogromną wewnętrzną siłę, która jest w stanie pokonać wszelkie niedogodności, każdą z przeciwności losu. prawdziwie kochając jesteśmy zdolni do pójścia pod prąd - byleby razem.

poddaje się   po prostu. wbrew zasadom  które wyznaję. siedzę tu z oczami przekrwionymi od łez  przygryzioną wargą i pełną świadomością  że nigdy już nie będziesz mój  spływa po mnie cała ta obłuda  którą sama wytworzyłam  straciłam już pokłady nadziei i wiarę w to  że znów usłyszę 'kocham Cię' wypowiedziane tembrem tego zachrypniętego głosu. nie chcę już walczyć  ścierać się z chorą rzeczywistością  chcę żyć  tak po prostu   w głowie mając wspomnienia  które nie są w stanie wywołać łez.

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

poddaje się - po prostu. wbrew zasadom, które wyznaję. siedzę tu z oczami przekrwionymi od łez, przygryzioną wargą i pełną świadomością, że nigdy już nie będziesz mój, spływa po mnie cała ta obłuda, którą sama wytworzyłam, straciłam już pokłady nadziei i wiarę w to, że znów usłyszę 'kocham Cię' wypowiedziane tembrem tego zachrypniętego głosu. nie chcę już walczyć, ścierać się z chorą rzeczywistością, chcę żyć, tak po prostu - w głowie mając wspomnienia, które nie są w stanie wywołać łez.

mimo wszystko wiem  że jutro niezależnie od okoliczności usłyszę 'wszystkiego najlepszego kotek' wypowiedziane z Jego ust  poczuję znów Jego ręce owinięte wokół mojej szyi a zapach jego perfum ponownie zagości w moich nozdrzach. i znów się złamie  znów z uśmiechem odpowiem 'dziękuję'   po czym biorąc go za rękę  będę żałowała swojej naiwności.

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

mimo wszystko wiem, że jutro niezależnie od okoliczności usłyszę 'wszystkiego najlepszego kotek' wypowiedziane z Jego ust, poczuję znów Jego ręce owinięte wokół mojej szyi a zapach jego perfum ponownie zagości w moich nozdrzach. i znów się złamie, znów z uśmiechem odpowiem 'dziękuję' - po czym biorąc go za rękę, będę żałowała swojej naiwności.

pierwszy raz tak cholernie żałuję  że Cię poznałam  mam dość Twojego całodobowego przebywania w mojej głowie  mam dość mijania Cię na ulicy i znoszenia tych dwuznacznych spojrzeń i gestów. zniknij z mojego życia   błagam. tak niewyobrażalnie mnie niszczysz  zabierasz chęć życia  powody do szczerego śmiechu. nienawidzę Cię a najbardziej przytłaczające jest to  że o wiele razy bardziej Cię kocham.

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

pierwszy raz tak cholernie żałuję, że Cię poznałam, mam dość Twojego całodobowego przebywania w mojej głowie, mam dość mijania Cię na ulicy i znoszenia tych dwuznacznych spojrzeń i gestów. zniknij z mojego życia - błagam. tak niewyobrażalnie mnie niszczysz, zabierasz chęć życia, powody do szczerego śmiechu. nienawidzę Cię a najbardziej przytłaczające jest to, że o wiele razy bardziej Cię kocham.

niezależnie od tego ile mnie nauczyłeś  ile w owym czasie wprowadziłeś radości do mojego życia  niezależnie od pozytywnych wspomnień i wszystkiego co nas łączyło   doprowadziłeś do tego  że dla mnie jesteś zerem  tak wiele dałabym aby mieć możliwość wymazania Cię z życiorysu.

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

niezależnie od tego ile mnie nauczyłeś, ile w owym czasie wprowadziłeś radości do mojego życia, niezależnie od pozytywnych wspomnień i wszystkiego co nas łączyło - doprowadziłeś do tego, że dla mnie jesteś zerem, tak wiele dałabym aby mieć możliwość wymazania Cię z życiorysu.

wstyd mi  że się poddałam  wiesz ? cholernie wstyd   głównie przed samą sobą  ale brak mi już sił na przysparzanie sobie nadziei i życie w wykreowanej przez siebie obłudzie.

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

wstyd mi, że się poddałam, wiesz ? cholernie wstyd - głównie przed samą sobą, ale brak mi już sił na przysparzanie sobie nadziei i życie w wykreowanej przez siebie obłudzie.

zniszczyłeś mnie   udało się  gratuluję .

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

zniszczyłeś mnie - udało się, gratuluję .

czego życzę sobie na te urodziny ? niczego specjalnego  nic nie chcę zmieniać   lubię swoje życie   akceptuję  ale mam jedną maleńką prośbę  zamiast słów 'wszystkiego co dobre' usłyszanych od Niego  wolałabym 'znikam  obiecuję że na zawsze.'   szkoda  że to tak cholernie mało realne.

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

czego życzę sobie na te urodziny ? niczego specjalnego, nic nie chcę zmieniać - lubię swoje życie - akceptuję, ale mam jedną maleńką prośbę, zamiast słów 'wszystkiego co dobre' usłyszanych od Niego, wolałabym 'znikam, obiecuję że na zawsze.' - szkoda, że to tak cholernie mało realne.

wiem  że jutro będzie źle  że będą łzy  kolejna świadoma rana na sercu  ale jest dziś  jesteś Ty  są Twoje oczy i szczery uśmiech  i nagle niczego więcej nie potrzeba. pozwól  że o ból będziemy się martwić jutro.

fuckyea155 dodano: 11 listopada 2011

wiem, że jutro będzie źle, że będą łzy, kolejna świadoma rana na sercu, ale jest dziś, jesteś Ty, są Twoje oczy i szczery uśmiech, i nagle niczego więcej nie potrzeba. pozwól, że o ból będziemy się martwić jutro.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć