 |
przyzwyczaili się. popłakali, a potem się przyzwyczaili. człowiek jest podły i do wszystkiego się przyzwyczaja.
|
|
 |
Mówiłeś , że jesteś pewny tego , że chcesz być ze mną. Mówiłeś i na tym się skończyło.
|
|
 |
Potrafię akceptować ludzi. Gorzej idzie mi z zaakceptowaniem samej siebie.
|
|
 |
Jak mogę kochać i umieć kochać skoro nigdy nie byłam kochana?
|
|
 |
Rzygam tym tłumem zakochanych, zazdroszczę im tego szczęścia którego nigdy nie będę miała.
|
|
 |
zawsze mówiła, że chodzi o moją twarz. że w mojej twarzy jest coś, czego nie może znieść. w moich oczach, w sposobie, w jaki na nią patrzę, w tym, że istnieje.
|
|
 |
Chyba tak jak każdy – nie lubię kłamstw
|
|
 |
może kiedyś, po latach jednak szepnę nieśmiało 'kiedyś, tamtego lata strasznie panią kochałem'. a ty przerwiesz w pół zdania me wyznania zabawne 'i ja pana kochałam, wtedy latem i dawniej'.
|
|
 |
posyłam ci moje bezdomne serce. co chcesz z nim zrób.
|
|
 |
wiesz, nie spałem tysiące lat, teraz chcę zasnąć
|
|
 |
nie lubię sie wpierdalac między kogoś, wolę się odsunąć na bok
|
|
 |
przeraża mnie to jak z dnia na dzień może urywać się znajomość nawiązywana przez długi czas, to okropne
|
|
|
|