 |
|
Nie wiem jak to się stało, lato było gdzieś w pełni, nagle staliśmy się parą tańcząc razem do tej piosenki beztrosko.
|
|
 |
|
Chcą mnie dodać tu, chcą mnie dodać tam, ale nie pasuję tam i tu.
|
|
 |
|
Martwi mnie tło szare jak ona, gdy w weekend definiuję życie.
|
|
 |
|
Wypiliśmy morze wódki na baletach o których już nikt nie pamięta, obiecaliśmy sobie tyle, że niemożliwe nabiera nowego znaczenia jak stacja w święta.
|
|
 |
|
Przez te długie wieczory gubimy algorytm.
|
|
 |
|
Zna miasto i ma miejsce, w dłoniach ma otwartą perłę, widać potencjał po ruchach i widać, że lubi rap.
|
|
 |
|
Zbyt podatni, gdy wszyscy wokół mają maski.
|
|
 |
|
Spróbuj wejść w moje buty, przy zderzeniu nie wypaść.
|
|
 |
|
Nadal rzeczywistość taka sama jest, oni mają podane, a ja mam ganiać gdzieś?
|
|
 |
|
Zdrowa będzie chwilowa rozłąka.
|
|
 |
|
Patrzę po pyskach i mądrość z nich nie bije.
|
|
 |
|
Pytasz, czy Twoje plecy mam? obchodzą mnie na nich tylko dreszcze.
|
|
|
|