 |
Dźwigam bagaż doświadczeń ciężkich jak Biblia.
Przez kilka piekielnych przeżyć zszargana opinia.
|
|
 |
Kurwa, pomyśl dwa razy. Gdzie ty w ogóle chcesz dojść ?
Na słabym fundamencie nigdy nie powstanie dom.
|
|
 |
Cholera, jestem pewien, nic nas nie uchroni,
Ale jestem spokojny, jutro ci przejdzie jeśli dziś nie zdążysz.
|
|
 |
Twoja klęska dla hien kawał mięsa,
Wykwintny smak przyprawiony łzami upadłego męstwa.
|
|
 |
Który to już raz budujesz plan od początku ?
Wstawaj, walcz, choć życie oszukało nas w zarodku.
|
|
 |
Gram, żeby wygrać i nie myślę o stratach,↵Już dawno zamiecione pod dywan te chude lata.
|
|
 |
Nikt już nie zjada moich ulubionych cukierków i nie wypija mojej kawy. Nikt już nie tłumaczy mi fizyki i nie odrabia zadań z chemii. Nikt już nie całuje mnie w czoło i w nos. Nikt już nie rozpycha się w moim łóżku i nie zabiera mi kołdry. Nikt już nie odprowadza mnie do domu i przychodzi po mnie. Nikt już nie budzi mnie esemesami i nie życzy dobrej nocy w nich. Nikt już nie ogląda ze mną ulubionych filmów, mimo tego iż sam ich nie lubi. Nikt już nie mówi do mnie bejbe lub mysiu. Widzisz? Odejście jednej osoby powoduje m.in. takie zmiany. Niby nic, a jednak tak wiele. / cogdybynierap
|
|
 |
I obiecuje Ci, że kiedyś wyleczę się z tego mimowolnego przegryzania dolnej wargi na myśl o Tobie. Serio, kiedyś mi się uda. / cogdybynierap
|
|
 |
Wiesz, ja umiem przyznać się do błędu, więc no ten, Kocham Cię. / cogdybynierap
|
|
 |
A te wszystkie ździry, które tak jarają się jego zajebistymi koszulkami i fullcap'ami powinny wiedzieć, że to ja wybierałam większość z nich. / cogdybynierap
|
|
|
|