 |
|
Lubiłam patrzeć w Twoje błękitne oczy , całować Twoją szyję , kiedy nikt nie patrzył . Idealnie wpasowani w betonową dżunglę , odrębni od całej reszty szarej masy ludzkości .
|
|
 |
|
Paradoks tkwi w tym , że kiedyś to ja Cię kochałam - a Ty mnie zlewałeś . A teraz jest dokładnie na odwrót . Zabawne , czyż nie . ?
|
|
 |
|
` Spójrz, dotknij, pocałuj, obejmij, szepnij, zaufaj, pokochaj. To tyle.
|
|
 |
|
`w twoich myślach już na zawsze, cię do reszty będę kusić, już do końca tak być musi.
|
|
 |
|
` Gotowa byłam oddać mu ostatnią paczkę moich ulubionych żelek, bo przecież miłość wymaga poświęceń...
|
|
 |
|
` Nie ważne co powiesz - ja i tak wiem, że Cię kręcę.
|
|
 |
|
` Bliżej i bliżej podejdź do mnie jeszcze, może usłyszysz dla kogo bije moje serce, do przodu idź bo tam gdzieś jest takie miejsce, w którym każdy z nas może odnaleźć swoje szczęście .
|
|
 |
|
` Spójrz mi w oczy i spróbuj czymkolwiek zaskoczyć
|
|
 |
|
` Wezmę z Twoich rąk, to wszystko, co mi dasz.
|
|
 |
|
` I ten Jego nieziemski wzrok, którym tak na mnie patrzy..; **
|
|
 |
|
wróciła do domu . na parapecie postawiła dwa kieliszki i czerwone wino . ' napij się ze mną ' – powiedziała , patrząc w uśpione niebo . ' wypijmy za moją niespełnioną miłość. wypiła, odłożyła kieliszek przypadkiem strącając drugi, który upadł na trawę. nie rozbił się ale wino się wylało. a ona tylko rzekła. 'dziękuje' i patrzyła dalej w zagwieżdżone niebo.
|
|
 |
|
`. mógł zrobić jeden jedyny krok, żeby ją zdobyć. nie zrobił.
|
|
|
|