![lubiłam jego przepite do cna spojrzenie. jego szorstki zachrypnięty głos. lubiłam kiedy szarpał za moje ramie myśląc że się go przestraszę. uwielbiałam jego arogancki wyraz twarzy. jednak najbardziej lubiłam kiedy gryzł mnie w ucho jak przestraszony szczeniak chcąc wzbudzić we mnie pożądanie. właśnie wtedy rzucałam się na niego i oplątywałam swoimi nogami. nie potrafił udawać skurwiela. jego gigantyczne serce się z tym za bardzo kłóciło. ten cholerny pulsujący mięsień bił zdecydowanie za mocno aby pozwolić mu być złym.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
lubiłam jego przepite do cna spojrzenie. jego szorstki, zachrypnięty głos. lubiłam kiedy, szarpał za moje ramie, myśląc że się go przestraszę. uwielbiałam jego arogancki wyraz twarzy. jednak najbardziej lubiłam, kiedy gryzł mnie w ucho jak przestraszony szczeniak, chcąc wzbudzić we mnie pożądanie. właśnie wtedy rzucałam się na niego i oplątywałam swoimi nogami. nie potrafił udawać skurwiela. jego gigantyczne serce się z tym za bardzo kłóciło. ten cholerny, pulsujący mięsień bił zdecydowanie za mocno, aby pozwolić mu być złym.
|
|
![kobiety po rozstaniu powinny wieszać sobie nad głową transparent oświadczający że cierpią. coś w stylu 'bez kija nie podchodź'. inne osobniki uniknęłyby dzięki temu ran po wbitych paznokciach czy rękawów ubrudzonych rozmazanym tuszem.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
kobiety po rozstaniu powinny wieszać sobie nad głową transparent, oświadczający, że cierpią. coś w stylu; 'bez kija nie podchodź'. inne osobniki uniknęłyby dzięki temu ran po wbitych paznokciach, czy rękawów ubrudzonych rozmazanym tuszem.
|
|
![finał i tak będzie taki że on zostawi Cię pełen satysfakacji jak klient wydymaną dziwkę. ale nie to będzie najgorsze. najgorsze będzie to że nawet Ci za tą 'usługę' nie zapłaci. zostawi jedynie napiwek w postaci złamanego serca tryliona zużytych chusteczek i kilkunastu nieprzespanych nocy.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
finał i tak będzie taki, że on zostawi Cię pełen satysfakacji jak klient wydymaną dziwkę. ale nie to będzie najgorsze. najgorsze będzie to, że nawet Ci za tą 'usługę' nie zapłaci. zostawi jedynie napiwek w postaci złamanego serca, tryliona zużytych chusteczek i kilkunastu nieprzespanych nocy.
|
|
![musisz być silna. zagryzaj wargi. zaciskaj pięści. tłum krzyk kładąc na głowę poduszkę. rzucaj doniczkami z balkonu na przechodniów żeby odreagować. ale nie płacz. nigdy nie wolno Ci uronić łzy. nie wolno Ci pokazać słabości.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
musisz być silna. zagryzaj wargi. zaciskaj pięści. tłum krzyk, kładąc na głowę poduszkę. rzucaj doniczkami z balkonu na przechodniów, żeby odreagować. ale nie płacz. nigdy nie wolno Ci uronić łzy. nie wolno Ci pokazać słabości.
|
|
![cz.1 szłam szybkim krokiem przez ulicę czując jak dłonie pulsują mi z zimna choć trzymałam je w długich kremowych wełnianych rękawiczkach. właśnie wtedy na stronę ulicy po której szłam przeszła grupka chłopaków. szybko policzyłam że było ich czterech. 'ładne sztuki tutaj mamy' powiedziałam szeptem sama do siebie. jeden obrócił się za siebie nie śmiało spoglądając. jakieś 10 sekund później zrobił to ponownie. za trzecim razem kiedy się obrócił zaczął coś szeptać do swojego kolegi. wtedy każdy z nich gwałtownie obrócił się do tyłu mierząc mnie wzorkiem. zatrzymali się. szłam przed siebie. przepuścili mnie. udało mi się tym zinterpretować jednego z nich. wymieniliśmy się głębokimi spojrzeniami. 'kurwa czekoladowe oczy' taka myśl przebiła się wówczas przez moją podświadomość.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
[cz.1]szłam szybkim krokiem przez ulicę, czując jak dłonie pulsują mi z zimna, choć trzymałam je w długich, kremowych, wełnianych rękawiczkach. właśnie wtedy, na stronę ulicy po której szłam przeszła grupka chłopaków. szybko policzyłam, że było ich czterech. 'ładne sztuki tutaj mamy' - powiedziałam szeptem sama do siebie. jeden obrócił się za siebie, nie śmiało spoglądając. jakieś 10 sekund później, zrobił to ponownie. za trzecim razem, kiedy się obrócił zaczął coś szeptać do swojego kolegi. wtedy, każdy z nich gwałtownie obrócił się do tyłu mierząc mnie wzorkiem. zatrzymali się. szłam przed siebie. przepuścili mnie. udało mi się tym zinterpretować jednego z nich. wymieniliśmy się głębokimi spojrzeniami. 'kurwa, czekoladowe oczy' - taka myśl przebiła się wówczas przez moją podświadomość.
|
|
![cz.2 'chcą sobie pooglądać mój tyłek no jasne' pomyślałam. szli za mną a ja tylko śmiałam się sama do siebie kręcąc głową. z zaciekawienie nasłuchiwałam ich niezwykle inteligentnych tekstów. 'piękna gazela' rzucił jeden z nich. bez takich podtekstów ona wygląda na piękną panią. powiedział inny. 'weź numer weź numer' powtarzał w kółko jeden z nich. ja tylko myślałam 'no dawaj! zrób to!' właśnie wtedy musiałam przejść przez ulicę. na przeciwną niż oni stronę. 'o nie' usłyszałam. 'weź numer!' no to cześć rzucił jeden z nich. obróciłam się i machając powiedziałam namiętne 'pa' które wcale nie zabrzmiało jakbym tego chciała. teraz pewnie zrobię sobie ołtarzyk i zacznę się modlić z prośbą o ponowne spotkanie. tylko dlatego że nie wziął tego zasranego numeru. żywcem z życia :D](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
[cz.2] 'chcą sobie pooglądać mój tyłek, no jasne' - pomyślałam. szli za mną, a ja tylko śmiałam się sama do siebie kręcąc głową. z zaciekawienie nasłuchiwałam ich niezwykle inteligentnych tekstów. 'piękna gazela' - rzucił jeden z nich. - bez takich podtekstów, ona wygląda na piękną panią. - powiedział inny. 'weź numer, weź numer' powtarzał w kółko jeden z nich. ja tylko myślałam - 'no dawaj! zrób to!' właśnie wtedy, musiałam przejść przez ulicę. na przeciwną niż oni stronę. 'o nie' - usłyszałam. 'weź numer!' - no to cześć - rzucił jeden z nich. obróciłam się i machając powiedziałam, namiętne 'pa', które wcale nie zabrzmiało jakbym tego chciała. teraz pewnie zrobię sobie ołtarzyk i zacznę się modlić, z prośbą o ponowne spotkanie. tylko dlatego, że nie wziął tego zasranego numeru. [żywcem z życia :D]
|
|
![i w końcu nie masz sił przekonywać wszystkich o tym jaka jesteś silna i niezależna. zaczynasz wybuchać spazmatycznym płaczem w miejscach publicznych. nawet najmniejszy incydent taki jak to że sąsiad nie odpowiedział Ci na Twoje 'dzieńdobry' jest w stanie doprowadzić Cię do rozchwiania emocjonalnego. nie jesteś już w stanie iść boso przez ulicę w środku zimy pokazując ludziom że nawet pogoda może Ci naskoczyć. przychodzą dni kiedy masz ochotę zwinąć się w kłębek i schować pod łóżko czy do szafy. nadchodzi kulminacyjny moment kiedy masz odwagę przyznać się przed światem że zwyczajnie potrzebujesz się przytulić.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
i w końcu nie masz sił przekonywać wszystkich o tym jaka jesteś silna i niezależna. zaczynasz wybuchać spazmatycznym płaczem w miejscach publicznych. nawet najmniejszy incydent taki jak to, że sąsiad nie odpowiedział Ci na Twoje 'dzieńdobry' jest w stanie doprowadzić Cię do rozchwiania emocjonalnego. nie jesteś już w stanie iść boso przez ulicę w środku zimy, pokazując ludziom, że nawet pogoda może Ci naskoczyć. przychodzą dni, kiedy masz ochotę zwinąć się w kłębek i schować pod łóżko czy do szafy. nadchodzi kulminacyjny moment, kiedy masz odwagę przyznać się przed światem, że zwyczajnie potrzebujesz się przytulić.
|
|
![kiedy już się otworzysz i zaczniesz bezgraniczne ufać osobie którą paradoksalnie nazywałaś 'przyjacielem' okazuje się jak bardzo się myliłaś. jak niesamowicie się przeliczyłaś. i nic nie boli tak bardzo jak świadomość że znowu dałaś się nabrać. znowu uwierzyłaś w ludzką bezinteresowność dobroć czy chociażby serce. ludzie którzy śmią nazywać się Twoimi przyjaciółmi go nie posiadają. Ci ludzie są istotami wypranymi z uczuć. przepełnieni pogardą. w oczy trują uwielbienie względem Ciebie. za plecami obarczają Cię o najgorsze z popełnionych czynów. chcą wykorzystać Cię do cna a później zostawić w samotności jak klient wydymaną dziwkę.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
kiedy już się otworzysz i zaczniesz bezgraniczne ufać osobie, którą paradoksalnie nazywałaś 'przyjacielem', okazuje się jak bardzo się myliłaś. jak niesamowicie się przeliczyłaś. i nic nie boli tak bardzo jak świadomość, że znowu dałaś się nabrać. znowu uwierzyłaś w ludzką bezinteresowność, dobroć czy chociażby serce. ludzie, którzy śmią nazywać się Twoimi przyjaciółmi go nie posiadają. Ci ludzie, są istotami wypranymi z uczuć. przepełnieni pogardą. w oczy trują uwielbienie względem Ciebie. za plecami obarczają Cię o najgorsze z popełnionych czynów. chcą wykorzystać Cię do cna, a później zostawić w samotności jak klient wydymaną dziwkę.
|
|
![kiedy podniósł po raz pierwszy na mnie rękę zaczęłam bać się o samą siebie. nie chodziło tutaj o ból fizyczny jaki mi sprawił. bardziej rozchodziło się o mój rozum który mi odebrało. o to że potrafiłam kochać kogoś kto mnie krzywdzi. kogoś kogo powinnam znienawidzić. martwiłam się gdy moja podświadomość toczyła wojny z sercem starając się przedstawić mu swoje racje. na marne.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
kiedy podniósł po raz pierwszy na mnie rękę, zaczęłam bać się o samą siebie. nie chodziło tutaj o ból fizyczny jaki mi sprawił. bardziej rozchodziło się o mój rozum, który mi odebrało. o to, że potrafiłam kochać kogoś kto mnie krzywdzi. kogoś kogo powinnam znienawidzić. martwiłam się, gdy moja podświadomość toczyła wojny z sercem, starając się przedstawić mu swoje racje. na marne.
|
|
![godzinami siedzę przy Twoim grobie krzycząc do boga że nie wierzę w jego istnienie. nie jestem przykładem cnót czy świętości ale na taką niewyobrażalną tragedię na pewno sobie nie zasłużyłam. żałuję że się nie rozstaliśmy zanim jakaś skurwysyńska siła wyższa z własnego kaprysu mi Ciebie odebrała. może gdybym Cię straciła ze świadomością że nie byłeś mój byłoby mi lżej pogodzić się z tą niewybaczalną koleją rzeczy. może gdybyś mi nie obiecywał że każdy z naszych oddechów będzie synchronizowany teraz byłoby mi łatwiej. żałuję że nigdy mnie nie skrzywdziłeś. że nie byłeś podłym skurwysynem łamiącym dziewczynom serca tak jak łamie się opłatek w dniu 24 grudnia. byłoby mi zdecydowanie lżej. pocieszałabym się że wcale mi Ciebie nie brakuje. bo łatwiej jest tęsknić za podłym nic nie znaczącym bydlakiem niż za mężczyzną swojego życia po którego śmierci czujesz się jak podstarzała wdowa.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
godzinami siedzę przy Twoim grobie, krzycząc do boga, że nie wierzę w jego istnienie. nie jestem przykładem cnót czy świętości, ale na taką niewyobrażalną tragedię na pewno sobie nie zasłużyłam. żałuję, że się nie rozstaliśmy zanim jakaś skurwysyńska siła wyższa z własnego kaprysu mi Ciebie odebrała. może gdybym Cię straciła ze świadomością, że nie byłeś mój, byłoby mi lżej pogodzić się z tą niewybaczalną koleją rzeczy. może gdybyś mi nie obiecywał, że każdy z naszych oddechów będzie synchronizowany, teraz byłoby mi łatwiej. żałuję, że nigdy mnie nie skrzywdziłeś. że nie byłeś podłym skurwysynem łamiącym dziewczynom serca tak jak łamie się opłatek w dniu 24 grudnia. byłoby mi zdecydowanie lżej. pocieszałabym się, że wcale mi Ciebie nie brakuje. bo łatwiej jest tęsknić za podłym, nic nie znaczącym bydlakiem niż za mężczyzną swojego życia po którego śmierci, czujesz się jak podstarzała wdowa.
|
|
|
|