 |
już nie potrafię znieść tęsknoty,która codziennie daje mi o Tobie znać,że jesteś ode mnie setki kilometrów stąd,i nie mogę Ci powiedzieć,jak wygląda każdy dzień,gdy nie ma Cię tu,obok mnie. zabija mnie codzienność,która wypełniona jest bólem. łzy spływają,gdy nie daję już rady,to wszystko dzieje się z bezsilności.noce stają się puste,a czasem zwijam się w kłębek,wołając o pomoc i uratowanie mej duszy,która tak bardzo cierpi. nie chcę trwać,i być tak daleko od Ciebie. chcę widzieć Twoją twarz dzień po dniu.wyznaj słowa,które podniosą mnie na duchu,mówiąc,że jednak coś dla Ciebie znaczę. nie zostawiaj mnie samej,nie w tym momencie,nie teraz.
|
|
 |
wciąż wyczekiwać dnia,kiedy ujrzę Twoją twarz. czy spojrzysz na mnie,czy odwrócisz wzrok mijając mnie obojętnie?
|
|
 |
Utkwiłam w tym chorym bałaganie emocji, uczuć, starych ran. Znów się zagubiłam wewnętrznie, znów straciłam kontrolę nad samą sobą.. Nie potrafię być taka, jak byłam dotychczas, nie potrafię mówić o sobie, śmiać się i cieszyć szczęściem, którego tak naprawdę nie mam. Bo wciąż coś we mnie uderza. Szczególnie wieczorami, kiedy zostaję sama, kiedy zamykam drzwi od swojego pokoju. Wtedy właśnie coś pęka w mojej psychice, pęka moje serce, a dusza łamie się na kawałeczki. Uciekam wtedy, nie pozwalam nikomu dotrzeć do mojego wnętrza. Nie dopuszczam przyjaciółki do siebie. Udaję, że nie istnieję. Bo nie czuję, abym istniała. Nie czuję, że żyję. Zagryzam jedynie coraz mocniej zęby i pozwalam swobodnie spływać słonym kroplom łez po moich policzkach. Nie hamuję ich, nie hamuję siebie. Wiem, że kiedyś to minie. Tylko jeszcze nie teraz, nie w tej chwili. To nie ten moment, kiedy moje życie może wrócić do pełnej równowagi.
|
|
 |
niech nasze wspomnienia pozostaną w Tobie na zawsze.
|
|
 |
''chcę się uśmiechnąć,ale nie mogę,radość z życia zabrał mi człowiek.''
|
|
 |
daj mi pewność,że zatęsknisz,wtedy będzie mi łatwiej witać dzień.
|
|
 |
nie chcę już tęsknić,to mnie zabija. twoja nieobecność sprawia,że nie potrafię dalej iść.
|
|
 |
naprawdę,już nie wiem jak mam bez Ciebie żyć.
|
|
 |
wróć,i pozwól mi kurwa wstać na nogi,skoro pozwoliłeś mi upaść.
|
|
 |
''słowa bywają zbyt ciężkie.''
|
|
 |
''upadasz na kolana i modlisz się o przetrwanie. przypominasz sobie jak gubiłaś marzenia dla teraźniejszości. brałaś wszystko garściami bez gwarancji, że to zostanie. nie zostało. odchodziło pomiędzy kolejnymi ciężkimi oddechami zdumiewającej trzeźwości.''
|
|
|
|