 |
chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu. przed bramą po ostatnim buziaczku nagle mówi do niej : - słuchaj, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. chodź na pół godzinki do mnie mam wolną chate... - nie mogę.. - odpowiada panna. - chodź, prosze, prosze, prosze... - no dobrze, ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom, że wrócę później. - dobrze tylko się pośpiesz ! - zgadza się radośnie chłopak. dziewczyna wbiega do klatki po trzech minutach wraca całuje chłopaka i mówi : - no to chodźmy... w tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla się ojciec i wrzeszczy -Zośka do jasnej cholery! nasrać to nasrałaś, a wodę to kto spuści?!
|
|
 |
schowaj ten ryj, już dawno po halloween.
|
|
 |
ej! do twarzy Ci ze mną chłopcze.
|
|
 |
czy ty też tak masz, że podobasz się każdemu chłopakowi? taa.. ja też nie.
|
|
 |
któregoś dnia, rzucę to wszystko i wyjdę rano, niby po chleb!
|
|
 |
lubię nie pójść na lekcje, czasem dwie, ewentualnie siedem.
|
|
 |
chciałabym żeby spełniły się historie, które wymyślam sobie, leżąc w łóżku przed snem.
|
|
 |
Mam ochotę się upić, nawalić, uchlać, najebać. Wszystko jedno. Byle tylko znieczuliło...
|
|
 |
Chciałabym kiedyś usłyszeć od Ciebie, że żałujesz..
|
|
 |
już się napatrzyłam na Twoje pierdolone szczęście .
|
|
 |
i teraz gdy nie mam nic nasuwa sie tylko jedna myśl . pójść do lasu z paczką szlug , butelką wódki i opakowaniem pełnym tabletek ..
|
|
 |
nie mam na tyle cholernej odwagi , żeby połknąć garść tabletek , popić alkoholem i spaść w wieczną otchłań . starczy mi tylko niebezpieczne wychylanie się przed pasami w czasie czerwonego światła , mając nadzieję , że w końcu mnie coś pierdolnie na amen .
|
|
|
|