![Z samotnością w sercu z pragnieniem w głodnych oczach z rezygnacją w dłoniach. Kocham.](http://files.moblo.pl/0/3/66/av65_36664_ins.jpg) |
Z samotnością w sercu, z pragnieniem w
głodnych oczach, z rezygnacją w dłoniach.
Kocham.
|
|
![w czym w ogóle można mierzyć szczęście? Jest jakaś miara? no promile.](http://files.moblo.pl/0/3/66/av65_36664_ins.jpg) |
- w czym w ogóle można mierzyć szczęście? Jest jakaś miara?
- no, promile.
|
|
![Trying to swim but you’re sinking like a stone alone](http://files.moblo.pl/0/3/66/av65_36664_ins.jpg) |
Trying to swim but you’re sinking like a stone,
alone
|
|
![Ludzie przychodzą odchodzą Są i znów ich nie ma. Dlatego byłoby lepiej przyzwyczajać sie że kogoś nie ma niż że jest.](http://files.moblo.pl/0/3/66/av65_36664_ins.jpg) |
Ludzie przychodzą,odchodzą
Są i znów ich nie ma.
Dlatego byłoby lepiej przyzwyczajać sie, że kogoś nie ma, niż, że jest.
|
|
![czasami nie wiemy co powiedzieć ale z reguły nie trzeba nam słów](http://files.moblo.pl/0/3/66/av65_36664_ins.jpg) |
czasami nie wiemy, co powiedzieć, ale z
reguły nie trzeba nam słów
|
|
![Bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo..](http://files.moblo.pl/0/3/66/av65_36664_ins.jpg) |
Bo łączyło nas więcej, niż przyjaźń i piwo..
|
|
![Do góry głowa będziesz cierpieć dla frajera który nie ma sumienia jak szmata tobą poniewiera zapewniał ze kocha i mówił ze się stara teraz ty mu powiedz jedno krótkie ........ E.M.a Coś dla kobiet.](http://files.moblo.pl/0/3/66/av65_36664_ins.jpg) |
Do góry głowa będziesz cierpieć dla frajera,
który nie ma sumienia jak szmata tobą
poniewiera zapewniał ze kocha i mówił ze się
stara teraz ty mu powiedz jedno krótkie ........ /
E.M.a - Coś dla kobiet.
|
|
![I pewnego dnia uświadamiasz sobie ile rzeczy już spieprzyłeś ile szans zmarnowałeś ile razy nie doceniłeś a powinieneś. A potem to już tylko chcesz żeby ten dzień się skończył..](http://files.moblo.pl/0/3/66/av65_36664_ins.jpg) |
I pewnego dnia uświadamiasz sobie, ile rzeczy już spieprzyłeś, ile szans zmarnowałeś, ile razy nie doceniłeś, a powinieneś.
A potem to już tylko chcesz, żeby ten dzień się skończył..
|
|
![cz.1 przebudziwszy się jakiś czas temu nie mogąc na nowo usnąć przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go gdyby nie fakt że na palcu wskazującym trzymała pistolet kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia. widzisz kochanie... wydaje mi się że w naszym związku a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy? co to ma do rzeczy co ty do cholery wyprawiasz? próbował krzyknąć jednak wydukał to z siebie drżącym głosem. ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
[cz.1]przebudziwszy się jakiś czas temu, nie mogąc na nowo usnąć, przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego, opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką, chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się, ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go, gdyby nie fakt, że na palcu wskazującym trzymała pistolet, kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył, opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało, przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia. - widzisz kochanie... wydaje mi się, że w naszym związku, a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy? - co to ma do rzeczy, co ty do cholery wyprawiasz? - próbował krzyknąć, jednak wydukał to z siebie drżącym głosem. - ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.
|
|
![cz.2 po co Ci ta broń co Ty zamierzasz zrobić?! zabić się. odpowiedziała. w tym samym momencie nacisnęła spust ledwno kończąc zdanie. nastała cisza. krew spływała jak jej łzy po policzkach przez ostatnie dni noce ranki popołudnia i wieczory. leżał. martwy. ona nienagannie się podnosząc czując się jak najsprytniejsza oszustka stulecia kucnęła na łóżku tuż koło jego ciała. nienagannie splunęła mu w jego zakrwawiomą twarz. zabrałeś mi siebie kochany. nie pozwolę Ci być eoistą. skoro ja nie mogę Cię mieć to Ty również.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
[cz.2]- po co Ci ta broń, co Ty zamierzasz zrobić?! - zabić się. - odpowiedziała. w tym samym momencie nacisnęła spust, ledwno kończąc zdanie. nastała cisza. krew spływała jak jej łzy po policzkach przez ostatnie dni, noce, ranki, popołudnia i wieczory. leżał. martwy. ona nienagannie się podnosząc, czując się jak najsprytniejsza oszustka stulecia, kucnęła na łóżku tuż koło jego ciała. nienagannie splunęła mu w jego zakrwawiomą twarz.
- zabrałeś mi siebie kochany. nie pozwolę Ci być eoistą. skoro ja nie mogę Cię mieć to Ty również.
|
|
![wydawało mi się że moje największe wyzwanie w życiu było tym które mi postawiłeś kiedy musiałam cię zwyczajnie zdobyć żeby cię zwyczajnie mieć. jednak byłam omylna bo moim największym życiowym wyzwaniem również postawionym przez ciebie było to kiedy kazałeś mi być zwyczajnie szczęśliwą. zwyczajnie bez twojej obecności.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
wydawało mi się, że moje największe wyzwanie w życiu było tym które mi postawiłeś, kiedy musiałam cię zwyczajnie zdobyć, żeby cię zwyczajnie mieć. jednak byłam omylna bo moim największym życiowym wyzwaniem, również postawionym przez ciebie było to, kiedy kazałeś mi być zwyczajnie szczęśliwą. zwyczajnie bez twojej obecności.
|
|
![cz.1 ze stoickim pokojem weszła do budki telefonicznej. z taką samą równowagą przeładowała magazynek wykręcając numer do niego. jak oszalała frustratka poinformowała go gdzie się znajduję nie prosząc swoim oszalałym tonem rozkazując mu się pojawić w tym miejscu. zdezorientowany i przerażony nie jej zachowaniem nie telefonem samą nią jak najszybciej mógł chciał zjawić się dokładnie w tej samej budce. kiedy znalazł się po drugiej ulicy tuż naprzeciwko niej ona nadal w niej stała. ujrzawszy go podniosła broń i przyłożyła ją do skroni przyciskając na tyle mocno że aż jęknęła z bólu. podbiegł do budki. jednak ona trzymała drzwi od wewnątrz. otwieraj! krzyczał zdesperowany uderzając w szklaną szybę która dzieliła ich jak dotąd jego nieokreślone niezdecydowane uczucia. destrukcyjnie się wykręcając pocałowała szybę i bezwstydnie puściła mu oczko ze wzrokiem zepsutej wariatki. zniesmaczony przestał podejmowania próby otwarcia drzwi uznając ją za oszalałą.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
[cz.1]ze stoickim pokojem weszła do budki telefonicznej. z taką samą równowagą przeładowała magazynek, wykręcając numer do niego. jak oszalała frustratka poinformowała go gdzie się znajduję, nie prosząc, swoim oszalałym tonem - rozkazując mu się pojawić w tym miejscu. zdezorientowany i przerażony, nie jej zachowaniem, nie telefonem, samą nią jak najszybciej mógł chciał zjawić się dokładnie w tej samej budce. kiedy znalazł się po drugiej ulicy tuż naprzeciwko niej, ona nadal w niej stała. ujrzawszy go, podniosła broń i przyłożyła ją do skroni przyciskając na tyle mocno, że aż jęknęła z bólu. podbiegł do budki. jednak ona trzymała drzwi od wewnątrz. - otwieraj! - krzyczał zdesperowany, uderzając w szklaną szybę która dzieliła ich jak dotąd jego nieokreślone, niezdecydowane uczucia. destrukcyjnie się wykręcając pocałowała szybę i bezwstydnie puściła mu oczko ze wzrokiem zepsutej wariatki. zniesmaczony, przestał podejmowania próby otwarcia drzwi uznając ją za oszalałą.
|
|
|
|