|
- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie, jak psychoanalityk.
- A kim mam być?
- Moją kobietą.
|
|
|
Czasem patrzę wstecz i widzę tak mocno szary obraz. Tu łzy, tam cierpienie, gdzieś obok tęsknota. Dzień za dniem nie przynosił niczego dobrego, jedynie ból, który zabierał mi samą siebie. Uciekłam od swojego życia na tyle daleko, że nikt nie był w stanie mnie znaleźć, byłam w takim stanie, że nikt nie mógł mnie utrzymać. Gubiłam się w własnych myślach, tak bardzo podziurawiona. I byłabym taka nadal, ciągle wracająca do swojej przeszłości i szukająca drogi, której już dawno nie było. Ja tylko trzymałam się sentymentu i przyzwyczajenia, nie miałam w sobie uczuć. Później spotkałam Ciebie i pokazałeś mi, że mogę żyć od nowa. Dałeś mi nadzieję, dałeś mi szanse na inne życie. Zasiałeś wszystko od początku. Wyrzuciłeś ze mnie co złe, aby dziś wspólnie tworzyć wyjątkową całość. Cieszę się, że jesteś i otulasz mnie miłością jakiej zawsze pragnęłam. Stworzyłeś mnie od nowa, jesteś wszystkim najlepszym co tylko mam. / napisana
|
|
|
"Pójdę w tą ciemność, a ty mnie poprowadź
bym mógł podziękować za twoją obecność.."
|
|
|
Fajnie jest być wszystkim ale niczym jest hujowo../Verba
|
|
|
To nie mój tylko twój świat jest pojebany../Verba
|
|
|
Wszyscy twierdzą że piątki 13 są pechowe a ja uważam że środy 13 też, dla mnie jest../muszelkaaa
|
|
|
Jasne, że go kocham. Jak mogłabym przestać? Jasne, że go kocham, ale to niczego nie zmienia. Już dawno upadliśmy od siebie za daleko i ilekroć chcielibyśmy się odnaleźć, ranimy się nawzajem. To nie wyjdzie, po prostu. W pewnym momencie staliśmy się magnesami zwróconymi do siebie tymi samymi biegunami. Wystarczyłoby aby jedno się odwróciło, a my? My już nie mamy siły walczyć, więc poddajemy się sile odpychania. /esperer
|
|
|
Wiesz co - to nic, że się już nie odzywasz, powoli przyzwyczajam się do samotności, przecież ona od dawna mi towarzyszyła. Chociaż na chwilę to zmieniłaś - pisanie całymi dniami, wspólne spacery i rozmowy - czasem zdawało mi się, że znam Cię prawie tak dobrze jak Ty sama. To nic, nic, ale cholernie boli, że się nawet nie pożegnałaś... // pannikt
|
|
|
"Pewnie za kilka lat spotkamy się przypadkiem, wpadniemy gdzieś na siebie, może nieświadomie otrę się o Twoje ramię na ruchliwym placu w mieście. Będziemy już zupełnie sobie obcy - zapomnimy o słodkich słowach na dobranoc, wszystkich wspólnych spacerach, a rozmowy z młodości wepchniemy do wielkiego pudła na strychu. Co prawda, wspomnienia będą tlić się w naszych wnętrzach, prawdopodobnie pozostanie jakiś osad na dnie serca, ale nikt z nas już nie będzie traktował tego poważnie."
|
|
|
W Mikołaja nie wierzę już od dawna, w miłość w sumie też. // pannikt
|
|
|
I wiesz co mamo, i wiesz co tato? Kocham was, chociaż może nie mówię tego zbyt często. // pannikt
|
|
|
|