 |
Nie ukrywam, że chciałam takiej samej zabawy, z którą Ty mnie wciągnąłeś pewien czas temu. Pozwoliłeś mi na to, abym uwierzyła w siebie, miłość, abym nauczyła się na nowo ufać. I udało mi się to wszystko osiągnąć tylko dlaczego właśnie takim kosztem? Dlaczego za odrobinę szczęścia muszę płacić tak wysoką cenę? Kiedyś może to załatwiłabym inaczej, ukryła wszystko w słonych łzach, ale nie. Tym razem nie będę cichą myszką, która nie zrobi nic, która nie odezwie się słowem. Przykro mi, że musiałam tracić czas na Ciebie. Przykro mi, że przeżywałam nasze dwie poważne kłótnie. Przykro mi jest również przez to, co mi powiedziałeś. Nie zraniłeś, jak Twoi poprzednicy. Zraniłeś inaczej, zraniłeś bez znieczulenia, bez bólu, ale z nowym doświadczeniem.
|
|
 |
Oddałbym serce na rzeźnie i duszę na cierpienia wieczne byle byś znowu była obok.
|
|
 |
Pamiętam jak się uśmiechałaś, jak zasypiałaś, delikatną grę mięśni Twojego ciała. W powietrzu parował Twój ciepły oddech. Czułem Twój smak byłaś dla mnie tak bliska. Twoje wilgotne włosy obok mojego policzka. Bezpowrotna przeszłość, dlatego mnie smuci. To wszystko minęło, nigdy już nie wróci.
|
|
 |
Nie mogę dłużej milczeć. Myśli zjadają mnie od środka. Wiją się jak małe robaczki, wchodzą wszędzie. To pasożyty. Chciałabym, żeby ktoś odebrał mi wszystko, co mam, żebym mogła zacząć żyć na nowo i mieć o czym mówić, żebym już nie mogła milczeć o tym, co powinnam mówić. Najgorsze jest to, że mam świadomość swojego stanu. I nie potrafię niczego zrobić, naprawdę. Tyle razy mówiłam sobie, że to koniec, że albo umrę ja, albo mój smutek. Ale każde z nas wciąż żyje. Mamy się nawet całkiem dobrze. Ja daję życie jemu, a on mi. Nie ma miejsca we mnie, gdzie nie byłabym smutna. Obawiam się, że jeśli nie będę smutna, to nie będzie mnie wcale i, że tylko to, co mnie zabija, może mnie uratować. /black-lips
|
|
 |
Dzisiejszy sposób na zerwanie przez faceta, to znalezienie wiarygodnego kłamstwa.
|
|
 |
Daj mi ciepło, otul szeptem Twojego ciała, pozostaw swoje linie papilarne na każdej komórce mojego ciała i kochaj, kochaj tak, że każdy oddech będzie naszą wspólną przyszłością.
|
|
 |
Jeszcze bedzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie.
|
|
 |
Nie dbasz, tracisz, nie odzyskasz nigdy.
|
|
 |
zmieniło się moje podejście, ale nie uczucia.
|
|
 |
Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę.
|
|
 |
Coraz trudniej wyczuć kłamstwa mieszające się w codzienności.
|
|
|
|