 |
Przepraszam skarbie, nie do końca znasz mnie
Moja przeszłość sprawi, gdy nadejdzie czas
Że nie spotkamy się już nigdy właśnie
Tam pocałuję cię ostatni raz
|
|
 |
Twój chłopiec nieczysto grał
Ludzi okradał
Właściwie jakie się da
Wszystkie reguły łamał
(..)pieprzony młody zimny drań, nie będę kłamał
|
|
 |
Ty, nie potrzeba mi więcej
Choć zabrzmi to banalnie, to wciąż za Tobą tęsknię
I nie zabiegam o szczęście
Choć brzmi to górnolotnie, dam świat za Twoją rękę
|
|
 |
Lubię, jak na mnie patrzysz i mruczysz
Jak za mną widzisz tylko biały sufit
Lubię brać Twoją twarz w swoje dłonie
I całować Cię przez włosy z natury szatynowe
|
|
 |
rzyjdź do mnie choć na chwilę, spójrz na gwiazdy
Świecą jaśniej, gdy mówimy w esperanto
|
|
 |
Nie bądź suką jak inne, takie zwykle się krzywdzi
Potem trudno się wyprzeć, że w sumie wszystkie to dziwki
|
|
 |
Patrz na niebo, skieruj wzrok na okno
Patrz na gwiazdy, one świecą tylko nocą
|
|
 |
wiesz ze nie jaram wez na mnie bucha gleboko w pluca za wszystkie nasze dni.
|
|
 |
przegrajmy wszystko i przestańmy istnieć.
|
|
 |
"Ja pierdole, czemu mi to robisz, kiedy
kocham Cię?
Przez Ciebie będę pić, alkohol
wykończy mnie .
Po co te bajki, że bardzo też to boli Cię? Przestań już pierdolić te głupoty,
proszę Cię."
|
|
|
|