głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika nierealnaa

Życiowy sarkazm  diabeł zna się na żartach.

aendezeet dodano: 25 listopada 2010

Życiowy sarkazm, diabeł zna się na żartach.

Na pewno znasz takie noce  ten destrukcyjny moment  w którym każda myśl waży grubo ponad tonę.

aendezeet dodano: 25 listopada 2010

Na pewno znasz takie noce, ten destrukcyjny moment, w którym każda myśl waży grubo ponad tonę.

'chcę cię mieć sam na sam  nie potrzebny mi tłum  ↵wtedy zawsze jest jutro ..'     http:  www.formspring.me wesolaa   d

aendezeet dodano: 25 listopada 2010

'chcę cię mieć sam na sam, nie potrzebny mi tłum -↵wtedy zawsze jest jutro ..' / http://www.formspring.me/wesolaa ;d

http:  www.formspring.me wesolaa

aendezeet dodano: 25 listopada 2010

spotykasz osobę  której nie widziałeś nie zliczoną ilość lat. na początku  przyglądasz jej się ukradkiem  albowiem 'wygląda znajomo'. nieśmiało się witasz  z nadzieją  że to TA  osoba. że nie wyjdziesz na desperata. odzywa się. Twoje bębenki wariują. poznają dawno nie słyszany głos. brzmi znajomo  a jednak tak obco. to zadziwiające jak niegdyś bliskie naszemu sercu osoby  są w stanie się od nas oddalić. potrafią zabrać cząsteczkę naszego serca bezpowrotnie. a gdy z powrotem ją dostajemy  nasze serce je odrzuca  uznając za nie pasujący już element układanki.

abstracion dodano: 25 listopada 2010

spotykasz osobę, której nie widziałeś nie zliczoną ilość lat. na początku, przyglądasz jej się ukradkiem, albowiem 'wygląda znajomo'. nieśmiało się witasz, z nadzieją, że to TA, osoba. że nie wyjdziesz na desperata. odzywa się. Twoje bębenki wariują. poznają dawno nie słyszany głos. brzmi znajomo, a jednak tak obco. to zadziwiające jak niegdyś bliskie naszemu sercu osoby, są w stanie się od nas oddalić. potrafią zabrać cząsteczkę naszego serca bezpowrotnie. a gdy z powrotem ją dostajemy, nasze serce je odrzuca, uznając za nie pasujący już element układanki.

Twoja ciepła dłoń  wpleciona w kosmyki moich włosów o poranku i szelest Twoich kruczo czarnych rzęs na poduszce  są najpiękniejszą pobudką we wszechświecie.

abstracion dodano: 25 listopada 2010

Twoja ciepła dłoń, wpleciona w kosmyki moich włosów o poranku i szelest Twoich kruczo czarnych rzęs na poduszce, są najpiękniejszą pobudką we wszechświecie.

trzymając kubek gorącej herbaty między kolanami dochodzę do wniosku  że nie chcę miłości. nie potrzebuję tych wszystkich uniesień  fajerwerków czy rzucania się pod tramwaj  w ramach ukazania aktu własnej rozpaczy.

abstracion dodano: 25 listopada 2010

trzymając kubek gorącej herbaty między kolanami dochodzę do wniosku, że nie chcę miłości. nie potrzebuję tych wszystkich uniesień, fajerwerków czy rzucania się pod tramwaj, w ramach ukazania aktu własnej rozpaczy.

do dzisiaj nie wierzę  że potrafiłam przemilczeć Twoje błędy. że potrafiłam dla Ciebie  obedrzeć swoje marzenia z nadziei. do dziś  nie potrafię uwierzyć  że odszedłeś. wciąż się łudzę  że wrócisz ze swoim słynnym hollywoodzkim uśmiechem i powiesz  że zwyczajnie zabłądziłeś w drodze do kiosku.

abstracion dodano: 25 listopada 2010

do dzisiaj nie wierzę, że potrafiłam przemilczeć Twoje błędy. że potrafiłam dla Ciebie, obedrzeć swoje marzenia z nadziei. do dziś, nie potrafię uwierzyć, że odszedłeś. wciąż się łudzę, że wrócisz ze swoim słynnym hollywoodzkim uśmiechem i powiesz, że zwyczajnie zabłądziłeś w drodze do kiosku.

trzymając wypalającego się już do końca papierosa w swojej drżącej dłoni  siedziała na brzegu  krawężnika jednej z najruchliwszych ulic w mieście. deszcz padał jak oszalały. wstała  nietrzeźwo idąc przed siebie. jeden z samochodów  nie zdążył zahamować. uderzył ją z niesamowitą siłą. upadła. kierowca samochodu  cały roztrzęsiony wybiegł z pojazdu  krzycząc z zapytaniem czy żyje.   ujął w dłonie jej zakrwawioną twarz  po której spływały krople łez  wymieszane z jej ciemno   czerwoną krwią.   nic Ci nie jest?!   krzyczał  pełen amoku.   właściwie to jestem Ci wdzięczna.   wyszeptała  resztkami sił.

abstracion dodano: 25 listopada 2010

trzymając wypalającego się już do końca papierosa w swojej drżącej dłoni, siedziała na brzegu, krawężnika jednej z najruchliwszych ulic w mieście. deszcz padał jak oszalały. wstała, nietrzeźwo idąc przed siebie. jeden z samochodów, nie zdążył zahamować. uderzył ją z niesamowitą siłą. upadła. kierowca samochodu, cały roztrzęsiony wybiegł z pojazdu, krzycząc z zapytaniem czy żyje. - ujął w dłonie jej zakrwawioną twarz, po której spływały krople łez, wymieszane z jej ciemno - czerwoną krwią. - nic Ci nie jest?! - krzyczał, pełen amoku. - właściwie to jestem Ci wdzięczna. - wyszeptała, resztkami sił.

niby drobna  krucha i nieporadna  a palący punkt w klace piersiowej  uniemożliwiający jej oddychanie  większy niż u nie jednego muskularnego mężczyzny.

abstracion dodano: 25 listopada 2010

niby drobna, krucha i nieporadna, a palący punkt w klace piersiowej, uniemożliwiający jej oddychanie, większy niż u nie jednego muskularnego mężczyzny.

wyrafinowana bania trwa..

bopatrzymywinnenieba dodano: 25 listopada 2010

wyrafinowana bania trwa..

Twoje źrenice  zamglone pożądaniem  odbierając Ci szare komórki  odpowiedzialne za myślenie. odpowiedzialne  za świadomość  że nie jestem tylko przedmiotem do zaliczenia.

abstracion dodano: 24 listopada 2010

Twoje źrenice, zamglone pożądaniem, odbierając Ci szare komórki, odpowiedzialne za myślenie. odpowiedzialne, za świadomość, że nie jestem tylko przedmiotem do zaliczenia.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć