 |
|
Myślę o Tobie i jakoś nie mogę przestać.
cały mój świat w Twojej osobie się streszczał.
|
|
 |
|
Dlaczego mój i Twój świat się zderzył ?
Najgorsze że na te pytania są odpowiedzi.
|
|
 |
|
ja wiem, że lepiej byłoby nie czuć nic, albo cofnąć czas.
nie chce z tym tak żyć, widocznie tak być musi.
nigdy już nie wróci..
|
|
 |
|
ty w swoim dna nosisz skurwiały gen, tu gdzie kończy się prawda, a zaczyna się sen..
|
|
 |
|
wiem - gorzkiej prawdy nie rozcieńczą słodkie słowa..
|
|
 |
|
do dziś pamiętam, kiedy rozbiłam sobie głowę, a Ty pełen troski zacząłeś mi opatrywać ranę. kiedy ze stoickim spokojem wysłuchiwałeś moich przekleństw i odważnie wystawiałeś dłoń, żebym mogła ją ściskać, aby uwolnić rozdzierający mnie ból. pamiętam, kiedy piliśmy wishki Twojego ojca, a później nieco bardziej niż wstawieni, turlaliśmy się po trawie, nie mogąc powstrzymać się od śmiechu. pamiętam każdą z tych dobrych chwil. pamiętam tylko nasze wspólne uśmiechy. inne chwile, nie były warte zapamiętania. żałuję, że nie mogę zrobić zdjęcia każdemu z naszych wspomnień. żałuję, że nie mogę stworzyć najpiękniejszego albumu pod słońcem.
|
|
 |
|
każda chwila z Tobą była szczęśliwym błędem
|
|
 |
|
'usta ludzi układają się w krzywiznę kłamstwa, to prawda. lecz nigdy nie mów - życie chuja warte..'
|
|
 |
|
niezdarnie, przejechała dłonią po ustach, rozmazując swoją szminkę. gwałtownie przeciągnęła paznokciami po swoich rajstopach, tworząc tym samym niechlujne oczka. poszarpała swoje włosy, burząc idealną fryzurę. ściągnęła swoje zmysłowe szpilki i założyła stare wełniane skarpetki. dopasowaną, małą czarną zamieniła na rozciągnięty sweter. - nadal uważasz, że jestem piękna? - spytała z ironią w głosie. stojącego przed nią, mężczyznę jej życia. ten delikatnie wziął jej dłoń i wraz ze swoją położył po lewej stronie jej klatki piersiowej. - tutaj zawsze będziesz dla mnie, najpiękniejsza. - wyszeptał.
|
|
|
|