 |
Nienawidzę Cię za wszystko. Za to, że dałeś mi tą cholerną nadzieje, z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez. Nienawidzę Cię za wiele rzeczy, a przede wszystkim za to, że mimo tego jak doskonale Cię znam wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie.
|
|
 |
|
Są tacy ludzie , którzy zadali najwięcej bólu , a za którymi spoglądając rano w lustro najbardziej tęsknię.
|
|
 |
|
chciałam Ci wybaczyć próbując zapomnieć
|
|
 |
w życiu nie chodzi o to jak mocno możesz uderzyć, ale o to jak mocno możesz dostać i dalej iść do przodu.
|
|
 |
no chodź tchórzu, powiedz co zrobiłam źle.
|
|
 |
|
Teraz obrzucasz mnie milionem obelg, drwisz z uczucia, którym Cię dawniej żywiłam. Zapomniałeś już, że to Ty prowokowałeś wszystko. Ty podstępnie uzależniałeś mnie od siebie, bez skrupułów.
|
|
 |
szczeblami kłamstw wpinasz się do punktu wyjścia.
|
|
 |
są takie błędy, przez które nie potrafię się nauczyć.
|
|
 |
i dalej jestem brutalna, nawet bardziej niż kiedyś. rzeczywistość?
|
|
 |
Niestety jestem tą sentymentalną idiotką, dla której wszystko ma jakieś znaczenie.
|
|
 |
powiedz, chociaż raz, dlaczego taki jesteś.
|
|
|
|