 |
|
Miałaś kiedyś tak, że przestałaś lubić swoje ulubione miejsce tylko dlatego, że z nim tam byłaś? Że czytałaś wiadomości od niego przed snem tylko po to, żeby łatwiej zasnąć? Miałaś tak, że wmawiałaś sobie i innym, że masz to wszystko gdzieś? Że szukałaś jego zapachu i smaku w innym?'
|
|
 |
|
Daj mi sztylet, zaraz posprzątam ten burdel, bo chce zamknąć sie w domu i wbić go sobie pod skóre .
|
|
 |
|
chcę być powodem Twojego uśmiechu.
|
|
 |
|
"...Myślę co moglibyśmy przez ten czas zrobić
Jest tyle kin, tyle filmów, tyle miejsc nowych
Może moglibyśmy tam pobyć, albo zostać tu i poleżeć na podłodze
Może moglibyśmy pić razem kawę gdzieś
Wyjść razem lub nie robić nic razem
Może mogłoby być trochę inaczej
Może mogłoby być trochę jak dawniej
Może moglibyśmy być dla siebie wsparciem
I mogłoby być dobrze i mogłoby być fajnie
Ale znów jesteśmy gdzieś indziej na starcie
I chyba znów przez to rozmijamy sie całkiem... "
|
|
 |
|
brakuje słów, żeby określić to co między nami jest, prawda?
|
|
 |
|
nie histeryzuję, kiedy wypala drugiego papierosa. nie rzucam się na Niego, wyrywając używkę z dłoni. nie depczę, rozgniatając w proch. nie mam pretensji gdy w poniedziałek rano ma kaca, bo za dużo wypił przez weekend. wiem, że się niszczy, jednak równie dobrze zdaję sobie sprawę z tego, iż nie mam na to wpływu. akceptuję Go. choć cholernie się martwię na każdym kroku - akceptuję.
|
|
 |
|
obecnie jedyne lekarstwo na mój ból jest tym usytuowanym dwa centymetry pod Twoim nosem, między dwoma policzkami, ponad brodą. blado malinowy kolor, delikatna woń papierosów.
|
|
 |
|
patrzę na zegarek - 22.22. klikam na słoneczko od gadu - mimowolnie dostrzegam, że jest dostępny. mija sekunda - przychodzi nowa wiadomość. jeszcze raz taka akcja, a padnę na zawał.
|
|
 |
|
Czego o sobie nie wiemy, to powiedzą nam sąsiedzi .
|
|
 |
|
zajebisty ogar kiedy śpisz z ładowarką od telefonu, książką od polskiego, układem pierwiastków, piłką siatkową, toną chusteczek i telefonem ciągle zaciskanym przez dłoń.
|
|
 |
|
weź ogarnij. u mnie też wszystko się jebie, jednak dalej idę z uniesioną brodą naprzód. sęk w tym, żeby nigdy mimo wszystko się nie poddawać.
|
|
 |
|
miłość? pewność tego, że po tym jak oznajmisz, iż odchodzisz On szybko podbiegnie do drzwi, przekręci zamek, wyjmie klucz i nie bacząc na rozmiary - połknie go. zrobi wszystko, żebyś została.
|
|
|
|