 |
napisać, nie napisać, napisać, nie napisać, napisać, nie napisać... eee, kwiatek sie skończył...
|
|
 |
i szczerze mówiąc nawet lubię takie wieczory. usiądę sobie sama, włączę ukochane Myslovitz i poslucham przeslan jakie maja mi do przekazanie. bede żuła swoją ulubioną różową gumę a później przeczytam książkę... ciągle myśląc o Tobie.
|
|
 |
Albo Ci zależy, albo nie. Po środku to możesz być z koleżanką. Po środku to jest takie wiesz, lubię Cię, ale tak naprawdę to mam Cię w dupie. // chokoreeto
|
|
 |
I nikt mi nie wmowi, ze biale jest biale, a czarne jest czarne !!
|
|
 |
nigdy nie zdobędę czego pragnę, przypałętają mi się tylko gorsze wersje Ciebie.
|
|
 |
jestem mistrzynią pieprzenia tego, na czym najbardziej mi zależy.
|
|
 |
pierdolony anal terror! / PIH ♥
|
|
 |
Taki ze mnie dziwny przypadek , że jak komuś na mnie zależy to mam to w dupie , a jak już się nie stara to nagle zaczynam się przejmować./ zdemoralizowanagowniara
|
|
 |
Wyszła ze szkoły wiążąc jeszcze szalik. Kiedy dochodziła do furtki, zauważyła, że stoi z kumplami. Trzymał w dłoni śnieżkę i momentalnie uśmiechnął się na jej widok. "Nie waż się!" Krzyknęła w jego stronę. "Bo co?" Zapytał z szelmowskim uśmiechem. Złapał ją i przyciągnął do siebie tak blisko, że wymieniali oddechy. "Proszę?" Zrobiła smutną minę. Już myślała, że ją pocałuje, gdy nagle znalazła się na ziemi, ze śniegiem na twarzy. Było cholernie zimno! Usiadł na niej okrakiem i śmiał się w najlepsze. "Złaź ze mnie!" Warknęła. "Oj, nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi." Wciąż się śmiał. "A jak zachoruję?" Zapytała smutno. Spoważniał i powiedział cichutko: "To będę Twoim osobistym lekarzem." Nachylił się do pocałunku. Jakie było jego zdziwienie, gdy na ustach poczuł zimy śnieg. Zwaliłam go z siebie i pognałam pędem do samochodu. Spojrzał na mnie wnerwiony i pogroził palcem. Wysłałam mu buziaka. We wstecznym lusterku widziałam, jak się śmiał./ zdemoralizowanagowniara
|
|
|
|