 |
|
nie chcę byś był tylko kolegą, proszę Cię ! kurwa, błagam, nie rób mi tego.
|
|
 |
|
do ilu trzeba liczyć, gdy liczy się na mężczyznę ?
|
|
 |
|
jestem oazą spokoju. pierdolonym, kurwa, zajebiście wyluzowanym kwiatem na tafli jeziora.
|
|
 |
|
obojętność to dziś podstawa, sam mnie tego nauczyłeś.
|
|
 |
|
nie proś, nie błagaj, dla mnie nie istniejesz.
|
|
 |
|
złap na język płatek śniegu i pokaż mi jak smakuje.
|
|
 |
|
nie wierzyłam, kiedy mówił, że kocha mnie.
|
|
 |
|
na wypadek gdybyś pomyślał, że mogłabym - nie zmienię Cię nigdy, na nic na świecie!
|
|
 |
|
wszystko czysto, hermetycznie. w kit, że niby jest ślicznie.
|
|
 |
|
uuuuu, awaria, kocham Cię jak wariat!
|
|
 |
|
Twój uśmiech zawstydza nawet turbodymomena.
|
|
 |
|
na poduszce zapach Twój, nim otulam się do snu.
|
|
|
|