|
podobno każda miłość jest pierwsza, myślę, że nawet jest to prawda, lecz czuję również, że ta do Ciebie jest dla mnie wyjątkowo ważna.
|
|
|
jak szukać mam dróg i jak dotrzeć do celu, odpowiedź chciałabym znać.
|
|
|
ciężko mi zasnąć, gdy burzliwe myśli dręczą sumienie.
|
|
|
-jak tam bluza? pachnie jeszcze mną? -nie,moja mama ją uprała -to będę musiał się tym zająć.
|
|
|
powinnam Ci postawić pomnik. sprawiłeś, że mogę przez bite 5 godzin leżeć na łóżku, wbijając wzrok w pająka wiszącego na pajęczynie i nie mam siły krzyczeć, choć przecież zawsze bałam się pająków.
|
|
|
nie pytaj co u mnie, wolałabym już dziś nie przeklinać.
|
|
|
a rano ? przyklejam do twarzy uśmiech, jak co dzień. wieczorem zmywam go jak tusz z rzęs. to wszystko.
|
|
|
Najtrudniejsze w samotności są wieczory, kiedy zdajesz sobie sprawę, że kolejny dzień tracisz, nie mając dla kogo go wykorzystać.
|
|
|
Sprawiasz, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech. To takie banalne. Banalny uśmiech, banalne słowa, banalne gesty, które dają niebanalną radość.
|
|
|
nie rozumiem jak mogłam być tak naiwna wierząc, że jedna mała spadająca gwiazdka na niebie spełni moje największe marzenie.
|
|
|
-nadal jesteś smutna, prawda? -nie tylko zmęczona... -czym? -walką o coś pięknego, -nie zdobyłaś tego? -nie, kiedy już wyciągam rękę to się oddala, unosi wysoko, wysoko i pęka... jak bańka mydlana, dotkniesz jej i pufff znika.
|
|
|
położyła się na zimnej marmurowej podłodze, włożyła słuchawki do uszu, zapaliła papierosa i wzięła telefon do ręki, zaczęła czytać wiadomości od niego. z każdym nowo otwartym sms'em, wracało coraz więcej wspomnień. przez długie godziny czytała jego kłamstwa. łzy napływały do jej oczu, z coraz większą częstotliwością. była zbyt słaba, aby usunąć, wspomnienia, którymi dławiła się co dnia. żyła przeszłością, żyła nim. pomimo tego, że kłamał, pomimo tego, że ja zostawił.
|
|
|
|