 |
Na kamiennej tablicy mojego serca ze spokojem wypisuję imię tego, który odszedł na zawsze. Sprawia mi to wiele bólu. Potem idę dalej. [Josephine Hart]
|
|
 |
Przejrzała się w lustrze. Opuchnięte oczy, rozmazany makijaż, usta wygięte w grymasie. Gdzie się podziała ta wesoła, beztroska, szalona dziewczyna?
Odeszła wraz z nim .
|
|
 |
Usta milczą, serce krzyczy. Ty widzisz uśmiech, a ja krwawię w środku. Mówię, że kocham życie, a tak po prawdzie brak Ciebie sprawia, że wegetuje. Odkąd odszedłeś już nie jestem sobą. //bereszczaneczka
|
|
 |
"Już cztery razy przestałem Cię kochać i zacząłem na nowo."
|
|
 |
Mówią: ''Wspominaj, wspomnienia są takie piękne''. Prawda jest inna. Prawda jest taka, że wspominając dławimy się tymi chwilami, bo mamy świadomość tego, że coś pięknego już minęło. Coś minęło i nie wróci. [yoshimitsu]
|
|
 |
Po miesiącach milczenia napisał.. zwykłe "no i co tam?". Odpisałam z uśmiechem na ustach, drżącą ręką pełna tej pieprzonej nadziei, "że może jednak?". Zapomniałam tylko o jednym, że może i tym razem chciał tylko sprawdzić czy nadal jestem tak naiwna jak kiedyś. Wynik testu - pozytywny.. //bereszczaneczka
|
|
 |
Dziś znów ktoś zapytał o Ciebie. Dziś znów nieprzespana noc przede mną.. //bereszczaneczka
|
|
 |
Chciałabym się zmienić, chciałabym wydusić z siebie to wszystko co trzymam w duszy, co niszczy moje serce, ale nadal się blokuję. Nie jestem taka, jak kiedyś byłam i to bardzo złe, wręcz dziwne. Nie czuję, że dorosłam. To bardziej moja nienaturalna zmiana, którą stała się ucieczka. Wybór pomiędzy dobrymi ścieżkami, a tymi złymi zawsze był w moim życiu na pierwszym miejscu. A przynajmniej taki mi się wydawało, bo sądziłam, że wybierając swoją drogę, idę zawsze dobrze.. Lecz myliłam się. Nie raz, nie dwa, ale za każdym razem, kiedy szukałam szczęścia wybierałam zło. To był taki mój prywatny paradoks istnienia, bo i ja sama byłam paradoksem, które stworzyło życie. Ale wciąż szukam krętej drogi, możliwości wyjścia z tego bagna. Chyba nie mam sił, aby tak brnąć w to dalej. Duszę się tym. Chciałabym kiedyś odpocząć od tego syfu, ale czy mam szansę jeszcze przeżyć coś zakazanego?
|
|
 |
Tak puste wnętrze Jej serca rozpadło się na mikroskopijne cząstki. Zgubiła się na życiowej ścieżce, którą obrała jako docelowy sens egzystencji. Zbłądziła w chwili, gdy upadła. Nie miała szansy się podnieść. Tłum ciemnych istot deptał Jej ciało. Była nikim. Żywy odpad, zabawka, którą można było odstawić, aby następnie bez wyrzutów sumienia zanieść ją do kosza. Nie liczyło się nic. Nie ważne było, jak kruche wnętrze Jej byli. Ludziom to bardzo się podobało. Posiadali większe poczucie świadomości Jej zniszczenia. Zdradzili Ją.
Nie miała prawa nic powiedzieć. Była taka spokojna i cicha. Choć w środku Jej dusza była pełna buntu, to zawsze umiała walczyć o ludzi. Nie liczyło się, że Ona cierpi. Ważne było, aby oni zaznali szczęścia nawet kosztem Jej bólu. Ona nic wielkiego nie chciała. Pragnęła odrobiny miłości, której w życiu nie doświadczyła... Była i nadal jest kruchym i zagubionym motylkiem, który choć żyje opadłe to po cichu wciąż marzy o prawdziwej miłości.
|
|
 |
|
[…] im dłużej panuję cisza, tym trudniej ją przerwać.
|
|
 |
Tej zimy trudniej jest usłyszeć ludzi śmiech, gdzieś są ukryte pod maską kłamstw tęsknoty w nas. W blasku świec cały dom, obok mnie pusto wciąż czegoś jest żal, kiedy zbliża się noc, choć Ciebie brak chcę dziś poczuć magię tych świąt..
|
|
|
|