 |
Może nie będę mogła zatrzymać deszczu, ale będę obok.
|
|
 |
zadzwoń i powiedz coś w stylu:
dzięki za te wspólne chwile
albo
fajnie mi z Tobą było.
tylko tyle.
|
|
 |
Chciałabym wyjechać i zacząć robić cokolwiek wykraczające poza tę zwykłość, którą mam tu. Ja jebie.
|
|
 |
Ze wszystkich barów, we wszystkich miastach na całym świecie on musiał wejśc do mojego.
|
|
 |
Bo nigdy nie myślisz, że ostatni raz jest ostatnim razem. Myślisz, że będzie więcej. Myślisz, że masz wieczność, ale nie masz. Potrzebuję znaku, że coś się zmieni, potrzebuję powodu, żeby iść dalej. Potrzebuję jakiejś nadziei.
|
|
 |
Zastanawiałam się, jak wiele razy wybaczamy komuś tylko dlatego, że nie chcemy go stracić, nawet jeśli ów ktoś nie zasługuje na nasze przebaczenie.
|
|
 |
Lećmy jeszcze wyżej w to, co nieskończone. Błagam, nie puszczaj mej ręki kiedy razem z tobą płonę /SKOR
|
|
 |
Umarłbym bez Ciebie, Ty byś beze mnie nie istniała /HUCZUHUCZ
|
|
 |
Weź, zintegrujmy się ze światem. Wiesz zero emocji, maksymalny poziom wrażeń, chcesz? /SOKÓŁ
|
|
 |
Pili wino, rozmawiali. Paliła papierosa za papierosem.
Czasami wstawał z miejsce, pochylał się i ją całował.
Ot, tak. Bez powodu. Patrzyła na jego ręce, gdy opowiadał.
Czasami, szczególnie gdy opowiadał o swojej fizyce, używał słów, których nie rozumiała.
Przerywała mu, a on spokojnie wyjaśniał.
Miał wtedy najbardziej niebieskie oczy świata.
|
|
 |
może stoimy tu już godzinę, może pół, może sekundę.
a może ja już nie żyję.
może przetrzymują mnie w jakimś pieprzonym ustępie dla czubków,
w jakimś wyciętym z gazety dla kobiet biało-czerwonym odwyku.
niby wszystko pięknie, a jak tylko się poruszę,
to klej do papieru pójdzie i roz.pieprzę się.
|
|
|
|