 |
pierdoli mnie twój pocisk. ja idę z misją.
|
|
 |
niee fikaj mała ! bo wyszczekana jesteś patrząc mi w plecy ;)
|
|
 |
chciałabym móc zamienić moje serce na drugą wątrobę. żebym mogła więcej pić a mniej się przejmować.
|
|
 |
akurat mi wystarczą słuchawki i dobry bit.
|
|
 |
" ja chce dzielić z tobą życie, a ty mnie nawet nie znasz. "
|
|
 |
" ten wie. tamten wie. tylko ja nie wiem. może coś przeoczyłam, a może nie znam sama siebie.. "
|
|
 |
pamiętam, kiedy uśmiechał się i mówił, że świat jest piękny, kiedy nawet w środku nocy w jego spitych źrenicach widziałam przebijające się promienie słońca, kiedy byłam pewna, że jest naprawdę szczęśliwy. i tak de facto, takiego lubiłam go najbardziej, gdy nie przejmował się niczym, gdy nie zaczepiał na ulicy o wiele starszych od siebie typów, tylko po by po raz kolejny oberwać, gdy był po prostu sobą, kimś kogo pomimo więzi zawartych pomiędzy nami, darzyłam uczuciem. pamiętam jak nie pozwalał mi płakać,kiedy widząc chociaż nieco zaszklone oczy krzyczał, kiedy robił w istocie wszystko bym znów choć na chwilę się uśmiechnęła, tak bardzo nie lubił kiedy byłam smutna. / Endoftime.
|
|
 |
mówili, że nigdy nie przestaje się kochać osoby, którą obdarzyliśmy tym uczuciem, a jedyne co to uczymy się bez niej żyć. mówili, że to co pozornie nam się wydaje to blada monotonność zmieszana z odrobioną przyzwyczajenia, do którego w dalszym ciągu nie przywiązujemy samych siebie. ciągła utrata sensu, nieprzerwany wyścig słów, mówili wiele, niezrozumiałych i tak niedokładnie splątanych ze sobą jak nigdy wcześniej. pamiętam chwile, kiedy nie chciałam ich rozumieć, kiedy nawet nie próbowałam przyswajać tego jak jest, a wiem, że jest łatwiej nie rozumieć teorii miłości, przywiązania, schematu uczuć i szczęścia rodzącego ból. nie chciałam dotykać prawdy, nie chciałam dorastać sercem i być kolejną z tych, których ciągłe błędy są błędami serca, nie chciałam. / Endoftime.
|
|
 |
żyję w obsadzie ludzi, których sb cenię.
|
|
 |
warto przełknąć porażkę i wstać.
|
|
|
|