 |
|
Jedna chwila może dać Ci szybko szczęście,
ale może też w sekundę zabrać to, co najcenniejsze.
|
|
 |
|
Patrzysz, ale nie widzisz.
|
|
 |
|
lato? daj spokój, przecież wiesz, że to nie tylko obce kraje, okulary przeciwsłoneczne, zajebista opalenizna i fajne ciuchy. to czas, w którym serce, które prawie umarło zimą odżywa. wszystkie uczucia się włączają i nabierają kolorów, tymbarki znów smakują jak miłość w płynie i chudniesz od samego śmiania się. żyjesz chwilą, a wszystkie plany, które przyjdą ci na myśl od razu realizujesz. zakochujesz się w kilku facetach naraz, zwykle nie wiesz co robić, bywasz u przyjaciółki częściej niż w domu i po prostu - żyje się łatwiej.
|
|
 |
|
na wczorajszym melanżu wszyscy palili to zielone świństwo od którego ona była uzależniona. ja jedyna nie byłam spalona, siedziałam i patrzyłam się w te czerwone ućpane oczka, ale jej były najgorsze. sprawiało mi to ból, że ona jest uzależniona od narkotyków. widze po innych jak to bardzo niszczy, proszenie, błaganie nie pomaga. jak może pomóc jak dostęp do zielonego ma zajebisty, jeden sms do chłopaka i jest. mija miesiąc za miesiącem, rok i drugi. chłopaka już dawno nie ma, teraz prosi mnie żebym jej pomogła kminić hajs na busia, ona nie widzi że ja też wpakowałam się w niezłe gówno. problem jest taki, że nikt nie ma zielonego, ućpać się jednak musiała. pisze do byłęgo, który handluje również białym. i poszło. i w kolejny dzień i kolejny. aż w końcu skończyła z wbitą w żyłę igłą. teraz nie ma nikogo obok niej, zostałam jej ja. a ja już nie potrafie pomóc. / zm_
|
|
 |
|
wyobraź sobie, sypanie soli na świeżą ranę, wiesz, z reguły nigdy nie przestaję, nigdy nie potrafię przestać, widok krwi, ten ból daje ukojenie, dogłębnie niszczy niekiedy złudnie dając siłę, by po raz kolejny odwracając się, nigdy więcej się nie poddać, nigdy nie odpuścić, czegoś co daje życie. / Endoftime.
|
|
 |
|
pesymistyczne nastawienie, a w zasadzie wciąż żyję, wciąż nie widzę, a może tak naprawdę nie chcę już widzieć pozytywnych stron tego, że oddycham, że żyję, że jestem. wciąż nie potrafię kształcić pozornych nadziei na kolejny dzień oczekując, że będzie znacznie lepszy niż ten dzisiejszy, wciąż nie chcę wmawiać sobie, że szczęście istnieje, i jest tu, tuż obok tak niewidzialnie, że po prostu jedyne co dostrzegam, to jego minimalną część. wciąż nie chcę błądzić wśród setek kolejnych obietnic, wśród tych marnych słów puszczanych na wiatr, i wśród ludzi, tak prawdziwie sztucznych, znikających z naszej drogi szybciej, niż słońce zachodzące dziś, gdzieś za osiedlami. po prostu nie potrzebuję, nie chcę i nie potrafię. / Endoftime.
|
|
 |
|
byłeś jedyną osobą, która wiedziała o mnie dosłownie wszystko. a teraz cie nie ma.
|
|
 |
|
bo przyjaciół się nie zapomina. nawet tych, którzy o tobie zapomnieli.
|
|
|
|