I co z tego, że płaczę po nocach w poduszkę, co z tego, że myśli o różnych rzeczach, co z tego, skoro nikt o tym nie wie i nigdy się nie dowie, bo na zewnątrz jest całkiem normalną i szczęśliwą dziewczyną, która wkracza w dorosłe życie?
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.