 |
Mówisz jaki jestem, a nic nie wiesz o mnie, nie wiesz o czym chce zapomnieć, w jakiej jestem formie.
|
|
 |
Znów dopadł mnie ten koszmarny stan. Czuję, że to on mną rządzi, jakby był czymś zewnętrznym. Nie mogę ani zatrzymać moich myśli, ani odwrócić ich od wizji mojej śmierci. Kiedyś myśli o tym, że mogę uciec, uciec od osaczających mnie problemów, uciec od przeszywającego mnie bólu psychicznego, przynosiły ulgę, a teraz coraz bardziej przejmują nade mną kontrolę. Patrzę na nóż i widzę jak uśmiecha się do mnie złowieszczo. Chwytam za niego, myśląc: "Niech to wreszcie się skończy, już nie mogę tak dalej", a za chwilę rzucam go w kąt i tuląc samą siebie, szepcę: "Niech ktoś przyjdzie. Przytul mnie. Pomóż". Ale przecież jestem sama i tylko ja mogę wygrać bądź przegrać z pragnieniem śmierci.
|
|
 |
Szanuj wspomnienia, nigdy nie wystawiaj ich na próbę, bo tylko one nie odchodzą tak, jak ludzie.
|
|
 |
I jest ci trochę szkoda że było coś między wami. Uspokajasz oddech standardowo procentami.
|
|
 |
Miłość? Walczyłem o nią, choć jej przy tym nie było. Bywa.
|
|
 |
Jeśli jutra nie ma, to chcę widzieć matki twarz i widzieć, że jest ze mnie dumna ten ostatni raz.
|
|
 |
Położyła spać się, gdy łza obmyła twarz jej, kolejny raz zwątpiła w nas i w cały świat i w prawdę, gdy cały świat im kradł marzenia, świat zabił uczucia.
|
|
 |
Spójrz mi w oczy powiedz co jest na złe lekiem. A jeśli jestem złem powiedz, chcesz mnie znać jeszcze.
|
|
 |
I nie wiem, co widziałem w Tobie cały ten czas.
|
|
 |
Podobno każdy z nas ma tyle wad, ile zalet, ale bywa tak, że dla mnie nawet nie masz ich wcale.
|
|
 |
Wierzę w boga i w miłość ale to przypał boga nikt nie widział, o miłość nawet nie pytam.
|
|
 |
Jeśli zapragniesz znowu uciec, zawołaj mnie a będę.
|
|
|
|