 |
nie niszcz tego co dostałeś w prezencie od losu . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
Wierzysz w coś czego nie ma i nie będzie . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
zbyt długo trwało tamto uczucie . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
Z każdą chwilą jej serce kochało bardziej . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
Siedziała na huśtawce, nogami rysowała duże serce na piasku. w tym samym momencie dostała sms od niego. zmazała serce, a z oczu popłynęła jej łzy .
|
|
 |
A dziś, po tym wszystkim - Jestem szczęśliwa bez Ciebie,uwierzysz ?
|
|
 |
Od dzisiaj zaczynam nowy rozdział w moim życiu. To co było, zostało zamknięte. Teraz będę w pełni świadomie i dobrze dobierać znajomych, przyjaciół. W tym rozdziale nie będzie już Jego, ale postaram się żyć jak najlepiej potrafię. / mydestination
|
|
 |
Siadając na ławce czekała na autobus . tego dnia nie przeszkadzało jej , że spóźnił się on kilka minut . powolnie weszła do niego popychana przez zmęczoną młodzież wracającą do domu ze szkół , odbiła bilet i zajęła ostatnie miejsce w autobusie , niedbale kładąc torbę na siedzeniu obok , by przypadkiem żadnej starej babie nie przyszło do głowy usiąść . wsunęła w uszy słuchawki zamykając oczy i położyła głowę na szybie . chciała się wyłączyć zupełnie , przestać myśleć , przestać oddychać a co najważniejsze - przestać czuć . jedynym marzeniem była ucieczka z tego świata , nie miała sił dłużej w nim żyć . stróżka ciepłych łez sunąca przez skroń zatrzymała się w szaliku . nie chciała pęknąć przy tłumie cisnących się ludzi w autobusie , dlatego przełączyła piosenkę na bardziej żywszą . nawet ona nie pomogła , bo krople zaczęły skapywać jeszcze bardziej intensywnie . w myślach wyzywała się od najgorszych , bo przecież miała być silna .
|
|
 |
Siedziała na podłodze na środku pokoju. Wokół niej leżały podarte fotografie. z jej oczu płynęły łzy. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a w nich stanął on - powód jej płaczu. Spojrzała na niego. jego oczy wbiły się w punkt lekko nad jej głową. - Dlaczego? - Wyszeptała - dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie zdradziłeś? - jej szept przerodził się w krzyk - nienawidzę cię sukinsynie, nienawidzę! - Zalana łzami, prawie nie mogła oddychać. - Kochanie, naprawdę nie mogę z tobą być. - Odrzekł z ironicznym uśmiechem. Zbliżył się do niej i ją pocałował. - Spierdalaj! Nie chce cię widzieć - krzyknęła. On zaczął się śmiać i zostawiając jej żyletki na biurku, powiedział - tylko nie zrób sobie krzywdy, kochanie. - i wyszedł.
|
|
|
|