 |
|
Wiesz na co mam ochotę? Napisać, opierdolić za wszystkie krzywdy i sprawić kurwa, że by żałował za wszystko, co mi zrobił. Za to, że sprawił mi najgorszy rok w moim życiu i za to, że przez niego prawie spierdoliłam przed tym światem zostawiając najważniejszych ludzi. Niech on poczuje się choć raz tak samo jak ja, niech poczuje ja to jest być najgorszym na świecie, jak to być kurwa samym. Cham, prostak, frajer.
|
|
 |
|
Znowu się boję, tej wyjebki stuprocentowej, która została zastosowana do mojej osoby. Jedna rozmowa, która została zachowana sprzed roku spowodowała, że zabolało i to bardzo. Znowu mam ochotę wypisać na kartce A4, jak mnie to wykańcza. Znowu straciłam wiarę w siebie i w to, że kiedykolwiek ktoś będzie skłonny ze mną spędzić resztę życia. Jestem kurwa beznadziejna.
|
|
 |
|
' Muzyka jest kluczem. Kluczem do radości, do wspomnień, do łez. '
|
|
 |
|
' Nie mów nic. w ciszy zawsze najgłośniej rozmawiają emocje. '
|
|
 |
|
Gdybyś mógł znów przeżyć dowolną chwilę, czy uczyniłbyś swoje życie doskonałym?
|
|
 |
|
Miałam być na zawsze Twoją "jedyną", a nie na miesiąc.
|
|
 |
|
Wcześniej mogłam napisać definicję bólu na całą kartkę A4. Teraz mogę użyć tylko jednego słowa: samotność.
|
|
 |
|
Miałam być najlepszą osobą w Twoim życiu, jaką kiedykolwiek spotkałeś a nie błędem. Przepraszam, że nie umiałam tego utrzymać na dłuższą metę.
|
|
 |
|
Witaj październiku, mój miesiącu zmian i dobrych wspomnień. Co dla mnie szykujesz w tym roku? Może dla odmiany coś pozytywnego niż w poprzednim? Może troszeczkę więcej powodów do uśmiechu? Może coś całkiem innego, pozytywnego? Uwierz, przydałoby się. Nadszedł czas, w którym mam dość natłoku obowiązków i monotonii każdego dnia. Uszykuj coś dla mnie wyjątkowego. Obiecuję, nie zniszczę tego.
|
|
 |
|
Mogę usiąść Ci na kolanach i skrupulatnie Ci się przyglądać - liczyć pieprzyki na ciele i spoglądać w nieskończoność w oczy. Utwierdzać się tylko w przekonaniu, że pragnę, abym to właśnie te oczy napotykała, gdy otworzę swoje niebieskie w sobotę rano, w poniedziałek czy wtorek: w każdy dzień tygodnia, każdego miesiąca, każdego roku, że z tymi czarnymi oczami chcę błądzić nocami po oświetlonych uliczkach, ale i gubić oddechy w naszym miękkim łóżku. Doświadczenie każe mi szukać jakiś oznak kłamstwa na twarzy drugiej osoby, ale wyginają się jedynie kąciki ust ku górze - to kpina losie: nie On, możesz iść dalej szukać nieszczęśliwca gdzie indziej. Mierzwę Ci dłonią włosy i nie spuszczając z Ciebie wzroku wyszeptuję jak bardzo Cię kocham. Kocham Cię, jak głupia. /happylove
|
|
 |
|
Kocha każdy milimetr mojego ciała i kazdy zakamarek duszy. Nierówne cycki,pieprzyki na plecach i zielone oczy,hedonizm,ogień w oczach,wrażliwość. Kocha patrzeć na mnie gdy śpię i bezpretensjonalnie ślinie poduszkę. Chodze po domu calkiem naga nucąc coś pod nosem i najpiękniejsze jest to,że oprócz pożądania w Jego oczach maluję się duma. Duma z posiadania mnie. To takie irracjonalne. Jak mozna czuc sie dumnym z posiadania kogoś kto wiecznie drwi,nie zmywa i zapomina o Twoich urodzinach. Jak mozna kochac tak mocno kogoś kto zniszczył Ci tak wiele i pozbawił wiary w lepsze jutro. Nie moge pojąć dlaczego wciąż przytula mnie tak,ze wszystko inne mogloby nie istniec,dlaczego pozwolil mi na to,zebym streściła w Nim caly swój swiat,dlaczego uczynil mnie szczęśliwą mimo całego bagażu jaki niosę na barkach? Nasza milosc nie zna granic,drwi z moralności i kipi niedosytem. Nie moglo byc piękniej. Dziekuje Ci. / nervella
|
|
 |
|
Najboleśniejsza jest miłość bez wzajemności, miłość, której nikt nam nie oddaje, miłość, która jest, ale tak naprawdę jej nie ma. Takie uczucie dopływa tylko do połowy i dalej już nie może, nie da rady. Bo coś odpycha, coś nie chce, coś nie akceptuje, coś jest obojętne, coś postawiło granicę, której miłość nie może przekroczyć. Dociera do pewnego momentu i staje, nie zmierza dalej, nie dociera do serca drugiej osoby, po prostu zatrzymuje się i tkwi na samym środku niewidzialnej nici, znajdującej się pomiędzy dwojgiem różnorodnych serc. Przepycha się i buntuje, na siłę wchodzi tam, gdzie nie powinna, aż w końcu przestaje, odpuszcza i każdego dnia powoli umiera. Brakuje jej miejsca i możliwości rozrostu, dopełnienia drugiego serca, które powinno przyjąć tę dawkę. Właśnie dlatego tak bardzo to boli, uwiera gdzieś w środku i nie chce ruszyć się w żadną stronę. Ta miłość zostaje zupełnie sama, nietknięta, nienaruszona, niekochana. [ yezoo ]
|
|
|
|