 |
|
nienawidzę go, ponieważ kocham go,
jak nigdy przedtem nie kochałam nikogo.
|
|
 |
|
nie chcę od ciebie niczego, poza tym, żebyś ty chciał mnie.
|
|
 |
|
wszyscy rozsądni, lecz każdy błądzi, mam wyjebane
|
|
 |
|
nigdy nie dostrzegamy skarbów, które mamy tuż przed oczyma.
|
|
 |
|
-kochasz mnie ? - tak . - dlaczego ? - bo inaczej nie umiem . - no ale czemu ? - bo tak . - jak tak ? - tak . - wyjaśnij mi to . - jesteś jak powietrze . - powietrze jest niewidoczne . - ale zawsze przy tobie . - nieodczuwalne . - zawsze cię otula . - nadal nie rozumiem . - a umiesz żyć bez powietrza ?
|
|
 |
|
niektórzy mają schizy z winy love. a my? a my, jointy i płyty winylowe.
|
|
 |
|
nie jest łatwo patrzeć w oczy, gdy ma się złamane serce.
|
|
 |
|
w tamtym pokoju, na stole, leżą nasze niedokończone sprawy.
|
|
 |
|
każdy kogoś kocha, widać to po oczach.
|
|
 |
|
właściwie to wyglądała lepiej niż modelka, bo nie starała się dobrze wyglądać – taka po prostu była.
|
|
 |
|
ludzie myślą, że przestałam kłamać, a ja po prostu stałam się w tym lepsza.
|
|
 |
|
z perspektywy Jego ramion wszystko wydawało się lepsze. powiedzmy te płatki śniegu nie były puchem lepiącym się do ubrań, a wyimaginowanymi gwiazdkami, które opadały Mu na włosy. stawanie na palcach kończyło się całusem, a nie pudłem spadającym z regału na głowę. niemiecki przestał być nie do przejścia, gdy między licznymi regułkami, rzucał różniące się pytanie - z propozycją pójścia do kina, czy gdziekolwiek. Jego bluzy w mojej szafie, perfumy na półce pasowały równie perfekcyjnie jak On sam w moim sercu. teraz, kiedy noce utożsamiają się z ciepłym kakao i romansidłem w którym szukam naszych imion, zastanawiam się, jakim prawem zabrano mi to lepsze życie.
|
|
|
|