|
Kiedyś, samotnymi wieczorami, gdy rodzice wchodzili do mojego pokoju, chowałam przed nimi liściki od koleżanek i książki. Dziś, gdy przychodzą, chowam jedynie żyletki i smutek.
|
|
|
Nie umiemy żyć ze sobą, nie możemy żyć bez siebie .
|
|
|
I znowu : rozczesuje włosy, myje twarz po bezsennej nocy, zakładam moje najlepsze ciuchy, biorę plecak i tuz przed wejściem do szkoły ubieram swój najlepszy uśmiech. Nikt nie zauważy. Nigdy nie zauważają.
|
|
|
Bo łatwiej nam udawać cholernie szczęśliwych, niż zdobyć się na szczerą rozmowę.
|
|
|
Niesamowite, jak słaby staje się człowiek, kiedy jego szczęście zależy od drugiej osoby.
|
|
|
"Depresja jest milczeniem. Nie jest zalewem rozmemłanych statusów na Facebooku, nie jest płaczem w poduszkę po zerwaniu z chłopakiem albo po oblaniu egzaminu na studiach. Depresja nie jest smutkiem - to stan, w którym nawet smutek zostaje Ci odebrany. I nagle nie masz już nic."
|
|
|
Kiedy miałam 4 lata, Mama dała mi piękną porcelanową lalkę z bladą twarzą bez emocji, różanymi policzkami i chudymi nóżkami Powiedziała mi, że jestem tak piękna jak ta lalka Ale jej twarz mówiła, że kłamie. Kiedy miałam 7 lat, Chciałam bardziej przypominać moją lalkę Więc chciałam przestać się uśmiechać Ale to było naprawdę trudne. Kiedy miałam 10 lat, Mama powiedziała mi, że jestem gruba więc pobiegłam do pokoju płacząc moja lalka spadła i rozbiła ramię posklejałam części, ale nadal było widać pęknięcia Więc wzięłam marker i narysowałam takie same na swoich nadgarstkach. Kiedy miałam 13 lat, spędzałam dużo czasu sama w pokoju myśląc jak być bardziej podobną do mojej lalki nawet jeśli nienawidziłam jej, bo była piękniejsza niż ja Kiedy miałam 16 lat, przestałam jeść bo moja lalka też nie jadła. Teraz, linie na moich nadgarstkach zmieniły się w pęknięcia moja twarz jest zmęczona, ale blada Nie uśmiecham się i prawie nie jem. Poparz, mamo Teraz wyglądam jak moja lalka.
|
|
|
chciałabym, żeby ktoś do mnie napisał, tak bezinteresownie, sprawdzić czy jeszcze żyję
|
|
|
jeśli skoczę.. pozwól mi utonąć.
|
|
|
Umieram każdego dnia. Każdego cholernego dnia uświadamiam sobie, że umieram wewnętrznie. Umieram, bo nie potrafię się zabić. Nie potrafię po raz ostatni powiedzieć 'żegnajcie' i dokonać ostatniego cięcia. Jestem pieprzonym tchórzem.
|
|
|
Należę do tych osób, którym - kiedy się złoszczą i denerwują - łzy napływają do oczu, co jest okropne, bo tak bardzo chcesz być silnym, ale i tak masz tę przeklętą wodę w oczach.
|
|
|
|