 |
|
Wyłapałem jedno i do dziś to pamiętam, im wyżej jesteś, tym droga bardziej kręta.
|
|
 |
|
Tych parę prawd, parę historii i miejsc, pare set brudnych serc, których rytm określa herc - ja wiem.,
|
|
 |
|
Kiedy patrzę teraz na to bardziej z boku widzę, że to było czasem gówno warte
|
|
 |
|
Dziś nie wiem sam, czy kiedyś będę szczęśliwy, czy zdechnę smutny
|
|
 |
|
Kiedyś szukałem całej winy w alko, przestałem pić, bo widziałem, jak to mi niszczy moralność
|
|
 |
|
Jestem szaleńcem w którym jeszcze tli sie nadzieja
|
|
 |
|
Chodź, napijmy się za świat bez granic, za nasze plany, abyśmy się realizowali.
|
|
 |
|
I gram jak aktor, wciąż robię wrażenie, że mam rozsądny plan, ale mam tylko Ciebie
|
|
 |
|
najbardziej n cierpi ten kto ma samochód, wille z basenem, zapewnione wszystkie atrakcje a nie ma w sobie ani grama miłosci, nie kochac to najwiekszy ból na z wszystkich jakie są..
|
|
 |
|
zawsze wspieram cię do końca wierze, zapewniam, i wmawiam że wszystko dobrze sie potoczy, bo trzeba byc dobrej myśli, a tak naprawdę nie spie nocami, nie mogę sie skupic na lekcjach, i pękam ze strachu na samą myśl że moge cie stracic.
|
|
 |
|
Dziewczęta, idziemy na wódkę! ☺
|
|
 |
|
Kolejny raz wymykam się z domu na spacer po Warszawie. Wieczór nie jest chłodny, jest ciepło. Wieje tylko wiatr, jakby były nim osoby, które odeszły. Zatrzymuję się. Czuję mocny powiew, który obija się o moje ciało, jakby ktoś z moich bliskich podbiegł, mocno mnie przytulił i uciekł. Unoszę wzrok do góry i szukam gwiazdy, która do mnie mrugnie, a w głowie ukażą mi się chwilę z tą właśnie osobą. Nic. Ciemność wokoło. Pustka w głowie. Robię krok w przód, po czym ruszam dalej przed siebie. Mijam grupkę chłopaków, którzy mają ukazane w oczach swoje obleśne myśli. Jednak nie boję się. Bo co mogą zrobić dziewczynie, która potrafi sama sobie zadać ból? Równie dobrze mogli by mnie napaść, ale nie robią tego. Ich śmiechy milkną, a oni poważnieją. Nagle świat w mojej głowie zaczyna wirować. Upadam na kolana, wybucham płaczem. Znowu spoglądam na Niebo. On tam jest. Woła mnie do siebie, a ja po raz pierwszy wylewam łzy i zamiast prosić o śmierć, błagam o ostatnią szansę. Zasłużyłam? / kinia-96
|
|
|
|