 |
Gdzie podziały się te wszystkie uczucia, o których tak wiele mówimy? / napisana
|
|
 |
Znikasz z snów, z myśli, ale nie potrafisz zniknąć z serca. Ono jest ciągle przepełnione Twoją osobą. Mam wrażenie, że kurczowo trzymasz się jego ścianek, blokując tym samym dostęp do niego komukolwiek. I nie mam pojęcia ile czasu musi jeszcze upłynąć zanim wreszcie ustąpisz na bok i pozwolisz mi zakosztować innego szczęścia. Odkąd wiem, że nie wrócisz chcę sprawić, aby moja miłość do Ciebie schowała się gdzieś głębiej, pozostawiając same miłe wspomnienia. Chciałabym przestać wszystko przyrównywać do Ciebie i do chwil spędzonych w Twoim towarzystwie. Może kiedyś będzie to możliwe i wtedy pozwolę sobie na nowe uczucie, które wypełni dziury wypalone przez Twoją miłość. / napisana
|
|
 |
Im dłużej czekasz na przyszłość tym będzie krótsza. / Loesje
|
|
 |
Nie mów o nim przy mnie. To wciąż tak bardzo boli i wyciska łzy. / napisana
|
|
 |
Kiedy Cię poznałam nie wiedziałam, jak moje życie się zmieni. Nie miałam pojęcia, że stoczę się na samo dno, z którego nie będę w stanie się wybić. Czułam, jak to wszystko jedynie rozrywało moją duszę, moje serce było rozszarpane na małe kawałeczki. Zamiast łez była krew. Powodowałeś rozstrój moich nerwów. Niszczyłeś moje zdrowie, a ciało doprowadzałeś do obłędu. Wbijałeś nóż w serce, brzuch, plecy.. Jak tylko się dało i kiedy to było możliwe niszczyłeś mnie. Może sprawiało Ci to radość, a może byłeś takim egoistycznym dupkiem, że cieszyłeś się, jak ktoś cierpi przez Ciebie? Mój oddech z dnia na dzień był coraz słabszy. Upadałam, umierałam... Sięgnęłam dna. Nie wiedziałam, jak się podnieść, a Ty zamiast mi pomóc, to jeszcze bardziej skopałeś moje ciało. Co z tego miałeś? No powiedz mi do cholery, co Ci to dało?
|
|
 |
Kłamałeś. Całe życie mnie kłamałeś odkąd się poznaliśmy, a ja cały czas Ci wierzyłam. Chciałam wierzyć w Twoje słowa, a Ty perfidnie to wykorzystywałeś. Nie brałeś pod uwagę tego, że ktoś przez Twoją zabawę może płacić naprawdę wysoką cenę, że może ktoś stracić za za to zdrowie, a może i życie. Po co miałbyś się tym przejmować, myśleć o takich rzeczach. Dla Ciebie to nic szczególnego. Ludzie są dla Ciebie nikim. Płaciłam za błędną znajomość z Tobą bardzo wiele. Co noc łzy ciekły po mojej twarzy. Czułam ogromny ból, ataki serca, nad którymi nie byłam w stanie panować. Często nerwy skręcały mnie tak z bólu, że lądowałam u lekarzy z różnymi podejrzeniami. Lecz Ty, no co Ty mogłeś zrobić? Chyba się świetnie bawić. Sprawiało Ci to przyjemność, że masz nad kimś władzę, że nie pokażesz swojego prawdziwego oblicza. Bo przecież całe życie chciałeś być anonimowy. Nie chciałeś, abym Cię znała, abym Cię kiedyś mogła bliżej poznać. Oszukiwałeś mnie, nie istniałeś.
|
|
 |
Wyciągam z dna szafy zakurzony pamiętnik i otwieram na ostatniej stronie, gdzie dodałam wpis kilka miesięcy temu. Czytam go i analizuję. Próbuję zrozumieć samą siebie, swoje postępowanie z tamtego czasu, swoją zawziętość, uczucia, które mną zawładnęły i chcę właśnie dojść do tego, ile przez ten czas się w moim życiu zmieniło. Nie rozumiem już nic. Siedzę oparta o chłodną ścianę i nie jestem w stanie zapanować nad swoim umysłem. Ciało staje się bezwładne, łzy żadne nie chcą spływać po moich policzkach. Jedynie serce zaczyna wariować i odmawia posłuszeństwa. Zaczyna szaleć. Zachowuje się, jak opętane. Czuję, jak przed oczami pojawiają się jakieś sceny z przeszłości. Coś do mnie powraca. Czuję to i nie jestem w stanie nad tym zapanować. Kręci mi się w głowie i upadam. Leżę już na dywanie, a obok mnie pamiętnik. Wzrok skupiam wyłącznie na bladym suficie i nie walczę już z niczym. Oddaję się w pełni chaosowi, który mną zawładnął.
|
|
 |
Może i płacę dość dużo za znajomość z Tobą, ale wiesz ja się tym nie przejmuję. Mam odwagę by się przeciwstawić temu, ale po co? Przecież lubię, a wręcz uwielbiam ból. Dla mnie to nie jest nic niezwykłego, to już nawet nie boli. Stałam się tak obojętna na Ciebie, że Twoje słowa wcale sensu dla mnie nie mają żadnego. Odpuściłam sobie już pewien czas temu znajomość z Tobą i właśnie dziś się z tego cieszę. Cieszę się z tego, że nie muszę już Ciebie widzieć, że nie muszę słyszeć Twojego głosu, od którego może byłam kiedyś uzależniona. Dziś jestem silniejsza, o wiele silniejsza. Nie boję się tego co będzie, nie boję się żadnych konsekwencji, które wynikną z mojego postępowania. Nie boję się odnowionych kontaktów z ludźmi, których nie tolerowałeś, a wręcz przeciwnie. Ja chcę nawet w to brnąć i czuć ten dreszczyk emocji. Bo Ty nie istniejesz. I nie mam czego się bać. Jesteś zmyślony, jesteś kimś fikcyjnym dla mnie, dla mojego serca. Jesteś kimś kto dla mnie umarł wiele lat temu.
|
|
 |
Znów coś zburzyło obojętność, która miała chronić przed złem.
|
|
 |
Były dni kiedy nie miałam sił wstać z łóżka, kiedy nie potrafiłam odezwać się do kogokolwiek. Były chwile kiedy miałam wyłączony telefon, aby odciąć się od świata, kiedy słuchałam cały dzień naszej piosenki przywołując wszystkie najpiękniejsze wspomnienia. Zdarzały się chwile kiedy z tęsknoty wariowałam. Były noce, które całe przepłakałam. Był ogromny ból i żal. Przeszłam przez ten najgorszy i najtrudniejszy etap, kiedy nie było we mnie życia. Teraz powoli wszystko się zmienia, bo z pozoru żyję normalnie. Ludzie myślą, że się wyleczyłam, ale tak naprawdę w środku jeszcze czasem pęka serce. / napisana
|
|
 |
Jeżeli kiedykolwiek przypomni Ci się moja wielka miłość i zapragniesz mieć mnie znów tylko dla siebie, to najpierw dokładnie zastanów się czy będziesz w stanie wykorzystać drugą szansę. Przemyśl czy dasz radę żyć tylko dla mnie, czy nie nadejdzie moment kiedy znów będziesz musiał odejść. Przeanalizuj każdą możliwą sytuację i kiedy będziesz miał pewność, że pragniesz być właśnie ze mną już na zawsze, to przyjdź do mnie i spróbuj kolejny raz zawalczyć o moje serce. Ja nie gwarantuję Ci wygranej, bo cierpienie zbyt wiele we mnie zmieniło, ale podobno o miłość warto walczyć do samego końca. / napisana
|
|
|
|