 |
Najbardziej to chyba boję się tego, że wybierzesz wspomnienia zamiast mnie. / napisana
|
|
 |
Nasze serca są w pełni od siebie oddalone. Nie jesteśmy już razem, nie łączy nas miłość, ani tym bardziej przyjaźń. Nie rozmawiamy ze sobą, nie potrafimy się pogodzić, aby spleść kilka wspólnych zdań, które pozwoliłyby nam wyjaśnić sytuację, w której się znajdujemy. Uciekamy od siebie mając świadomość, że źle robimy, a jednak pakujemy się w kolejne bagno. Czy my tego naprawdę chcemy? Oczywiście, oboje wiemy, że dzielą nas kilometry, których nie jesteśmy pokonać codziennie, lecz raz na jakiś czas. A czy właśnie to nie powinno być silnym fundamentem naszej znajomości? Ona mogłaby się utrzymać, gdybyśmy tylko oboje postawili sobie pewne cele, do których chcemy dążyć. Udajemy obojętnych na siebie, a gdy przychodzi chwila zwątpienie w to, co kiedyś było, nieświadomie zaczynamy wzajemnie siebie atakować. Dlaczego to robimy, nie stać już nas na szczerą rozmowę, brakuje nam odwagi, aby coś naprawić? Niszczymy swoje życie... Oboje o tym doskonale wiemy, a w to brniemy.
|
|
 |
Ile trzeba wycierpieć się w życiu żeby zasłużyć na prawdziwe, szczere szczęście? / napisana
|
|
 |
Jesteśmy oddaleni od siebie nie tylko kilometrami, ale też i sercami. Nie ma już tego czegoś, co kiedyś nas łączyło. Czar magii oraz miłości prysł. Jakby nigdy tego nie było. Nie czujemy nic, chociaż może to dla nas lepiej. Nie musimy siebie już więcej ranić. Każde z nas pójdzie inną ścieżką, którą będzie dążyć do wyznaczonego celu. Zapewne spotkamy jeszcze nie jedną przeszkodę na drodze, jeszcze wiele razy zatęsknimy, uronimy krople słonych łez, ale damy radę. Przezwyciężymy to co było. Z czasem wygramy, przeszłość odrzucimy. Nie będzie między nami kompletnie nic. Nie zostanie nawet ślad, który mówiłby o wspólnym istnieniu. Zdjęcia znikną, pamiątki zostaną spalone, a listy zniszczone... A my? My gdzieś będziemy się włóczyć po świecie nie pamiętając, że kiedyś było jakieś uczucie, które nas do siebie zbliżyło. Nie będzie przyjaźni, zabraknie znajomości.. Zaczniemy od nowa. Tak, jak należy..
|
|
 |
taniec, pamiętasz coś takiego? to była jedna z moich pasji, która sprawiała mi radość. nie ważne, jak słaba w tym mogłam być.. ale czułam się szczęśliwa. uciekałam w miejsce, gdzie spotykałam nowe osoby. poznawałam co tydzień nowe kroki, uczyłam się czegoś. to sprawiało mi radość, czułam, jak szczęście jest tuż przy mnie. a jedna chwila mi to wszystko odebrała. jeden mały błąd sprawił, że już nie mogę korzystać z tego co mnie uszczęśliwiało. nie mogę już tam chodzić, zatracać się w tym co wręcz kocham.. i nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze będę mogła, ale wiesz co? będę o to walczyć. będę walczyć, aby kiedyś w przyszłości wrócić na parkiet i pokazać ludziom, że stać mnie na coś więcej niż błędną naukę. jeszcze odzyskam miłość swojego życia. nikt mi w tym nie przeszkodzi, a jak ktoś spróbuje... nie wyjdzie na tym dobrze. bo i tak zrobię to co będę chciała.
|
|
 |
widzisz? powoli staję się obojętna na wszystko to co wokół mnie się dzieje. nie przejmuję się opinią ludzi, uczę się olewać ich słowa. staram się jakoś funkcjonować pomimo, że wiecznie mnie odtrącasz. nie przejmuję się tym, że za chwilę zacznie się święto zakochanych, że nastąpi masa sztuczności wokół mnie i tego słodkiego, sztucznego słodzenia sobie wzajemnie i wzajemne wyznawanie miłości. mnie już to nie dotyczy. wyrosłam z tego. dla mnie to już jest przeszłość i bajka. święto, które wykreśliłam ze swojej pamięci i kalendarza. nie obchodzę takich dni, które całkowicie mnie bawią. bo dziś ktoś się kocha, a na drugi dzień nienawidzi. więc jaki jest sens udawania przez jeden dzień miłości, kiedy ona naprawdę powinna trwać długi czas?
|
|
 |
|
Pozwól zawalczyć. Odbierz ten cholerny telefon. Porozmawiaj ze mną. Wysłuchaj mnie. Wyjaśnij. Nie wierze, że nie kochasz. Nie wierze, albo nie chce wierzyć. Daj nam szansę. Przecież dalibyśmy rade, mimo odległości. Kurwa, nie skreślaj tego wszystkiego..
|
|
 |
życie jest zbyt kruche, aby niszczyć je wspomnieniami powracającej przeszłości.
|
|
 |
Łatwo Ci mówić 'zrezygnuj z niego, szybko zapomnisz'. Tylko jak ja mam zrezygnować z całego mojego świata? No jak?! / napisana
|
|
 |
Tylko w snach widzę Twoją uśmiechniętą twarz. Tylko w snach tulisz mnie i mówisz 'jestem tu przy tobie, już wszystko jest dobrze'. / napisana
|
|
 |
uwielbiałam nasze wspólne poranki. zawsze mnie budził swoim zaspanym głosem szepcząc moje imię. czasami mu nie wychodziły pobudki, ponieważ mój sen był dość ciężki, dlatego kładł się z powrotem do łóżka i czekał na to, aż sama się obudzę. był przy tym często marudny, czasami się śmiał, że to ja jestem śpiochem, a nie on. ale wiesz, to w nim najbardziej uwielbiałam. te poświęcenia, starania. to, że był przy mnie w każdej chwili, że nie uciekał ode mnie, bo już plecy go bolały od leżenia. zawsze znajdował jakąś wymówkę, żeby zostać dłużej w łóżku i nacieszyć się moim głosem, naszym wspólnie spędzonym porankiem. i pomimo, że nasza miłość trwała jedynie na zasadach dzielącej nas odległości, to miała to coś w sobie, co przez cały czas trwania naszego związku było magicznym jego fundamentem.
|
|
|
|