 |
Najgorsze są momenty kiedy uświadamiasz sobie, że nikt na Ciebie nie czeka. Kiedy wiesz, że nikt nie myśli o Tobie jako o kimś najważniejszym. Kiedy wiesz, że nie możesz czekać na telefon czy spotkanie. Kiedy wiesz, że już nie masz się do kogo przytulić, że już nie zobaczysz tego cudownego uśmiechu. Najgorsze są momenty kiedy wiesz, że nie masz już nic. / napisana
|
|
 |
wykonałam jakiś krok do przodu. czuję to i wiem, że jestem już silna. nie ma we mnie przeszłości, która jeszcze niedawno mnie męczyła i dusiła. teraz jestem zupełnie inna. patrzę na otaczający mnie świat z pewnej perspektywy, a to sprawia, że mogę swobodnie powiedzieć, że jestem już silniejsza, potrafię być asertywna, a co najważniejsze nie poddaję się tak łatwo, jak kiedyś uczuciom, które we mnie się gromadziły. dziś spoglądając właśnie na jego zdjęcie nie czuję żadnego żalu, tęsknoty, czy też nienawiści. jedynie co odczuwam to pustkę, której nikt po nim nie wypełni. lecz powoli zaczynam zaszywać tą ranę tak, aby nie czuć żadnego bólu, żadnych powracających wspomnień, ani tym bardziej myśli, które powoli prowadziły by moją egzystencję do zniszczenia. zdałam sobie dopiero teraz sprawę... po taki wielu miesiącach, a nawet latach, jak to wszystko wokół mnie zostało zniszczone. jak zniszczyłam swoje życie, więc teraz startuję od nowa. piszę inny scenariusz do życia.
|
|
 |
czego ja chcę od życia jeszcze sama nie wiem. ciągle podążam różnymi ścieżkami i szukam własnej drogi, która pozwoli mi ostatecznie pozbierać się po tym wszystkim co zostało z przeszłości. może nie dziś, ale za jakiś czas coś się zmieni. może nastąpi ta zmiana, przełom, który sprawi, że poczuję się jeszcze bardziej pewniejsza siebie i szczęśliwsza. nie chcę jeszcze dziś myśleć o dalekiej przyszłości, o tym co może być, a co wręcz przeciwnie. wolę cieszyć się chwilą, która obecnie nastaje, bo zdaję sobie sprawę z tego, że ona da mi więcej szczęścia niż jakakolwiek inna. to zwyczajnie sprawi, że będę mogła podążać własnymi drogami, na których nie będę miała przeszkód. przynajmniej będę próbowała dążyć do pewnej perfekcji, która mi pomoże z tym, aby zacząć od nowa życie, aby nie było ciągłej rutyny, które występowała, a smutek, żal i rozczarowanie na jakiś czas znikną z mojego życia.
|
|
 |
Coraz więcej osób pyta dlaczego się rozstaliśmy. Ja już nie mam sił odpowiadać. Za każdym razem jest też ten problem, że nie wiem, co mam mówić. Wiem, że nie muszę się nikomu tłumaczyć, bo to nasze życie. Zawsze zostawiam im dwa słowa wyjaśnienia, tak na odczepnego. I nagle każdy ocenia sytuację w jakiej się znalazłam. Każdy wie lepiej, co się stało, ale nikt nie stara się nas, a przede wszystkim mnie zrozumieć. / napisana
|
|
 |
wczorajsza rozmowa przywołała tysiące niejasności. było mi bardzo ciężko z nim rozmawiać. po tak wielu miesiącach go usłyszeć... z jednej strony to było miłe, a zaś z drugiej czułam, że muszę się powstrzymać, aby nie wyrzucić całego żalu, który został głęboko upchany w mojej duszy. starałam się być stanowcza w swoich postanowieniach, rozmowie... próbowałam pokazać, że nie popełniam już tych samych błędów co kiedyś. słuchałam tego wszystkiego co miał mi do powiedzenia i nie zastanawiałam się nad tym co jest prawdą, a co wręcz przeciwnie. byłam po prostu na wszystko obojętna. nie grałam dobrego słuchacza, lecz nim byłam. starałam się dać w tą konwersację, jak najwięcej tych wszystkich pozytywnych cech. nie chciałam się łamać. nie tym razem. wiedział, że nie mogę się poddać i okazać swojej słabości. to ponownie by mnie zniszczyło, a kto wie, czy nawet nie zabiło.
|
|
 |
kłamstwo? jedyna rzecz, której nie jestem nikomu w stanie wybaczyć. jeżeli raz skłamiesz, to ja już z doświadczenia wiem, że będziesz robił to przez całe życie. lecz po co ci to wszystko, po co chcesz się tak bawić? łatwo przychodzi ci takie udawanie, granie przed kimś kogoś innego, zupełnie kogoś kim nigdy nie byłeś i nie jesteś? nie wiem na czym naprawdę polega twoja taktyka, ale lepiej by było gdybyś już to skończył. przynajmniej bezpieczniejsze miałbyś życie, bo nie musiałbyś się spodziewać tego, że kiedyś los odwróci się przeciwko tobie i sprawi, że sam będziesz nieszczęśliwy. lecz to jednak twoje życie i wyłącznie twoja sprawa, jak się będziesz zachowywać. ja jedynie wiem to, że nie chcę już tkwić w tym bagnie, z którego próbuję się uwolnić. nie chcę być w tych kłamstwach, które co dzień mi fundujesz swoją obecnością.
|
|
 |
nagle nastąpiła zmiana w naszym życiu. coś się zaczęło łamać, wtrąciła się pomiędzy nas rutyna, a cały czas magii naszych uczuć prysł. zaczęliśmy się od siebie oddalać z dnia na dzień coraz bardziej. nikt nie wiedział, że to nas niszczy, że oboje niszczymy siebie będąc w tym związku. a jednak coś pękło. jednego dnia wszystko straciło, jakiekolwiek znaczenie. oboje się poddaliśmy, przestaliśmy wzajemnie o siebie walczyć. nie zwracaliśmy uwagi na nasze wcześniejsze przemyślenia, na to jakie plany nam towarzyszyły na przyszłość. po prostu coś nas zniszczyło. pojawienie się osób trzecich jedynie doprowadziło do upadku naszego związku. nasza miłość przestała istnieć. my przestaliśmy żyć razem... rozpłynęliśmy się.
|
|
 |
uwielbiam nasze wspólne rozmowy, możliwość pisania z nim, dzwonienie o każdej porze dnia i śmiania się zanim powiem to o co mi naprawdę chodzi. wiem, że on nigdy mnie nie odrzuci. jest takim moim szczęściem, które mam przy sobie, ale nie zawsze doceniam. jest przy mnie pomimo tych błędów, jakie popełniam, nie odrzuca, nie krytykuje. a jak już postąpię źle, popełnię ten błąd skopie mi tyłek na tyle, ile naprawdę będzie tego wymagać sytuacja. nie przejmuję się przy nim niczym, bo wiem, że jego spojrzenie, nastawienie do świata sprawia, że radość sama maluje się na twarzy. jest inny od wszystkich. wyróżnia się wieloma rzeczami i cechami, ale najważniejsze w nim jest to, że jest sobą, że nie udaje nikogo kim nigdy nie był.
|
|
 |
CZ.1. Wierzę, że pamiętasz w jakich okolicznościach się poznaliśmy, ale czy pamiętasz jaki to był dzień? Niedziela. A w sumie noc z niedzieli na poniedziałek. Najpiękniejsza noc w moim życiu, wiesz? Pamiętasz kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy? Tak, wtedy kiedy przyjechałeś do mnie. Pamiętam, to był pierwszy dzień Euro. Powiedziałeś, że zaraz po meczu Polski wsiadasz w samochód i przyjeżdżasz. Bardzo się stresowałam tym spotkaniem, ale czekałam na nie jak małe dziecko na nową zabawkę. Już wtedy wytworzyła się między nami jakaś magiczna więź. Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek? Pewnie pamiętasz jak ale czy pamiętasz kiedy? Gorące, lipcowe popołudnie. Wspaniałe wspomnienie. Pamiętasz kiedy pierwszy raz zasnęłam u Twego boku? Czułam się wtedy najszczęśliwszą i najbezpieczniejszą dziewczyną pod słońcem. Pamiętasz kiedy pierwszy raz oficjalnie przedstawiłam Cię swoim rodzicom? Kiedy pierwszy raz przedstawiłeś mnie swoim znajomym? / napisana
|
|
 |
CZ. 2. Pamiętasz, co pomyślałeś kiedy zobaczyłeś mnie po raz pierwszy? Pamiętasz co czułeś kiedy pierwszy raz dotknąłeś mojej dłoni? Pamiętasz jak mówiłam Ci, że tęsknie? Podobno też tęskniłeś. Pamiętasz jak mówiliśmy sobie, że wreszcie należy nam się szczęście? Musisz to wszystko pamiętać, nie wierzę, że to dla Ciebie nic nie znaczyło. Przecież byliśmy tacy szczęśliwi. I ja wierzę, że tylko chwilowo się pogubiłeś, ale wrócisz by już zawsze być ze mną najszczęśliwszy na świcie. Wierzę. / napisana
|
|
 |
Nasza piosenka w radiu, lecz nie brzmi tak samo. Gdy nasi przyjaciele mówią o Tobie, to wszystko mnie dobija. Bo moje serce powoli się łamie, gdy słyszę Twoje imię. / Bruno Mars
|
|
 |
jeszcze nie tak dawno planowałam z tobą całą swoją przyszłość. byłeś od tego wszystkiego uzależniony. każdy przedmiot, który chciałam zdawać w maju na maturze był uwarunkowaniem, aby pójść na studia, które są dostępne w twoim mieście. chciałam spełnić swoje marzenie, a następnie dzielić z tobą resztę życia. podczas jednej z naszych rozmów twoja mama przyszła do nas i powiedziała, że będę mogła z tobą zamieszkać, a ty się od razu uśmiechnąłeś. miałeś wtedy taki niewinny, ciepły śmiech, który sprawiał, że cieplutko robiło się na serduszku. to zapewnienie dawało mi siłę i chęć walki o naszą wspólną przyszłość. nie wiem, czy o tym wiedziałeś, czy nie, ale dzięki tobie wierzyłam, że szczęście naprawdę istnieje. dziś ciebie nie ma przy mnie. jesteś nieobecny w mojej egzystencji, a ja zostałam sama z własnym wyborem, bez marzeń i planów na przyszłość. odebrałeś mi wszystko co było dla mnie cholernie ważne, gdy odszedłeś.
|
|
|
|