 |
w przyszłości będziemy wracać do jednego domu, naszego domu. domu, który będzie bił ciepłem i naszą miłością. to w jednym łóżku będziemy zasypiać i rankiem pić ciepłą kawę. to w naszym salonie będziemy wylegiwać się na kanapie i oglądać filmy na ogromnej plazmie. to w nim będziemy szczęśliwi. to tam zobaczymy kiedyś nasze pociechy, bliźniaki pamiętasz? zawsze chciałam je mieć. to tam wieczorami, patrząc mi w oczy wyznasz swoją przeogromną miłość. to tam będziemy się kłócić, żeby potem się godzić, to tam w naszym domu, zobaczysz, będzie cudownie. / notte.
|
|
 |
wracam do domu, ale jeśli powiesz, że pragniesz żebym została, obiecuję, zostanę. / notte.
|
|
 |
może i to wszystko prysło, może już nigdy więcej nie będę miała okazji patrzeć w Twoje śmiejące się do mnie tęczówki. może nigdy więcej nie podejdziesz niespodziewanie i nie przytulisz mnie, byleby tylko mnie zaskoczyć. może to był pierwszy i ostatni raz kiedy razem na łące piliśmy wino patrząc w gwiazdy. może nie odwiedzimy już mcdonalda i nie zamówimy powiększonego zestawu, mimo tego, że wiedzieliśmy, że i tak go nie zjemy. może Ty będziesz nadal szczęśliwy, ale ja łudzę się, że przyjdziesz, że pragniesz żebym była przy Tobie, że tylko ze mną czujesz to, czego nie czułeś przy żadnej innej. / notte.
|
|
 |
|
Nasz dom będzie najpiękniejszym domem na całym świecie. Będzie w nim ekspres do kawy, wielki balkon, wanna i parapety całe obłożone miękkimi poduszkami. Na półkach będą stały nasze ulubione płyty i filmy, a w pudełkach bilety po przebytych koncertach we dwoje. W kuchni będziemy smażyć naleśniki, pić wino. W sypialni, na samym środku, będzie ogromne łóżko na, którym będziemy rozmawiać całe noce i tulić się do siebie. Cały ten dom będzie przepełniony po brzegi miłością, czułością i szczęściem.
|
|
 |
Czujesz to szczęście? Jak rozpierdala serce, każdym uderzeniem wgniatając smutek w ziemię? [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Uśmiechnij się do mnie jeszcze raz. Patrz na mnie równie intensywnie jak dotychczas, przeszukuj moją głowę w poszukiwaniu myśli i natrafiaj za każdym razem na ciepło moich uczuć. I powiedz coś, daj mi usłyszeć swój głos, a potem wyciągnij dłoń, a ja położę Ci na niej swoje serce, a Ty je zabierz, dbaj o nie, nie pozwól mu zgłodnieć, nabawić się chorób, udusić, kiedy już zamkniesz je w wyimaginowanej szkatułce niedostępnej dla innych ku potwierdzeniu tego, że jesteś ostatnią osobą, która je zdobywa.
|
|
 |
Czuję się tak jakbym miała przyczepiony do serca identyfikator, który odbiera idealnie tylko w połączeniu z Twoją nawigacją. I czuję, że mogę dowolnie iść przez życie, mogę zwalniać, by chwilę potem na nowo przyspieszyć, mogę na moment puścić Twoją dłoń, bo i tak za chwilę ten wmontowany gps mnie odnajdzie, Ty mnie odszukasz bez względu na to, gdzie akurat się pogubię. Mogę spojrzeć w którykolwiek moment przyszłości, która już nie jest tylko moja, jest nasza. Wyobrażać sobie jutrzejszy dzień z równie wielką swobodą jak kolejny tydzień czy tą samą datę za rok. Każdemu centymetrowi mojego ciała towarzyszy odczucie, że jesteś i nie ma siły, która mogłaby to zmienić.
|
|
 |
To mój prywatny rollercoaster identyfikujący się z lekkim naciskiem na żołądku, zawrotami głowy, szybko przebiegającym, rozmazanym obrazem i czasem mijającym w mgnieniu oka. Rollercoaster, który mnie przeraża, a zarazem stanowi jedno, wielkie, niezapomniane wspomnienie do którego mimo wszelkich obaw i strachu za każdym razem chce się wracać. Rollercoaster od którego brakuje mi tchu w piersiach i który mnie uzależnia. Rollercoaster na którego znacznie częściej mówią "miłość".
|
|
 |
niewyobrażalne, chore i popierdolone co ze mną robisz. niepojęte jak bardzo jestem w stanie ci ulec, idiotyczne, że uciszasz krzyk moich myśli, które wrzeszczą bym jak najszybciej uciekała, zwykłym dotykiem, że po jednym uśmiechu, jestem w stanie każde swoje dotychczasowe obietnice i zarzekania, zdeptać, biegnąć wprost w twoje ramiona. kurwa, naprawdę jestem nienormalna, zgadzając się byś błądził po najskrytszych labiryntach w mojej głowie, poznając wszystkie moje słabości, byś otulał mnie w nocy swoim nierównomiernym oddechem, gdzieś w okolicy karku i budził, nazywając kochaniem. boże, chyba zwariowałam, pozwalając ci to wszystko robić, pozwalając sobie znów uzależnić się od ciebie. [ slaglove ♥ ]
|
|
 |
zaopiekuj się mną, nawet kiedy powodów brak.
|
|
 |
to właśnie w Twoich oczach widziałam szczęśliwą siebie. / notte.
|
|
 |
wiesz, ja już nie mam siły na to wszystko. jest mi cholernie ciężko, bo to co teraz daje mi szczęście zaraz odejdzie, bo odejdziesz Ty. wszystko co miało dla mnie sens odejdzie razem z Tobą. zabierzesz cząstkę mnie i wszystko legnie w gruzach. upadam i nie mam siły wstać. nie potrafię Cię zrozumieć. nie mogę uwierzyć w to, że za kilka dni wszystkie wspólnie spędzone chwile prysną z Twojej pamięci jak bańka mydlana, ale nie martw się ja dam sobie radę. z resztą zawsze daję, bo muszę. / notte.
|
|
|
|