 |
|
Chujowe uczucie jak pęka Ci serce, prawda?
|
|
 |
"Konsekwentnie omijam swoje szanse. Musisz być kimś? Ja nie muszę. Naprawdę. Bo jestem sobą. Chodzę z głową nad karkiem. Biorę kartkę, siadam z browarkiem i piszę swoje partie. Jestem z tych, którzy mogą wszystko. Nie będę nieszczęśliwa, nawet, jakby nie wyszło."
|
|
 |
dziewczyno,ogarnij się. nie wierz w Jego słowa - bredzi jak każdy. nie patrz w Jego oczy - to marne spojrzenie tylko zwodzi. odwróć się, i idź do przodu, sama. On się nie zmieni - będzie zawsze takim samym marnym gnojkiem. jesteś mądra, bystra i piękna - możesz mieć na pęczki takich jak On, a nawet lepszych.tak, wiem , że chcesz tylko Jego - ale to nie ma sensu. skoro Cię nie docenia, to jest frajerem. zostaw Go, kiedyś zrozumie co stracił - a wtedy Ty miniesz Go na ulicy ze szczerym uśmiechem na ustach. tak cholernie szczerym, że Go zamuruje, bo nigdy nie potrafił sprawić byś przy Nim była taka szczęśliwa.
|
|
 |
|
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to, co Cię otacza i już nie potrafisz zrozumieć, o co było to zamieszanie. nie interesuje Cię już, czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. zgadzasz się na wszystko. Umarłaś.Sam przyznaj.
|
|
 |
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to, co Cię otacza i już nie potrafisz zrozumieć, o co było to zamieszanie. nie interesuje Cię już, czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. zgadzasz się na wszystko. Umarłaś.Sam przyznaj.
|
|
 |
Jesteś malutka , ale serduszko masz duże… ; )
|
|
 |
Wzywanie karetki, "śmierć w oczach", kroplówki, badania, godziny czekania i w końcu wymarzone odespanie 16 godzin w poczekalni. Nikomu nie życzę, nigdy więcej, nigdy. Dziadek czuwa tam o góry, wczoraj pierwszy raz naprawdę poczułam Jego obecność/ASs
|
|
 |
Nie zaczynaj czegoś, czego nie jesteś w stanie skończyć. Nie zaczynaj czegoś, co budzi w Tobie strach. Nie zaczynaj czegoś, do czego jeszcze nie dorosłeś.
|
|
 |
"Niebieskooka w białych najkach"
|
|
 |
Siedzisz i myślisz nie będę ryczała, nie ma czym się przejmować, aż przychodzi moment kiedy wybuchasz płaczem i nie możesz się uspokoić.
|
|
 |
W ciągu tego tygodnia tak wiele się zmieniło. Przekonałam się kto naprawdę jest przyjacielem i nie będzie mnie poniżał tylko po to by poczuć się lepszym. Te kilka nocy spędzonych na gadaniu i wpierdalaniu wszystkiego co popadnie, te kilka nocy pełnych śmiechu, czasem złości. Nie zrobisz nic, żeby mnie skrzywdzić i jestem tego cholernie pewna, nie tak jak w innym przypadku. Los znowu się odwrócił, zesłał mi Jego. I mimo tego jak cholernie drażni mnie Twoje "oj tam, oj tam", to się nie boję już tego powiedzieć. Potrafię odłożyć słuchawkę w chwili wkurwienia po to byś po 10 minutach zadzwonił ze słowami "i co się złościsz? przepraszam". Boje się tylko momentu kiedy będę musiała Ci powiedzieć całą resztę, ale to dla Ciebie i tak jest nieistotne. 100% szczęście i świadomość, że ktoś zawsze będzie obok, chyba w końcu zaczynam rozumieć co to znaczy. A wystarczyło tylko podnieść dupę i zacząć żyć, a szczęście samo do mnie przyszło. Może i mi w końcu zacznie się układać/ASs
|
|
|
|