 |
` Nasza ostatnia randka miała być idealna. Kino, potem kolacja, jeszcze później spacer po lekko oświetlonych ulicach. Była prawie idealna. Zabrakło tylko Ciebie.
|
|
 |
` kogoś, kto odprowadzi wieczorem pod dom, żeby się upewnić, czy aby bezpiecznie wracam, w każdej chwili będzie kontrolował, czy się uśmiecham, kto będzie pisał "dobranoc" i "dzień dobry", kto będzie podjadał kanapki i robił herbatę z cytryną, kogoś, kto będzie pukał do drzwi codziennie bez względu na godzinę, z kim można będzie leżeć na poduszce głowa przy głowie i w lato spać pod jednym kocem..., kto umie przytulać i umie znikać kiedy potrzeba, ale tylko na niby, schowany za rogiem czekać na moment, w którym będzie mógł znowu położyć głowę na kolanach, z kim można czytać książki i oglądać filmy, a później godzinami o nich rozmawiać, kogoś, kto rzuca śnieżkami w okno i w letnie noce zabiera, żeby oglądać gwiazdy, kto pilnuje, kto opiekuje się, kto mówi, że tak, że nie, że uważaj, że pamiętaj i że nie marudź .
|
|
 |
` Tęskniła za czasami, kiedy był przy niej. Kiedy mogła w każdej chwili potrzymać go za rękę, czy pocałować. Chciała żyć normalnie, pogodzić się z tym, że jego już nie ma, że on nie żyje. Każdy wieczór spędzała siedząc na podłodze, płacząc i zastanawiając się, czy kiedykolwiek się z tym wszystkim pogodzi. Myślała o nim, cały czas. Za każdym razem, kiedy się budziła, kiedy patrzyła na pościelone łóżko po jednej stronie, kiedy szła do szkoły, kiedy spotykała się ze znajomymi - tęskniła. Patrzyła na telefon, mając nadzieję, że zadzwoni, przecież zawsze to robił. Ale on nie dzwonił, jego już nie było. Przez cały ten czas sekundy dłużyły się niemiłosiernie. Z każdą minutą brakowało go bardziej. Tamtego dnia straciła wszystko, co kochała. Straciła go, trzymając go za rękę, całując w czoło i mówiąc "kochanie, wyjdziesz z tego ".
|
|
 |
`
Czym jest miłość.?
-Według matematyki: problemem.
-Według historii: wojną.
-Według chemii: reakcją.
-Według sztuki: sercem.
- Według mnie:...Tobą.
|
|
 |
` przecież przed jego pojawieniem się w moim życiu radziłam sobie, normalnie sobie radziłam. umiałam zrobić herbatę i nie potłuc szklanki, umiałam posprzątać w pokoju, umiałam ładnie się umalować. umiałam. ale gdy Tylko się pojawił, namieszał, namieszał i poszedł straciłam wszystkie umiejętności. nie umiem zrobić herbaty, bałagan mi nie przeszkadza, nie maluje się bo wiem że zaraz wszystko spłynie razem z łzami.
|
|
 |
` Może wszystko to, co było między nami zgasło, może nie damy sobie drugiej szansy, tak jak nie zapalimy dwa razy tej samej zapałki. Może... A może właśnie za jakiś czas znów będziemy budować wszystko od podstaw, poznawać siebie na nowo, już jako innych ludzi. Może gdy się zmienimy, nie będziemy już w pełni siebie akceptować. Będzie nas różniło coraz więcej rzeczy. Może wtedy stwierdzimy, że już do siebie nie pasujemy, że nie jesteśmy jak rodzeństwo, że to wszystko przepadło wraz z upływem czasu. Może jednak znów pokochamy siebie, z całym pakietem wad i problemów.
|
|
 |
` Pamiętam ten moment gdy pierwszy raz poczułam zapach Twojego ciała, Twoich włosów, pamiętam kiedy nasze ciała pierwszy raz zbliżyły się do siebie kiedy siedziałeś na ulicy, pamiętam pierwszy dotyk rąk, pierwsze głębokie spojrzenia, pamiętam pierwsze styknięcia naszych ust i pierwszego buziaka, pierwszy pocałunek i wszystko co było pierwsze .
|
|
 |
` Obserwujesz Go zachowując dystans. Kochasz patrzeć jak się uśmiecha. Marzysz o tym, że może kiedyś będzie Twój, chociaż na chwilę. On podchodzi do Ciebie, Twoje serce bije coraz mocniej. Próbujesz wmówić sobie, że Go nie kochasz, ale śnisz o Nim, masz nadzieję, modlisz się, żebyście mogli być razem. Miałaś tak kiedyś.?
|
|
 |
` I chcę doczekać dnia, gdy moja córka siądzie cała zapłakana i zapyta mnie: mamo, też ktoś Ci kiedyś złamał serce? I ja wtedy z uśmiechem, opowiem o Tobie, a ona się rozchmurzy i powie: to u mnie nie jest, aż tak źle.
|
|
|
|