|
Jeśli będziesz wciąż oglądał się na demony za tobą, nigdy nie dostrzeżesz anioła na twojej drodze.
|
|
|
Przybądź znów, bądźmy już; przed nami tyle słów jeszcze nieużytych, nim staną się bezużyteczne
|
|
|
Czekałam, aż ktoś do mnie zadzwoni i powie, że to już koniec. Nie chodziło mi o to, żeby to był szczęśliwy koniec, tylko jakikolwiek. Myślę, że czasem można chcieć już tylko, żeby coś się skończyło, obojętnie jak.
|
|
|
Potem wypowie na głos to, czego nie zdążyła mu powiedzieć. Że uwielbiała siadać z nim przy kominku, chodzić z nim na spacery, czytać książki, leżąc obok niego na brzuchu. Że mogła z nim rozmawiać godzinami i milczeć z nim godzinami. Że nigdy nie zapomni dnia, kiedy wieczorem wyniósł fotele na ganek przed ich dom, otulił ją kocem, przyniósł gorącą herbatę z rumem i powiedział, że chciałby z nią oglądać pełnię. Nie oglądali, bo zasłonił jej niebo, całując ją. Że lubiła sypiać w jego koszuli, gotować dla niego pierwszy raz w życiu kapuśniak i rozmyślać o ich wspólnej starości. I że już wtedy najchętniej ukryłaby go przed całym światem, by nikt nigdy jej go nie zabrał. Że jest najcudowniejszym marzeniem, jakie może zdarzyć się kobiecie... I że jej to marzenie się spełniło. Że pisze wiersze o tym marzeniu i że większość książek czyta teraz na głos, wierząc, że on ją słyszy. Że nie wiedziała, że można kochać kogoś tak bardzo, i że teraz nie potrafi z tą wiedzą żyć.
|
|
|
Mam szaloną ochotę na Twoje towarzystwo
Bez względu na wszelkie erotyczne objawy
|
|
|
Nikt nie chce cierpieć. A przecież jest to udziałem każdego. A niektórzy cierpią bardziej. Niekoniecznie z wyboru. Rzecz w tym, że znosi się cierpienie. Rzecz w tym, jak je się znosi.
|
|
|
Czuję smak chwili, choć była bardzo krótka. Smak jak ciepła wódka z plastikowego kubka. Kto pił życia nektar, zna ten smak. To chwila, pamiętasz jak pachniał wtedy świat?
|
|
|
KIEDY BĘDĘ JUŻ STARA, A MOJE WNUKI ZAPYTAJĄ, KTO BYŁ MOJĄ PIERWSZĄ PRAWDZIWĄ MIŁOŚCIĄ, NIE CHCE WYCIĄGAĆ ALBUMU ZE ZDJĘCIAMI, CHCĘ POKAZAĆ PALCEM NA DRUGI KONIEC POKOJU I POWIEDZIEĆ: ”TAM SIEDZI”
|
|
|
Tkwię w szponach własnych przyzwyczajeń i uprzedzeń.
|
|
|
Spojrzeliśmy na siebie i to było jak kopniak w brzuch. W życiu nikt mnie tak nie pociągał.
|
|
|
– Nie chodź za mną dłużej, Judy – powiedział. Położył jej rękę na twarzy i czuł, jak puchaty policzek przyciska się do jej dłoni. – Nie będę nigdy z tobą i nic nie mogę na to poradzić. Będziesz się tylko upijać i złościć, ile razy mnie zobaczysz. Chciałbym to powiedzieć inaczej, ale po prostu nie umiem.
– Ale dlaczego? – powiedziała. – Dlaczego tak musi być?
– Nie wiem tego. Może po prostu dla tego, że wszyscy się mylą. Życie ludzkie jest pytaniem, a nie odpowiedzią. I do tego czasu, jeśli się tego nie zrozumie, nie można nic zrobić.
– A co trzeba zrobić, jeśli się to już zrozumie?
– Zastrzelić się.
|
|
|
Lubiła Go. Trochę bardziej niż wiosnę, dużo bardziej niż kawę, bardzo bardziej niż innych. Gdyby nie było jutra, pewnie zadzwoniłaby do Niego i powiedziała, że zajebiście jej zależy.
|
|
|
|