  |
|
` lubię ciszę. Lubię kiedy nie ma nikogo w domu, a ja sama mam możliwość zostania tylko ze swoimi myślami. Lubię takie chwile bo one bardzo dużo dają. Ty dobrze o tym wiedziałeś. Opowiadałam Ci o tym, ale nie chodziło mi o tą najgorszą z rodzajów ciszy, nie o ciszę w sercu. / abstractiions.
|
|
  |
|
` nie łódź się, że jutro będzie lepsze, skoro pół życia spędziłaś na ogarnianiu swoich oczu "żeby nikt nie widział", chociaż wszyscy byli aż za bardzo świadomi tego jak cierpisz. / abstractiions.
|
|
  |
|
` życie nieźle dało nam po dupie, prawda? pamiętam jak od małolata lataliśmy po blokach, nie myśląc o nadchodzących nocach, pełnych tej cholernej samotności kiedy to za ścianą rozgrywały się bójki prawie jak na ringu MMA. Kiedyś nawet wcielaliśmy się w sędziów. "w prawym narożniku przy załamanej kanapie nachlany ojciec, z lewej dość potłuczona, bezradna mama." To wszystko było z bezradności. Nigdy nie potrafiliśmy zrozumieć jak można mieć te dwadzieścia złoty na wódkę, a tej złotówki na chleb nie dało się poszukać. Później zaczęliśmy dorastać. Wraz z kolejnymi centymetrami w górę, rosła nienawiść do zapijaczonego ojca. Zaczęły się większe problemy, nie chodziliśmy do szkoły bo przecież blanty na klatce były lepsze, pozwalały zapomnieć o tym całym horrorze. Mieliśmy podobną sytuację, w podobny sposób nie radziliśmy sobie z całym światem. Wspieraliśmy się do czasu. Do czasu, aż Ty nie poszedłeś w chlanie, a ja w końcu polubiłam wąchanie. / abstractiions.
|
|
 |
|
W życiu są chwile, których zwyczajnie nie da się zapomnieć.
|
|
 |
|
Nigdy nie jest za późno na przeprosiny. Czasem jest tylko za późno, aby wybaczyć.
|
|
 |
|
Może kiedyś z ciebie po prostu wyrosnę. Bo cholera, nie znam innego sposobu.
|
|
 |
|
Myślałam, że będzie na zawsze, teraz wiem, że nigdy nie ma na zawsze.
|
|
 |
|
Gdyby każdy kochał i nikt nie kłamał.
|
|
 |
|
Nie mów, że kochasz, gdy nie rozumiesz znaczenia tego słowa. Nie mów, że potrzebujesz, kiedy już planujesz rozstanie. Nie wmawiaj, że Ci zależy, kiedy jest Ci całkiem obojętne.
|
|
 |
|
Ty wciągasz, jak narkotyk, bezwzględnie uzależniasz.
|
|
 |
|
I na końcu mojej historii życia, napiszę, że żyłam, bo miałam Ciebie.
|
|
 |
|
Dotknij mnie proszę. Przebiegną mnie ciarki, rozchylę wargi.
|
|
|
|