 |
|
Pierwszego grudnia minął miesiąc. Zaczęliśmy wszystko od nowa. Przedstawiliśmy się sobie nawzajem, złapaliśmy za ręce i poszliśmy przed siebie. Teraz wiem, że się zmienił, że mogę mu znów zaufać... "Od Ciebie zacząłem i na Tobie skończę" < 3 [ jestembeznickuu ]
|
|
 |
|
za zdrowie braci, za przyjaźń, której nie trzeba tłumaczyć
|
|
 |
|
oczywiście ,że mogłabym być dla ciebie miła , po prostu zdecydowałam, że nie bede
|
|
 |
|
''miałam przyjaciela, ale on umarł. tak naprawde człowiek został , ale przyjaciel umarł.. takie buty...'' takie życie , takie prawdziwe
|
|
 |
|
Mówiłem sobie wiele razy: "zmień coś" i zmieniałem, byłem daleko stąd, wyszło na to że to nietrwałe. Stoję dokładnie tu gdzie stałem parę lat wstecz, lecz oczy którymi patrzę zgubiły swój blask gdzieś. / Zeus
|
|
 |
|
Zakochał się we mnie, gdy byłam silna, zdeterminowana, pewna siebie, odważna, dzielna i stabilna emocjonalnie. Chyba czas się odkochać, tak wiele się zmieniło, nie jestem tą, którą powinien darzyć uczuciem. To nie ta ja. / bezimienni
|
|
 |
|
Tkwisz w czymś, nie będąc do końca pewnym czy ma to sens, nie będąc pewnym czym to jest. Szara rzeczywistość. Zagubione dusze. Jesteśmy, chociaż nie wiemy jeszcze na jak długo. Żyjemy, chociaż kiedyś i tak nas tutaj zabraknie. Życie to próba, trening wytrzymałości. Każde uczucie, każdy ruch uczy nas jak przeżyć. Każda łza czy uśmiech uświadamia, jak silni jesteśmy w swojej bezsilności. Uwierz, że wszystko jest po coś, że my jesteśmy po coś. / Endoftime.
|
|
 |
|
Jaka jestem? Przecież doskonale znasz mnie, kobietę swojego mężczyzny, bywam zimna, jak śnieg czy lód. Cenię sobie jedynie muzykę, miłość i przyjaźń. Radość daje mi byle strumień słońca, który nieraz uchronił mnie od hipotermii, a gdy jest mi źle, nawet sufit jest dla mnie tak bardzo obcy. Twoje słodkie pocałunki przy świetle gwiazd, moje słodkie łzy, niczym symfonia smaków, stale doprowadzająca do szału. Od pewnego czasu czekam tylko na to, aż przyjdzie kolejny świt. Odpowiadam, ale właściwie- nie żyję. / bezimienni
|
|
 |
|
Nie słucham Twoich słów, znikasz między wersami gdzieś, milion kłamstw oplata Twe usta i oczy masz już dziś nie takie. Nie patrzę w nie, one też mnie nie szukają, przysłania je obłuda i przez jej pryzmat postrzegasz świat- beze mnie. Nie czuję Twoich rąk, z których wylewa się chłód nieczułości, niech znikną one też. Zniknij cały, niech brak miłości pochłonie Cię do reszty. Słyszysz? Już czas, znikaj. / bezimienni
|
|
 |
|
nie potrafie inaczej , na wszytko wyjebane mam ,
wroc do mnie choc na chwile bo pierdole juz ten stan
|
|
 |
|
wiem, że dziś nie pierwszy raz siedzimy do późna, nie mówiąc nic i rozumiem, że ciebie to wkurwia,
pozwól naprawić mi to, co we mnie zepsute,
a będę twoja, kiedy tylko pokonam smutek,
i chociaż czasem to przynosi przeciwny skutek, teraz posiedźmy w ciszy przez minutę
|
|
 |
|
nie jestem pewna czy wiesz, o co mi chodzi, gdy mowie, że potrzebuje kilku godzin, bo chyba się gubię
|
|
|
|