![palę za sobą mosty nie wiem czy to mądrze ale nie chce mi się z niektórymi gadać ich sprawa ich bałagan](http://files.moblo.pl/0/3/88/av65_38886_tumblr_mvv981oxl91s1pil9o1_500.png) |
palę za sobą mosty
nie wiem czy to mądrze
ale nie chce mi się z niektórymi gadać
ich sprawa ich bałagan
|
|
![wiesz co wynika? że dorosłam zrozumiałam nieco więcej nie jest proste to co niby łatwe i piękne](http://files.moblo.pl/0/3/88/av65_38886_tumblr_mvv981oxl91s1pil9o1_500.png) |
wiesz, co wynika? że dorosłam zrozumiałam nieco więcej,
nie jest proste to co niby
łatwe i piękne
|
|
![słyszysz choć i tak jest już za późno tyle dni a ja wciąż nie mogę usnąć](http://files.moblo.pl/0/3/88/av65_38886_tumblr_mvv981oxl91s1pil9o1_500.png) |
słyszysz choć i tak jest już za późno, tyle dni, a ja wciąż nie mogę usnąć
|
|
![I tak naprawdę nie potrzebuję jego. Potrzebuję kogoś kto przesiedzi ze mną całą noc. Wysłucha wszystko o nim. Doradzi ale nie skrytykuje. Kto będzie wiedział wszystko i powie mi żebym przestała o nim myśleć. Nie dlatego że ja chcę to usłyszeć bo mam doła. Ale dlatego że tak myśleć chce słyszeć szczerość w słowach widzieć wsparcie w oczach. Chcę po prostu kogoś mieć przy sobie masz zwale](http://files.moblo.pl/0/5/31/av65_53184_htre.jpeg) |
I tak naprawdę, nie potrzebuję jego. Potrzebuję kogoś, kto przesiedzi ze mną całą noc. Wysłucha wszystko o nim. Doradzi, ale nie skrytykuje. Kto będzie wiedział wszystko i powie mi,żebym przestała o nim myśleć. Nie dlatego,że ja chcę to usłyszeć, bo mam doła. Ale dlatego,że tak myśleć, chce słyszeć szczerość w słowach, widzieć wsparcie w oczach. Chcę po prostu kogoś mieć przy sobie/masz_zwale
|
|
![Uśmiechnięta podeszła do niego i nachyliła się by cmoknąć go w policzek. Odsunął się. Wstał. To koniec. Byłem z tobą tylko dlatego że się założyłem. Rozumiesz? To nie było na serio. Stała tam a słowa docierały do niej z opóźnieniem. Chciała odgrodzić się od prawdy wysokim murem. Miała nadzieję że on zraz powie żartowałem kochanie! . Ale nie powiedział tak. O co się założyłeś? odparła dziwnie opanowanym jakby odległym głosem. O dwa piwa. Odpowiedział cicho jakby poczuł się winny widocznie myślał że ona zacznie płakać i krzyczeć na niego. Ten nienaturalny chłód był dla niego gorszy niż gdyby zrobiła awanturę. Dzięki. Teraz przynajmniej wiem ile jestem warta. jej gorzki ton zabębnił mu w uszach. Dwa browce. dodała sarkastycznie i odeszła. A on dopiero teraz kiedy było już za późno zrozumiał że ona znaczyła tak na prawdę dla niego znacznie więcej niż dwa browce. Była bezcenna.](http://files.moblo.pl/0/5/31/av65_53184_htre.jpeg) |
|
Uśmiechnięta podeszła do niego i nachyliła się by cmoknąć go w policzek. Odsunął się. Wstał. - To koniec. Byłem z tobą tylko dlatego, że się założyłem. Rozumiesz? To nie było na serio. - Stała tam, a słowa docierały do niej z opóźnieniem. Chciała odgrodzić się od prawdy wysokim murem. Miała nadzieję, że on zraz powie "żartowałem, kochanie!". Ale nie powiedział tak. - O co się założyłeś?- odparła dziwnie opanowanym, jakby odległym głosem. - O dwa piwa. - Odpowiedział cicho, jakby poczuł się winny, widocznie myślał, że ona zacznie płakać i krzyczeć na niego. Ten nienaturalny chłód był dla niego gorszy niż gdyby zrobiła awanturę. - Dzięki. Teraz przynajmniej wiem ile jestem warta. - jej gorzki ton zabębnił mu w uszach. - Dwa browce.- dodała sarkastycznie i odeszła. A on dopiero teraz, kiedy było już za późno, zrozumiał, że ona znaczyła tak na prawdę dla niego znacznie więcej niż dwa browce. Była bezcenna.
|
|
![jeszcze tylko kilka minut kilka chwil bycia przy nim. spuszczając wzrok staram się powstrzymać łzy chociaż to spotkanie dało mi nadzieję na lepsze tak bardzo jestem niepewna przyszłości. czekając na autobus patrzę na niego stoi przede mną jedną ręką trzymając rower zagryza wargi jak zawsze gdy nad czymś myśli. nie chcę wracać nie chcę go zostawiać ani na minutę. na rondzie widać już światła autobusu podchodzę przytulam się i do ucha szepczę mu kocham Cię chwila przerwy niepewne milczenie po chwili słyszę ja Ciebie też uśmiecham się odchodzę dwa kroki autobus wolno zajeżdża na przystanek. Zostańmy przyjaciółmi przepraszam mówi na odchodnym. zatrzymuję się spoglądam na niego ze wstrzymanym oddechem chcę zapytać dlaczego ale głos zamiera mi w gardle. w milionach kawałków rozsypuję się na chodnik on wsiada na rower i nie oglądając się odjeżdża. nieswiadomosc](http://files.moblo.pl/0/7/21/av65_72113_66721_314143118700410_1706519564_n.jpg) |
jeszcze tylko kilka minut, kilka chwil bycia przy nim. spuszczając wzrok staram się powstrzymać łzy, chociaż to spotkanie dało mi nadzieję na lepsze, tak bardzo jestem niepewna przyszłości. czekając na autobus, patrzę na niego, stoi przede mną jedną ręką trzymając rower, zagryza wargi jak zawsze gdy nad czymś myśli. nie chcę wracać, nie chcę go zostawiać ani na minutę. na rondzie widać już światła autobusu, podchodzę, przytulam się i do ucha szepczę mu "kocham Cię", chwila przerwy, niepewne milczenie, po chwili słyszę "ja Ciebie też", uśmiecham się, odchodzę dwa kroki, autobus wolno zajeżdża na przystanek. "Zostańmy przyjaciółmi, przepraszam" - mówi na odchodnym. zatrzymuję się, spoglądam na niego ze wstrzymanym oddechem, chcę zapytać "dlaczego" ale głos zamiera mi w gardle. w milionach kawałków rozsypuję się na chodnik, on wsiada na rower i nie oglądając się odjeżdża./nieswiadomosc
|
|
|
|