 |
Wygasam z tęsknoty za czymś, czego nigdy tak naprawdę nie było. Przez ułamek sekundy drzwi były lekko uchylone, znowu, jakby zapraszało przebijającymi strumieniami światła, trwam tak w nieskonczoność. Czekam aż znów zostanę wyrzucona na pastwę dezorientacji. Nikt nie przychodzi. W końcu drzwi zatrzaskują się same sobie,, klamka zapada na swoje miejsce dobrze wyczuwając konsystencję otoczenia, kogoś kto nie powinien przejść przez próg, nawet jakby za drzwiami był inny, antypoślizgowy wymiar.
|
|
 |
pięknie mówił o przyszłości,później niszczył siebie.
|
|
 |
z niektórych rzeczy nawet Bóg nas nie rozgrzesza.
|
|
 |
pięściami mocno uderzam uderzam w ściany uderzam w drzwi
|
|
 |
ludzie mogą Cię krzywdzić
|
|
 |
ucałuj moje blizny, po czym powiedz, że nigdy nie pozwolisz mi odejść
|
|
 |
bo my palimy, gdy wszyscy już śpią!
|
|
 |
Przyjdzie taka chwila,gdy stwierdzisz,że wszystko się skończyło.To właśnie będzie początek.
|
|
 |
Uciekajmy, mamy jakieś pieniądze, znajdźmy jakiś motel, kupmy odgrzewaną pizzę z mikrofali i frytki, a przede wszystkim dwie butelki wina, i wejdźmy do wanny, umyję cię, scałuję z ciebie wszystko, umyję cię, wytrę ręcznikiem, położę do łóżka, i zacznę całować, i mówić ci, opowiadać cały świat
|
|
 |
wydarzenia z przeszłości.
|
|
|
|