 |
Trzeba lać w siebie wódkę i mocno się śmiać. A może nie trzeba, ale nie znalazłam innego sposobu.
|
|
 |
Wychodzę, nie wiem o której wrócę, nie wiem czy kiedykolwiek wrócę.. Zabieram ze sobą reklamówkę z piwem.. Dzisiaj tylko alkohol kocham.
|
|
 |
Czasami nie wiemy czego chcemy. Czasami jest to zbyt czesto. Nie potrafimy dokonać wyboru bojąc się konsekwencji każdego z nich. Ostatecznie pozwalamy, by sprawy same toczyły się dalej.. Potem żałując, że nic nie zrobiliśmy.. Nie wykorzystaliśmy szansy
|
|
 |
Nie mów jak być mogło, skoro to spieprzyłeś
|
|
 |
Nie wiem co z nami. Co z planami na przyszłość, co z naszą miłością, skoro nie jest ona w stanie przezwyciężyć zaborczości. Nie wiem co z nami, skoro brakuje między nami wyrozumiałości. Nie wiem co będzie, jeśli nasza miłość wciąż będzie opierała się na zakazach i warunkach. Nie wiem co z obietnicami, skoro żadna nie została spełniona. Może i upadamy, może i zostaliśmy pokonani, ale to wcale nie mija. Mizerna miłość, rozsypuje sól na dawne rany, przeszłość momentalnie uderza ze zdwojoną siłą. Pokazuję, że to wcale nie boli, w chwili, gdy rana coraz mocniej krwawi. Karmię swoje serce nadzieją na poprawę, gdy wszyscy w około mi powtarzają jak bardzo jest to żałosne, przecież nigdy nie dawałam ludziom drugiej szansy a teraz? On dostał ją kilka razy z rzędu i sama w to nie dowierzam. Miłość wybacza wszystko, ale człowiek ma granice wybaczania. W końcu przychodzi czas w którym "przepraszam" staje się tylko nic nie wartym słowem zbyt często wypowiadanym. /na_granicy
|
|
 |
To co było znika..powoli niezauważalnie zanika. Aż pewnego dnia nagle zdajesz sobie sprawe, że odeszło całkowicie. Największa obawa staje się rzeczywistością, po raz kolejny zostajesz sama.
|
|
 |
Zbyt łatwo jest coś spieprzyć. Zbyt trudno to potem naprawić..
|
|
 |
Spójrz w moje oczy, one są odbiciem duszy !
|
|
 |
Ludzie pragnienia są jak nierozłączki
To drugie wciąż wodzi pierwsze za rączki
Co mówię, dowodzi, że znam bolączki
Ten budzik, wybudzić chcę cię ze śpiączki.
|
|
 |
Kocham go, naprawdę, ale chyba każdy z nas miał taką jedną miłość. Taką miłość, która zatrzymywala świat, która kiedy patrzyłeś na ukochaną osobę to wiedziałeś, że tak wygląda szczęście. Te słynne trzy metry nad niebem były niczym w porównaniu z tym jak się czułaś. To takie braterstwo dusz, takie coś, że rozrywa od środka, masz łzy w oczach, ale spokojnie, to łzy szczęścia. Ściskało Ci żołądek, nerkę, płuco, kurwa, serce, serce też ściskało kiedy on Cię dotykał. A przecież dotykał głębiej, mocniej, intenstywniej, dostawał się pod powłokę skóry i łaskotał Twoją duszą. Kiedy całował to przekazywał smak życia, jakoś tak byłaś nieśmiertelna, nie? Każdy miał taką miłość, która rozpierdalała system, która miała się nie kończyć, która była jak niekończąca się bateria z pokładami radości. Tyle, że wszystko runęło, bo dostaliście tą szansę za wcześnie by móc ją w pełni wykorzystać. Kocham mojego chłopaka, ale miałam taką miłość.../esperer
|
|
 |
Potrafię kochać, potrafię wstać rano z uśmiechem na ustach, potrafię przezwycięzyć strach i potrafię pokonać ból. Tak jak Ty beze mnie, ja również potrafię poradzić sobie bez Ciebie. Widzisz skarbie? Ja również tak jak Ty potrafię świetnie kłamać..
|
|
 |
Nie wiem czy to duma, czy pieprzony strach nie pozwala mi zrobić żadnego kroku
|
|
|
|