|
znacznie większa część Twojego serca jest już martwa, zapełnia jedynie pustkę, dając wrażenie życia. / Endoftime.
|
|
|
nienawidzę tego szumu w głowie, który ciągle stawia mi przed oczami twój obraz.
|
|
|
przykładasz linę do krtani, brak zahamowań, wieczność sekund i tysiące myśli na wskroś przebijające czaszkę. w pięść zaciskasz dłonie, cisza, ciało zawisa w bezruchu, to twój wybór, twój ruch. / Endoftime.
|
|
|
po śmierci pójdę do nieba, bo piekło przeżywam na ziemi.
|
|
|
Cza-cza , rumba , tango , disco , bo ja , kurwa , tańczę wszystko . ! xD
|
|
|
|
czekam kolejny dzień, z nadzieją, że może w końcu zobaczę Cię z okna, jak idziesz, biegniesz, śmiejesz się, bądź płaczesz, cokolwiek. a ja będę po prostu mógł zejść na dół i mocno Cię przytulić, pocieszyć, albo nie mówić nic, śmiać się razem z Tobą, lub zabrać, gdzieś przed siebie. żebyśmy mogli być sami, w ciszy i spokoju. razem uczylibyśmy się żyć, kochać, śnić, prowadzić się nawzajem we śnie, patrzylibyśmy razem jak świat się zmienia, a to co jest między nami dalej trwa i mimo wszystko się nie kończy. to wszystko jest ciekawym zagadnieniem, trudno jest żyć gdy jesteś tak daleko, ale cieszę się że mam Cię chociaż w taki sposób, niż gdybym miał nie mieć wcale./ kolekcjonerr dla endoftime
|
|
|
- mam pałe ! - nie musisz wymieniać swoich części ciała.
|
|
|
- po co oglądasz programy kulinarne , jak gotować nie umiesz ? - po co oglądasz pornosy , jak ruchać nie umiesz ?!
|
|
|
i gotowa byłabym kupić Pezetowi bukiet róż, za wszystkie piosenki jakie ma, które tak bardzo pomagają mi w życiu.
|
|
|
Gdyby marihuana była legalna, nie było by takiej przyjemności z jej palenia.
|
|
|
W niektórych chwilach dziękuje Bogu za wodoodporny tusz do rzęs.
|
|
|
nagle wewnątrz coś pęka, do krwi zagryzam wargi, z marnym kawałkiem czegoś ostrego w dłoni, po raz kolejny szarpię skórę, kolejne dogłębne rany, czuję każdy nawet ten najmniejszy ruch żyletki. nie, nie szukam ukojenia w bólu, pragnę go jedynie pobudzić, psychiczne blizny wywołują tortury fizyczne, wiesz.. marne realia codzienności, chociaż oddychasz tak naprawdę od środka jesteś już martwy. / Endoftime.
|
|
|
|