|
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc
|
|
|
Pozwól mi wprowadzić cię do mojego świata, będę kierować tam każdym twoim krokiem, nauczę się twoich przebudzeń, wymyślę twoje noce, będę przy tobie. Pozacieram wszystkie wytyczone losy, zaszyję wszystkie rany. Kiedy będziesz wściekły, zwiążę ci ręce na plecach, żebyś nie mógł wyrządzać zła, zbliżę moje usta do twych warg, żeby zagłuszyć twoje krzyki, i nigdy już nic nie będzie takie samo, a jeśli teraz jesteś sam, to odtąd będziemy sami we dwoje...
|
|
|
Proszę, możecie mnie wziąć, ja już siebie nie chcę.
|
|
|
Uśmiecham, robię miny przed lustrem. Udaję, że płaczę, że się śmieję i że krzyczę.
Spłukuję z rąk ich odciski palców. Napinam mięśnie, od ud przez brzuch do ścięgien szyi. Jestem wrzaskiem połkniętym przez powietrze.
|
|
|
- Powiedz mi po angielsku: umiałam robić tak, abyś kochał mnie w deszczu.
- You made me make love to you in the rain.
- Nie możesz tego powiedzieć inaczej?
- Mogę. - Powiedziałem. - You made me fuck you in the rain.
|
|
|
Rozbierz się, zdejmij wszystko, zdejmij skórę, teraz chcę Twojej duszy.
|
|
|
Ja głupiec - wciąż wierzę
W miłość, bez chęci posiadania
Ja głupiec - wciąż wierzę
W miłość, co przetrwa wszystko
|
|
|
W końcu tego właśnie szukamy w książkach: wielkich uczuć, które nigdy nie stały się naszym udziałem, i wielkiego bólu, którego łatwo się pozbyć, zamykając książkę.
Serce jest słabe i zmienne, łaknie tylko miłości i nie ma nic gorszego, niż uczynić je swoim mistrzem. Mistrzem musi być rozum, który śmieje się z lekkomyślności serca, drwi z miłości jako wybryku natury nietrwałego jak kwiat.
|
|
|
Księżyc wysoko na niebie, blady, odległy. Księżyc dla wszystkich identyczny. Księżyc dla bogatych, biednych, smutnych. Księżyc dla szczęśliwych. Księżycu, księżycu ty... Nie wierz pocałunkowi o północy... Jeśli jest księżyc, to nie wierz... Jak w tej starej piosence.
|
|
|
Hałas przesuwanego krzesła, jakby ktoś je potrącił. I zaraz cisza. Cisza absolutna. Kompletna. Cisza pocałunków. Która mówi i opowiada o marzeniach i baśniach, o ukrytych skarbach. Najpiękniejszych.
|
|
|
Noc półotwartych okien u złaknionych pierwszych oznak wiosny. Noc w bezpiecznej pościeli, pośród wspomnień, które pozostawiają po sobie wspomnienie i lekki niesmak w ustach. Przeszłość, niekiedy, sprawia, że poduszki robią się niewygodne. Czymże jest miłość? Czy istnieje na nią jakaś reguła, recepta, jakiś sposób? Czy też wszystko jest przypadkowe, i jedyne, co ci pozostaje to liczyć, że dopisze ci szczęście.
|
|
|
I wyobraź sobie , że gdzieś tam - jesteś czyimś marzeniem .
|
|
|
|