|
Jak to dobrze, że serce potrafi przyjąć do siebie inną osobę. Jak dobrze, że potrafi oczyścić się z jednych uczuć, owinąć obojętnością, a później otworzyć drzwi dla kogoś innego. Tak dobrze znowu poczuć te delikatne aczkolwiek stanowcze drgnięcia serducha, tak wspaniale móc skupiać się na tworzeniu szczęśliwych scenariuszy i zasypianiu z uśmiechem na twarzy. Bałam się, że będę jednorazowa, że już nigdy tego nie poczuję, ale trafiając na odpowiednią osobę uświadamiamy sobie, że życie nie polega jedynie na złych momentach, że nasza karta w każdej chwili może się odwrócić. Moja powoli się odwraca, a ja mam nadzieję, że to co najgorsze już dawno jest za mną. / napisana
|
|
|
wszyscy wiedzieliśmy, że tak się to skończy, że to tylko kwestia czasu. może momentami łudziliśmy się wszyscy, że coś tego wyjdzie z kwestią czasu. nie sugerowaliśmy sobie nic, nie obiecywaliśmy sobie nic, spalaliśmy tylko razem szluga i opowiadaliśmy sobie o swoich byłych. nie zabraniałam Ci nic, czułam się dla Ciebie jakimś wsparciem a tak na prawdę nie byłam chyba nikim. mi już nawet nie jest smutno tylko żal tego czasu, który zmarnowaliśmy na łażenie za sobą na ostatniej imprezie, pisaniu wieczorami codziennie od pięciu miesięcy i chyba tych paru łez, które przez Ciebie uroniłam bo przestałeś się odzywać. nie smutek a żal, kochanie ~`pf
|
|
|
nie ma przypadków, jest tylko przeznaczenie ~`pf
|
|
|
Zajrzałam w głąb siebie i zobaczyłam jedynie pustkę. Zniknąłeś wiesz? Odszedłeś, opuściłeś moje serce i nie zostało już nic. Miesiącami walczyłam o sobie i teraz to dostałam. Mam siebie na wyłączność, nikt nie manipuluje moimi uczuciami, nikt nie sprawia, że serce boli od każdego uderzenia. Jest lekko, pusto, może troszkę przerażająco, ale wiem, że niebawem pozaklejam i swoją samotność. Poradzę sobie ze wszystkim, w końcu zaszłam tak daleko. Zamieniłam miłość na obojętność. Jest mi trochę żal, ale tak musiało być. / napisana
|
|
|
potrafiłeś mnie tylko najpierw nie zauważyć, potem tylko minąć, powiedzieć cześć i zacząć się ze mnie śmiać, powiedzieć 'spoko', gdy mnie na Ciebie popchnięto i rzec, że jestem pijana, gdy zaczęłam do Ciebie rozmawiać. potem tylko chciałeś obserwować z kim jestem i który wypijam kieliszek. nie potrafiłeś wyjść na szluga, zapytać jak tam Olcia, ograniczyłeś się do spojrzenia mi głęboko w oczy i oddalenia się z wyrazem na twarzy, jakby mój stan upojenia bardzo Cię uraził. to mnie to wszystko uraziło, kochanie ~`pf
|
|
|
W mojej głowie wiele razy cofałam czas i zatrzymywałam się na momencie naszego poznania. Pozwalałam aby historia zaczynała się raz jeszcze, aby trwała we mnie po raz kolejny, jednak teraz z innym zakończeniem. Przeżywałam na nowo każde spojrzenie, każdy dotyk czy rozmowę. Uczyłam się od początku Ciebie i miłości do Twojej osoby. Ja żyłam nami kiedy nie było już Ciebie, a tak bardzo tęskniłam za Twoim ciepłem, za Twoją obecnością. Potrzebowałam Ciebie w każdej chwili mojego życia, a byłeś już tylko we wspomnieniach, dlatego ja ciągle od nowa odtwarzałam naszą historię i nie chciałam pozwolić Ci odejść, nie chciałam abyś tak całkowicie opuszczał moje życie. Nie byłam gotowa na ostateczne pożegnanie i czasem myślę, że nadal nie jestem. Moja miłość nie ustała, ja nadal potrzebuję Twojej obecności. I chociaż nawet nie wiem gdzie teraz jesteś i jak spędzasz swoją codzienność to mam jednak nadzieję, że czujesz jak nadal bardzo Cię kocham. / napisana
|
|
|
Chciałabym wiedzieć czy pamiętasz w jaki sposób uśmiechały się moje usta kiedy lądowałam w Twoich ramionach po długich dniach rozłąki. Często zastanawia mnie to w jaki sposób utkwiłam w Twojej pamięci, w jaki sposób o mnie myślisz, jeżeli jeszcze czasem to robisz. Nie wiem czy w którymś momencie stałam Ci się całkowicie obojętna, ale nigdy tego nie chciałam. Najgorsze jest być nikim dla osoby, którą się kocha każdą cząstką swojego ciała, więc powiedz ile dla Ciebie znaczę. Nie muszę być najważniejsza, w końcu masz prawo ułożyć swoje życie od nowa, ale chcę być taką małą iskierką o której już zawsze będziesz pamiętał. Bo wiesz, ja nie zapomnę o Tobie już nigdy. / napisana
|
|
|
15.10.2016 r. !!!!! NASZ ŚLUB! ♥
|
|
|
Jezu, cofnijmy czas, cofnijmy Go o 10 dni, powtórzmy 15 sierpnia, godzinę dwadzieścia osiem minut po północy, gdy informowałeś mnie, która godzina. wejdźmy od nowa na salę, od nowa tańczmy, od nowa chcę Cię zauważyć, być obok i od nowa się poznać. chcę jeszcze raz iść jak ostatnia pijana niezdara koło Ciebie i zapatrzyć się tak, że wejdę na kogoś, chcę zobaczyć ten Twój przeuroczy uśmiech i jak spoglądasz z boku ciesząc się muzyką. chcę jeszcze raz spojrzeć w tą uroczą buziunie i widzieć jak próbujesz zapalić szluga.chcę słuchać jak było w Mielnie,gdzie pracujesz i czy kiedyś tam byłam, chcę jeszcze raz Twojego podejścia do mnie, tego cholernego uśmiechu, ale wiesz co, nie chcę powtarzać jak odchodziłeś, dlaczego ja Cię tak łatwo puściłam, dlaczego szepnęłam tylko 'do zobaczenia' i machnęłam ręką, gdy łamało mi się serce na środku sali dyskotekowej? po raz pierwszy czuję tak silną potrzebę cofnięcia czasu i świadomość, że to niewykonalne. ~`pf
|
|
|
Nikt nie zaglądał w moje oczy głębiej niż Ty. Miałam wrażenie, że dotykasz mojej duszy, głaszczesz moje serce, jesteś bliżej niż ktokolwiek. Lubiłam to jak przenikałeś moją głębie, jak rozbierałeś mnie kawałek po kawałku, cząstka po cząstce. Stopniowo oddawałam Ci się cała, ja chciałam być tylko Twoja już na zawsze. Nie było miejsca na moim ciele, które nie wołałoby o Ciebie. To Ty stałeś się panem mojego świata, a mi zupełnie to nie przeszkadzało, to Ciebie pragnęłam najbardziej, Twojego uśmiechu, dotyku, Twojej czułości. Miałeś wszystko czego potrzebowałam... wszystko oprócz uczuć do mnie. Raniłeś mnie równocześnie dając mi powody do radości, byłeś moją ulubioną zagadką, chociaż tak bardzo bolesną. Dlatego czasem jeszcze za Tobą tęsknię i wołam Cię w snach. Jednak błagam, nie przychodź już do mnie. / napisana
|
|
|
|