 |
Czasem najlepszym prezentem urodzinowym jest zwykła obecnośc drugiej osoby.
|
|
 |
Ostatnio puszczałem numery przy których daliśmy się ponieść, dziś sam, wcześniej Ty i ja, nas dwoje.
Patrzę na stare zdjęcia i to rodzi uśmiech straszny, wtedy myśleliśmy, że jesteśmy siebie warci.
|
|
 |
Upadłem, to nie było śmieszne, nadal wiem, że w upadku najgorsza jest świadomość przez co się upada, Rozstania, powroty, czasem bez chęci powrotu, jak się jebie, to wszystko i gdzie jest wtedy zdrowy rozum?
|
|
 |
Się porobiło, już nie dzielimy razem ławki choc kiedyś byliśmy jak szlugi z jednej paczki.
|
|
 |
Zastanawiam się czy paląc w nocy papierosa w swoim oknie, przypominasz sobie, że jakiś czas temu staliśmy tak jeszcze razem. Czy leżąc pod kołdrą pamiętasz jak niedawno wtlulona w Ciebie pod nią leżałam. Czy robiąc sobie kanapki w nocy wspominasz jak chodziłam w koszulce i majtkach po Twojej kuchni robiąc nam jedzenie. Czy budząc się rano lub zasypiając wieczorem myślisz o tym jak brakuje Ci tego wszystkiego, tak jak kurwa mi.
|
|
 |
Unikanie jego oczu jest jeszcze trudniejsze niż poddanie się ich spojrzeniu.
|
|
 |
A ostatni obraz jaki mam w głowie to Ty. Ty siedzący na ławce i płaczący. Płaczący przeze mnie. Przez to wiem, że ci zależało i kochałeś. Wiem że zaufałeś mi ostatni raz, na nowo. A ja to spierdoliłam. Dlatego się nienawidzę.
|
|
 |
Nie mogę ci obiecać, że rozwiążę wszystkie Twoje problemy, ale mogę Ci obiecać, że nie zostawię Cię z nimi samego.
|
|
 |
Wieczory. Nie lubię wieczorów, zbyt wiele czasu na miliony pustych myśli.
|
|
 |
A kiedyś powiedziałam, że życzę Ci żebyś znalazł sobie inną i był z nią szczęśliwszy niż byłeś ze mną. Gdybym dowiedziała się teraz że kogos masz, następnego dnia mógłbyś spodziewać się telefonu od mojej mamy z informacją, że niestety nie żyje.
|
|
 |
Ty będziesz udawał, że mnie kochasz, a ja będę udawała, że Ci wierzę. Taka tam iluzja.
|
|
 |
Nawet nie zdajesz sobie sprawy jaką ja mam ochotę się do ciebie przytulić i tak siedzieć, chociażby do końca świata.
|
|
|
|