 |
trzymając jego dłoń, widząc miłość w jego oczach, mając obok najwspanialszych ludzi po słońcem, pierwszy raz, od dawna, bez strachu i obaw przyznałam się przed własną sobą - tak, jestem szczęśliwa. z uśmiechem na ustach czułam, że moje serce zadowolone bije miarowym rytmem, mruczy melodię, która dedykowana jest tylko jemu, im. a dzisiaj? dzisiaj znowu wątpię, znowu strach wypełnił mnie od środka. znowu boję się szczęścia, bo przecież ono tak szybko odchodzi. gdybym tylko mogła, zamknęłabym je na klucz, uwięziła w zakamarkach duszy, by już nigdy nie uciekło, bym już nigdy nie musiała płakać.
|
|
 |
chcę stąd wyjechać. chcę kupić sobie przytulne mieszkanie w centrum Rzymu, z malutkim balkonem, oknami z tymi cudownymi okiennicami i masą kwiatów, które porozstawiam po wszystkich pokojach. chcę rudego kota, który leniwie będzie grzał swoje ciałko w promieniach włoskiego słońca, chcę siadać wieczorami na nagrzanych jeszcze płytkach i z książką w ręku patrzeć jak miasto, które kocham nigdy nie zasypia, chcę budzić się rano i parzyć świeżą kawę przegryzając rogaliki z pobliskiej piekarni,chcę mówić najpiękniejszym językiem świata i gubić się w uliczkach,które skrywają w sobie magię.chcę patrzeć na tabuny turystów i wiedzieć,że moje marzenie się spełniło,że moneta wrzucona do fontanny di Trevi spełniła moją prośbę.chcę zachwycać się urodom Włochów i czerwienić się na ich zaczepne'ciao!'.chcę żyć w moim raju i wiedzieć,że w końcu jestem w miejscu,w którym czuję się szczęśliwa,że w końcu mam szansę na zaczęcie wszystkiego od nowa.jest tylko jeden warunek.Ty,mój kochany,jedziesz ze mną.
|
|
 |
Albo się wyrycz albo przeklinaj, nie duś tego w sobie.
|
|
 |
Zawsze już będziesz w moim sercu,w głowie,będziesz częścią mnie.Nauczyłeś mnie życia.Prawdziwego trudu,starania się o drugą osobę,troszczenia się,zamartwiania i nie spania nawet po dwa dni z rzędu.Nauczyłeś mnie być zawsze dla Ciebie,otwarta dla ludzi.Pokochałam życie,nawet niżeli bez Ciebie,zostałam tu całkiem sama ze skrawkiem dawnego ciepła.I nic,jestem tylko trochę bledsza,ale pozwoliłam sobie zacząć od nowa i choć bardzo chciałabym abyś nie istniał we mnie,to nierealne,przynajmniej na teraz.Ale nie martw się.Czuję się dobrze,jestem szczęśliwa.Bez Ciebie,bez części siebie żyję,a z nowym człowiekiem u boku.Jest inny,ale jest w nim coś,co pozwala mi powstać.Dziękuje więc za przeszłość.Żegnaj i żyj,chcę abyś był szczęśliwy bo przez ostatnie ponad 2 lata,zależało mi tylko na tym i robiłam wszystko aby tak było,z niniejszą nadzieją,iż ja będę tego częścią.Żyj i baw się.Żegnaj.| longing_kills
|
|
 |
to jest tak, że mogę kląć na niego milion razy dziennie. mogę mówić, że go nienawidzę, że mam go dosyć, że chcę to skończyć i zwyczajnie mieć spokój. mogę tupać nogami ze wściekłości, płakać z rozżalenia, krzyczeć z frustracji, ale serca i tak nie oszukam. napędzone siłą tej miłości wie dobrze, jak mocno kocham i jak wiele w stanie byłabym zrobić dla tego chłopaka. wie, że to o nim myślę przed zaśnięciem, że to jego inicjały zapisuję w rogach zeszytów, że to z nim wyobrażam sobie przyszłe życie i to jego ramiona są dla mnie idealnym azylem. choć rozum czasami wątpi, ono twardo stoi przy swoim, uparcie wmawia mi, że to tylko chwilowe, że złość zaraz minie, że za moment znowu zobaczę w jego twarzy osobę, którą kocham nad życie. i tak jest za każdym razem, przy każdej kłótni i sprzeczce, przy każdej chwili wahania. mimo wszystko to dla niego oddycham, dla niego otwieram oczy i to dla niego grzecznie zwalczam pokusę malowania szram na swoim ciele.
|
|
 |
Wierz w swojego scenarzystę i ... uspokój się.
|
|
 |
Chcę Ci powiedzieć, że wciąż Cię kocham, że nadal niespokojnie bije mi serce, bo nie ma Cię przy mnie, że wciąż, Twoje życie jest ważniejsze od mojego, że tak przeraźliwie tęsknię za Twoim dotykiem. Zasypiam wpatrując się w pusty pokój. Wstaję tylko po to, by wieczorem znowu zatopić się we wspomnieniach. Chcę Ci powiedzieć, że każda życiowa funkcja traci jakikolwiek sens, gdy Cię tutaj nie ma. Słońce traci swój blask, a niebo błękitny odcień. Proszę Cię, daj jakiś znak, bo wszystko tutaj co moje, umiera bez Ciebie.
|
|
 |
Trzeba umieć nabrać takiego wewnętrznego spokoju. Rozglądanie się i patrzenie na innych nie ma sensu, bo wtedy przychodzi właśnie stres, że ktoś już coś ma, a ja jeszcze nie. Wtedy popełnia się najwięcej błędów.
|
|
 |
Najciężej jest ruszyć. Nie dojść ale ruszyć. Bo ten pierwszy krok nie jest krokiem nóg, lecz serca. To serce najpierw rusza, a dopiero nogi za nim zaczynają iść.
|
|
 |
Czy tylko ja po powrocie z pracy, muszę pić melisę, by się uspokoić!?
|
|
 |
Bardzo wtedy tęskniłam, ale najgorsze było udawanie, że nie tęsknię.
|
|
|
|