 |
przez ten jeden dzień byliśmy tylko my dwoje. wszystko inne przestało mieć znaczenie, czas stanął, a cały świat mieścił się w czterech ścianach jego pokoju. cały dzień, razem. oderwać nas od siebie była jedynie potrzeba zjedzenia czegoś, ale nawet przy robieniu naleśników nie mogliśmy się od siebie oderwać. nawet nie zjedliśmy do końca, zostawiając połowę jedzenia na talerzu. pragnęliśmy się, można było to wyczuć w powietrzu. tylko on. tylko ja. tylko my. my.
|
|
 |
Okazuje się, że można funkcjonować z sercem rozdartym na strzępy. Krew nadal krąży w żyłach, powietrze przepływa przez płuca, synapsy przewodzą impulsy. Ale umiera pasja; ruchy stają się mechaniczne, a głos bezbarwny - zdradzający nieogarnioną wewnętrzną pustkę. | Jodi Picoult
|
|
 |
nie lubię gdy to robi. po raz kolejny coś we mnie pękło, ale tym razem nie mogłam już powstrzymywać się od płaczu. skuliłam się na róg łóżka, z całych sił zakrywając twarz w poduszce. starał się mnie zmusić do odwrócenia. uporczywie kusił słodkimi słówkami szeptanymi do ucha, przerywanymi najdelikatniejszymi pocałunkami. w końcu odwróciłam się, prosząc aby mnie przytulił. nie wiedząc o co chodzi, grzecznie spełnił prośbę. wiedziałam już, że w końcu muszę mu to wytłumaczyć. musi wiedzieć dlaczego tak się zachowuję i sam co może zrobić. był wściekły na każdego chłopaka, z którym mnie coś łączyło, w szczególności na swojego poprzednika. i chyba nie spodziewał się tego co usłyszał. nie jestem do końca pewna czy dobrze zrobiłam mówiąc mu to wszystko, ale dzięki jego słowom po raz pierwszy poczułam, że być może na prawdę nie jestem aż taka zła. nie wiem. jedyne co wiem na pewno, to to że całkowicie się w nim zadurzyłam. kocham tego "sadomasochistycznie-erotycznego" idiotę.
|
|
 |
Wszyscy chcemy dorosnąć. Za wszelką cenę. Skorzystać z każdej możliwości. Żyć. Więc staramy się wydostać z gniazda. Nie myślimy o tym, że na zewnątrz jest zimno. Lodowato. Dorośnięcie oznacza czasem zostawienie kogoś za sobą. I kiedy w końcu staniemy na własnych nogach, jesteśmy sami.
|
|
 |
" Krew spływa po gardle, wóda płonie jak rzeka, a ty gdzieś pomiędzy oddechami na mnie czekasz. "
|
|
 |
" Znowu czuję twój zapach na ustach, gdy patrzę jej w oczy, choć to kolejna z nocy, kiedy nie ma cię obok. "
|
|
 |
Nie ma przypadków - są tylko piękne lub przykre niespodzianki.
|
|
 |
Pójdę za Tobą nawet w największy syf.
|
|
 |
"Mama ma racje, nie mam już normalnych kolegów, samych zjebów mam u boku, wokół siebie, ale przynajmniej tych zjebów mogę być pewien"
|
|
 |
"Wiesz, mówiłem prawdę, nieraz była bolesna. Przez tą moją szczerość wiele osób mnie skreśla"
|
|
 |
Zanim runie domek z kart, namaluję ten ostatni obraz bez farb, zamorduję po nim kartki. Odejdę wraz z nim, bez łez i bez krzyku, po cichu jak śmierć, która patrzy ze strychu. Pisząc list do S, spojrzę ostatni raz w lustro, gnając myśli wstecz, lecz wszystko na próżno. Nim z losu zadrwi, napełni oszustwo, światła zegarmistrz co karmi nas pustką / Buka
|
|
|
|