 |
pomału, powolutku zaczynam to dostrzegać. nie jest tak, że nic do niego nie czuję. ja się boję. nie chcę żeby odszedł, ale żeby był tutaj ze mną i trzymał za rękę właśnie teraz, kiedy całkowicie sobie nie radzę. uciekam od tego uczucia jakby miało być trucizną. ale wciąż obawiam się, że on nie wystarczy. mam silną potrzebę bycia kochaną. pragnę mieć to czego nigdy nie miałam. chcę, żeby ktoś zaakceptował mnie ze wszystkimi wadami, z lękami i fobiami, z napadami złości i płaczu, ze wszystkim tym przez co jestem wariatką. i być może dlatego chcę uciec, bo wreszcie czuję, że to może być on. mój książę na białym koniu, który dzielnie uwolni mnie z wieży, którą przed laty sama zbudowałam. przecież sam mi Tato opowiadałeś, że w każdej bajce jest ziarenko prawdy i gdzieś tam wysoko w gwiazdach jest zapisana nasza własna. tylko nikt mi nie pokazał co jest po wspaniałym pocałunku i "żyli długo i szczęśliwie".
|
|
 |
Ludzie często naklejają na twarze sztuczne uśmiechy. Udają. Chcą przez chwilę być kimś innym. Wchodzą w inny świat, w chwilowe nowe życie. Kłamią. Oszukują. Po co? Aż tak źle jest im w rzeczywistości? Nie. Oni szukają wzniesienia, czegoś co pokaże im jak żyć. Chcą zacząć od nowa, od podstaw. Są w błędzie. Żeby stać się kimś innym nie trzeba za czymś gonić ani czegoś szukać, wystarczy spojrzeć w głąb siebie, w serce, które za każdym razem powie to samo: urodziłeś się by być tym, kim jesteś. [ yezoo ]
|
|
 |
Nie, nie będziesz mówił mi jak mam żyć. Nie będziesz wybierał mi przyjaciół, ani dawał zakazów na to co kocham. Nie zamkniesz mnie w domu, ani nie odetniesz od mord z blokowiska, których znam od pampersa. To tak jakbym straciła większą cząstkę siebie. Dobra, zgodzę się ze stwierdzeniem, że miłość wymaga poświęceń. Ale cóż mi zostanie kiedy stwierdzisz, że tak naprawdę my to nie to? /slonbogiem
|
|
 |
Po raz kolejny usłyszałam te słowa. Po raz kolejny złamałeś moje serce. / slonbogiem
|
|
 |
przytula mnie, namiętnie całuje, dotyka każdy skrawek skóry. a ja leżę jakby martwa. nie wykonuję żadnego ruchu, ani najmniejszego gestu. bez jakichkolwiek uczuć łączę swoje usta z jego. pozwalam mu aby robił co tylko chce. jestem padnięta po nieprzespanej nocy, ale nie mogę zamykać oczu, bo to właśnie wtedy cały koszmar wraca. jak w błyskach burzy widzę jego i to co razem robiliśmy. wzdrygam się. od uwolnienia krzyku powstrzymuje mnie jedynie wciąż trwający pocałunek. chowam twarz w jego klatce piersiowej aby nie widział jak do moich oczu na nowo napływają łzy. chcę mu dać siebie ciałem, duszą i sercem, ale nie mogę. bo to wszystko zabrała poprzednia miłość.
|
|
 |
mogę wybrać tylko jedno: odejść, albo ze wszystkich sił zmusić się do miłości.
|
|
 |
powinnam być szczęśliwa, mimo wszystko mam wspaniałe życie. mam obok przyjaciół i chłopaka, na których mogę liczyć w każdej chwili. niczego mi nie brakuje. mam wszystko czego tylko zapragnę. ale w mojej głowie już od dawno nic nie jest dobrze. jadę samochodem i wyobrażam sobie śmiertelny wypadek, w którym wszyscy uchodzą z życiem poza jedną osobą. widzę jak znajdują moje ciało w pokoju po przedawkowaniu. jak spadam w przepaść, lub wprost na ulicę w godzinach szczytu. widzę swoje ciało w kałuży krwi, a wkoło nie ma ani jednej duszy. nikogo nie interesuje to, że właśnie pozbawiłam się ostatniego oddechu, nikt już o to nie dba. jestem psychopatką, zamkniętą w szczelnym kokonie, o który dbam jak tylko mogę., bo tylko on utrzymuje mnie na tym świecie.
|
|
 |
I choćbyśmy mieli wracać do siebie po raz 15 - zrobimy to. Bo nie widzę świata bez Ciebie u boku. / jamaica.
|
|
 |
nie mogę być przy tobie choć jestem twoim tlenem , choć daję Ci powietrze , choć potrzebujesz mnie. Nie mogę być dla ciebie , nie umiem już tak trwać , nie mogę się podkładać choć robię to cały czas / nacpanaaa
|
|
 |
Przyglądałam się słońcu myśląc o wszystkich ludziach, miejscach i rzeczach, które kochałam. Przyglądałam się, by zobaczyć, że ze wszystkich ludzi tylko ty zawsze byłeś przy mnie.
|
|
 |
Jeśli zatracę się tej nocy to stanie się to przy twoim boku.
|
|
|
|