 |
“Szukałem słów, których jak
zawsze nie było.”
|
|
 |
“Jest całkiem zimno, w końcu o szóstej rano
we wrześniu tak bywa. Nie wiem czy jeszcze
mieszka we mnie jakaś dusza, czy już całkiem
pusty siedzę tu i instaluję aktualizacje.”
|
|
 |
“Już nigdy nie będę walczyć o Twoje towarzystwo. Gdybyś chciał to byś był.”
|
|
 |
To chyba nie jest takie proste kochać. Ofiarowywać siebie każdego dnia, co dzień rano być w gotowości ze swoim sercem przepełnionym uczuciem, a nocą tęsknić do utraty tchu. Być obok, na każde zawołanie, na prośbę, na własne chęci, na zawsze. Starać się przez cały czas i pokazywać, że tak bardzo nam zależy. Utwierdzać w tym przekonaniu siebie i innych. Obdarowywać pocałunkami, wyrażać oczami, kochać sercem, być sobą. A co jeśli w pewnej chwili zapragniemy przestać? Czy ta miłość nagle przestanie istnieć, czy może w takim razie nigdy miłością nie była? Czy wszystko co było zniknie i pozostanie wielka pustka? Czy utrata boli, a zapełnienie nicości jest niemożliwością? Jak mocno trzeba kochać, by po utracie zagubić się w labiryncie uczuć? Czy w takim razie warto ofiarować siebie drugiemu człowiekowi? Czy bez miłości można żyć? [ yezoo ]
|
|
 |
to nie w Twoim stylu "nie mieć humoru" zawsze jesteś pozytywna i tak musisz trzymać / Młoda
|
|
 |
kolejny dzień z rzędu płakałam, przez niego. widziałam jak na mnie patrzy, jak spóźniona wbiegam do klasy albo odjeżdżam z chłopakami. przez całe popołudnie nie miałam na nic ochoty. najchętniej zamknęłabym się w pokoju nikogo do siebie nie dopuszczając. i właśnie w tym momencie wszyscy, jeden po drugim, zaczęli mnie wyciągać na piwo. piłam najszybciej jak mogłam. popijałam piwo wódką i na zmianę, wszystko byleby nie dopuścić do kolejnego wybuchu płaczu. ale kiedy we trójkę poszliśmy na ubocze pogadać, wszystko we mnie puściło. a oni uważnie słuchali jedynie coraz bardziej się dziwiąc. ciągle powtarzali, że on na pewno będzie żałował, że nie zasługuję na coś takiego, że przecież mam wokół siebie kolejnych o wiele lepszych od niego. i teraz, wciąż pijana, siedząc pod kołdrą, stwierdzam, że mają rację. i mam dosyć tego wszystkiego. dlatego zamierzam wyciąć ostatnie skrawki serca aby już nigdy się tak nie czuć.
|
|
 |
Znów widzę Jego uśmiechniętą twarz, zadowolone oczy i serce bijące w normalnym rytmie. Ciśnienie ma w normie, a Jego nogi nie rwą się zbytnio w moją stronę. Dostrzegł mnie, to fakt, ale ja zrobiłam to już wcześniej, jeszcze zanim pojawił się tutaj, czułam, że znów będę musiała uporać się z własnymi pragnieniami. Macha do mnie, więc robię to samo, ale po chwili odwracam się, by uniknąć najgorszego. Wiem, że nie jest mój i nigdy nie będzie. Wiem, że jest sam, zupełnie tak jak ja, ale to nie zmienia faktu, że Jego serce nie dostrzega mojego. Wiem też, że Go kocham, choć nigdy Mu tego nie powiem. Czasami mi Go brakuje, choć nigdy nie był w moim posiadaniu. Tęsknię za Jego głupimi tekstami, choć jeszcze nigdy nie usłyszałam ich dostatecznie wiele. Chciałabym w końcu wyrzucić z siebie to uczucie, prosto w Jego serce, w oczy, usta. Chciałabym by dostrzegł, że jestem i że będę, ale zwyczajnie boję się stracić to, czego nigdy nie miałam. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Środek nocy, siedzisz na balkonie zmarznięta i z niedopalonym jeszcze papierosem w dłoni. Kolejny raz przykładasz do ust i wdychasz to świństwo przez, które zawsze się kłóciliście. Patrzysz w niebo ale wcale nie ma tam gwiazd, księżyca w którym odbija się Twoja postać i w ogóle nie jest tak jak w tych wszystkich filmach. Jest szaro, bezgwiezdnie i przeraźliwie zimno. Myślisz o tym wszystkich i próbujesz dojść do wniosku, że wcale nie musiałaś się teraz tak czuć. Nawet nie wiesz kiedy to wszystko się zaczęło, kiedy zaczęłaś go darzyć uczuciem i powoli się uzależniać. Ale wiesz czego chcesz w tym momencie, chcesz aby to wszystko się skończyło. Prysnęło jak bańka mydlana i nigdy więcej się nie powtórzyło.
|
|
 |
czasami mówią głupie rzeczy, mają nieodpowiednie żarty i chamskie odzywki. ale jeśli tym razem mówili naprawdę? jeśli wciąż jestem gruba? muszę jeszcze bardziej się spiąć. będę idealna. w ich oczach, innych, być może także w swoich. nie zamierzam się poddać.
|
|
 |
2. i dzisiaj widzę go po raz pierwszy, tylko na zdjęciu, ale moje serce zaczęło bić zupełnie inaczej. gdybym wiedziała, dostała chociaż jeden mały znak że tak potoczą się nasze drogi, nigdy nie pozwoliłabym mu odejść. zrobiłabym wszystko aby był obok. nie wiem co działo się z nim przez te wszystkie lata, ale chcę wiedzieć. chcę aby znowu wrócił do mojego życia i został w nim już na zawsze.
|
|
 |
1. nie widzieliśmy się przez dziewięć lat. gdy byliśmy mali był dla mnie pierwszym najlepszym przyjacielem, bratem bliźniakiem, kuzynem, był najważniejszy. spędzaliśmy razem każde wakacje. jako pierwszy zawsze wybiegał mi na przywitanie. wszędzie razem chodziliśmy. jedliśmy monte na dachu pickup'a. mieliśmy milion pomysłów na minutę. nasi rodzice ciągle bali się o nas, bo za każdym razem wracaliśmy z jakimś nowym siniakiem, zadrapaniem, a nawet rozciętą skórą. goniliśmy się po całym lesie. robiliśmy zawody kto zbierze najwięcej jagód. nocami leżeliśmy na pomoście obserwując jak kolejne gwiazdy spadają z najpiękniejszej drogi mlecznej jaką widziałam. składaliśmy obietnice "na mały paluszek" że co roku, aż do śmierci będziemy razem spędzać wakacje. ale wszystko się zniszczyło. jedno wydarzenie sprawiło, że to co było dla mnie moim małym edenem przestało istnieć.
|
|
|
|